Witam.
Mam nurtujące mnie pytanie. Zanim je zadam, chciałbym trochę napisać, w czym jest problem.
Mój kolega, miał dzisiaj nieprzyjemną relacje z nauczycielką. Dzisiaj były wystawiane oceny z matematyki.
Zebranie mieliśmy 30.11, wtedy rodzice nasi byli poinformowani o naszych zagrożeniach.
Do tego dnia mój kolega z klasy, nie miał postawionej 1, upłynęło 2 tygodnie, a dzisiaj okazuję się,
że ma otrzymać 1 z przedmiotu matematyki.
Jego oceny 3,3,2,2,1 jak dobrze pamiętam.
Nauczycielka argumentuje to, że nie pisał on 2 sprawdzianów i ma kropki w dzienniku wstawione. Jeżeli chodzi o jego frekwencję, to chodzi na matematykę ma 100%, więc tutaj nie można się uczepić w czymś.
Nasza wychowawczyni jakoś 2 tygodnie temu mówiła nam, że nie można wystawić 1, po upływie 2 tyg od zebrania, czyli 14.12, przynajmniej tak zapamiętałem. Ewentualnie, że od 30.11 nie można zmienić zdania i 1 postawić, ale sądzę że opcja pierwsza jest najprawdopodobniejsza, czyli te 14 dni.
Piszę to z perspektywy neutralnej osoby z klasy, która chce dociec, jak to jest.
Czy nauczycielka może tak postąpić?
PS: Jutro mamy godzinę wychowawczą, więc pewnie będzie burzliwa dyskusja w tej sprawie. Jednakże, chciałbym o zajęcia stanowiska w tej sprawie i prosiłbym o odpowiedź za którą serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam.