praca domowa nielegalna

[walllly]

hehe już lubie Pana Olędzkiego
Jego propozycje są śmieszne ale z punku widzenia ucznia całkiem ... ciekawe. Kibicuje mu i mam nadzieje, ze chociaż z pracami domowymi się uda :D:D

[eldog]

Pan Olędzki nie za 20 lat on już potrzebuje lekarza wiadomej specjalności, może jego poglądy cieszą młodzież zwłaszcza podobno uczniów gimnazjum, ale jednak delikatnie pisząc niepokoją trochę starszą i trochę rozumniejszą młodzież!

[catchmeifyoucan]

ej no.... bo jeszcze naprawdę jego pomysły wejdą w życie...

[maturzysta]

Przynajmniej napisali

rzecznik praw ucznia, o którym mało kto słyszał

jest jakiś postęp w obiektywizmie przekazów medialnych na temat tego człowieka.

[dushka]

hehe już lubie Pana Olędzkiego
Jego propozycje są śmieszne ale z punku widzenia ucznia całkiem ... ciekawe. Kibicuje mu i mam nadzieje, ze chociaż z pracami domowymi się uda :D:D

I właśnie z powodu takich wypowiedzi nie zawsze podoba mi się obecność ucznia na tym forum.

[Jolly Roger]

Najlepiej zrobić może szkołę w ogóle nieobowiązkową i pozwolić się uczyć tylko tym, którzy chcą, tylko do czego my wtedy dojdziemy? Znając nastawienie uczniów to do analfabetyzmu ...

co za różnica skoro pod przymusem hodujemy półanalfabetów lub wtórnych analfabetów.
Może lepiej żeby o wyborze szkoły decydował świadomy rodzić a nie system, wtedy jest szansa na większe zaangażowanie rodzica w wychowanie dziecka o którego bark teraz tak często się wypomina.


miwues >> państwo ma przestrzegać prawa więc jeśli zadania domowe okażą się niezgodne z prawem to można prawo zmienić. Klaskanie tu nie ma nic na rzeczy.

[eldog]

Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie! Tylko po jakiej stronie?
W tej walce zwyciężą uczniowie czy nauczyciele?
To jednak walka z wiatrakami! A zwycięzców nie widać!
Chyba, ze to ma być Pyrrusowe zwycięstwo! To gratuluję nie ma nic lepszego w historii bitew!
Szkoła będzie bez klasy bo już parę szkół z klasą jest!

[dushka]

Paranoja jakaś. W ogóle jak to brzmi: walka uczeń/nauczyciel. Może niedługo to my im będziemy płacić za naukę, a nie sami pensje dostawać?

[Jolly Roger]

eldog nie wiem co łykasz, ale fajnie napisane. Czy jednak nie potrafisz sobie i kilka głosów wtórujących wyobrazić szkoły bez przymusu. Czy nauczyciel to ludzik z batożkami i jak sie jedna z batożków (obowiązkowe zadania domowe) odbierze to system oświatowy zawali. Przecież sami wydajecie sobie świadectwo kiepskich kompetencji.

[dushka]

Spokojnie, nie tak ostro może.

Jolly - to teraz wyobraź sobie, że uczeń przyswaja wiedzę tylko na lekcji. NIE UTRWALA JEJ W DOMU - bo przecież praca domowa może być nie tylko pisemna - konieczność powtórzenia materiału, nauczenia się go - to także zadanie domowe. Zdajesz sobie sprawę z tego, że uczniowie nie będą wiele potrafili?

Człowiek tak jest skonstruowany, że nabywaną wiedzę musi jakoś utrwalić - i to nie tylko ucznia się tyczy, przecież całe życie czegoś nowego się uczymy, rzadko bardzo bywa tak, że poznajesz nową umiejętność i od razu potrafisz coś zrobić.


Smutne i tragiczne nieco jest to, że niektórym nauczycielom trzeba tłumaczyć rzeczy tak oczywiste.

[wrotkap]

Czy jednak nie potrafisz sobie i kilka głosów wtórujących wyobrazić szkoły bez przymusu.

Czy Ty to sam wymyśliłeś, czy kazał Ci to ktoś napisać. Napisz jak wyobrażasz sobie pracę w gimnazjum.

[ Dodano: 22 Grudzień 2007, 14:20 ]
Praca domowa to nie jest przymus. Przecież nikt ucznia nie zmusza do jej rozwiązywania. Jak nie rozwiąże dostanie ocenę adekwatną do swojej pracy. Jego wybór. Nikt nie chłosta uczniów za brak pracy domowej.

Uczeń: Proszę Pana, czy można ukarać kogoś za coś, czego nie zrobił
Nauczyciel: Oczywiście, że nie!
Uczeń: To ja nie zrobiłem pracy domowej.

[dushka]

Wrotkap, ale to nie tylko w gimnazjum - przecież już w klasach 1-3 dziecko poznaje rzeczy, które MUSI utrwalić poza szkołą: tabliczka mnożenia, nauka czytania, wiersz na przedstawienie czy sówka angielskie.

Ja w ogóle dziwię się, że tu toczy się taka dyskusja. Bo przecież zadania domowe to nie gnębienie ucznia, ale konieczność.

[maturzysta]

To są libertarianie, oszołomy jakich mało (Olędzki też się do nich zalicza). Dla nich obowiązek szkolny to przejaw faszyzmu, podobnie jak np. zakaz noszenia broni bez zezwolenia.

[dushka]

To zyczę panu O., żeby spotkał kiedyś w ciemnej uliczce zwolennika takiego pogladu

[wrotkap]

Gimnazjum podałem jako przykład. Ja oczywiście nie wyobrażam sobie szkoły bez pracy domowej. Chciałem tylko poznać wyobrażenie Jolly Roger'a o szkole bez prac domowych.