Postautor: kirlan » 2013-02-15, 12:44
Masz te 18 lat skończone więc spokojnie mogę ci polecić film "Chłopaki nie płaczą"
szczególnie polecam jeden cytat:
Laska: W ogóle, bracie, jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście, ważne pytanie: co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.
.........
To na pozór przepojone głębokim humanizmem twierdzenie, ma jak najbardziej polsko-kapitalistyczny wymiar: Nie o to chodzi że dzięki lubieniu pracy palety w biedronce są lżejsze, albo zdzieranie gęby i szczerzenie się do klientów mniej męczące. Chodzi o to że lubiąc swą pracę mniej zwracasz uwagę na towarzyszący jej wysiłek , a więcej koncentrujesz się na satysfakcji z pracy. Dzięki temu nie wykańcza cię aż tak : szef idiota, koledzy świnie i klienci kłamliwe chamy. A wierz mi w KAŻDEJ pracy na takich się trafia (czasem rzadziej, czasem częściej, ale ZAWSZE się trafiają). Sęk w tym żeby nie zwracać na to zbytniej uwagi, tylko zwracać uwagę na jasne strony. A takie zwracanie uwagi na jasne strony wywodzi się albo z osobowości albo z tego że lubisz daną pracę. Dzięki temu można dobrze się czuć w pracy, a to daje lepsze wyniki w pracy a dzięki nim z kolei nie wylatujesz z roboty. A może i awans się trafi. A więc : CO LUBISZ ROBIĆ?
Proponuję takie życiowe wycieczki do różnych znajomych - do ich pracy, spróbuj też jakiejś dorywczej - jako osoba przed 25 rokiem życia masz większe szanse na taką pracę na 1/4 etatu, czy inne zlecenie. Raczej w miesiąc tego nie zrobisz. 2- 3 miesiące juz bardziej masz szansę, ale najlepiej rok popróbować - oczywiście jeśli uda się rodziców na to namówić.
---------------------
Nie wiem czy cię przyjmą jako NIE-studenta, ale biura karier działają np. przy uniwerkach - niektóre naprawdę są świetne. Byłem w jednym takim (jednym z czołowych w Polsce) naprawdę są nieźli. Polecam wizyty co jakiś czas.
Możesz też spróbować w Urzędzie Pracy - "biuro karier" / "doradcy zawodowi" . Nie wygonią , najwyżej niewiele pomogą bo z poziomem ich porad jest baaaardzo różnie.
"Mądry dowódca bardziej dąży do zwycięstwa niż do bitwy" - sentencja japońska
"Mądry nauczyciel bardziej dba o postępy ucznia niż o postępy planu" - moja jej interpretacja
I love Wuttke ! - a to powinno być motto MEN