A on ma zwolnienie z lekcji wf-u,czy tylko z ćwiczeń fizycznych na tych lekcjach?
Bo raczej z obowiązku chodzenia na lekcje wf-u chyba nikt go nie zwalnia?
Ja w takim przypadku zarzuciłabym delikwenta teorią - niech zakuwa zasady gry, wymiary boisk, ilość spalanych kalorii podczas poszczególnych ćwiczeń itp.
Tak to się odbywa w naszym sąsiednim kraju i jakoś w sposób cudowny nasi polscy uczniowie, którzy u nas w Polsce byli "niezdolni" do ćwiczeń w momencie, gdy zaczynają chodzić do niemieckiej szkoły w błyskawicznym tempie zdrowieją.
Po prostu niezależnie od tego czy "ćwiczą", czy nie, muszą otrzymać ocenę z przedmiotu "sport". Więc jeśli nie są w stanie zaliczyć ćwiczeń fizycznych - zaliczają teorię.
Mają nawet klasówki i to dosyć trudne.
Przydałoby się i u nas takie rozwiązanie - bo ilość tych "niećwiczących" jest naprawdę zbyt duża i chyba nie zawsze zasadne jest zwalnianie z zajęć wf-u.
Co do weryfikacji zwolnienia - jeśli są podejrzenia co do jego prawdziwości to chyba można i powinno skontaktować się z lekarzem w celu zweryfikowania prawdziwości druczku?
Miałam kiedyś podobną sytuację - uczeń przyniósł fałszywe zaświadczenie lekarskie. Wystarczyło go postraszyć konfrontacją z lekarzem i konsekwencjami fałszerstwa i sam się do wszystkiego przyznał.
Oczywiście został również przykładnie ukarany.