A teraz nieco rozwinę swoją wypowiedź, bo wczoraj nie miałem na to czasu, a także z uwagi na to, że moja wypowiedź wzbudziła tak silne emocje wśród niektórych użytkowników forum (złość piękności szkodzi), więc czas na wyjaśnienie pewnych kwestii.
Jakkolwiek cenię to, że miwues wyprowadził mnie z błędu, w przypadku stanu mojej wiedzy na temat prawa, podając dokładne przepisy, których zresztą nie sprawdziłem, wierząc na słowo, a także uważam, że jest człowiekiem inteligentnym, a także zniosę prawie wszystko, tak nie zniosę, nie będę akceptował i nie rozumiem, dołączania do merytorycznej wypowiedzi elementów, które są erystyką i to na bardzo miernym poziomie. Nie zamierzam akceptować argumentum ad hominem (tak, dla niektórych trudne słowo), a tym bardziej stwierdzeń wartościujących, takich jak:
Z niewzruszoną pewnością siebie i nieustającym poczuciem narcystycznego samouwielbienia piszesz takie brednie, że czytając, czuję fizyczny niemal ból.
Bo druga strona mnie nie zna na tyle dobrze, aby wypowiadać się na temat mojego charakteru.
Nie będę także tolerował także opiniowania w sprawie stanu mojego wiedzy, mimo iż to mógłbym jeszcze zrozumieć, gdyż wiąże się to ze specyfiką wykonywanego zawodu, mimo iż nie jest to w dobrym tonie. Mam tutaj na myśli konkretnie:
Zarówno na temat prawa, jak i na temat szkodliwości palenia jesteś na etapie nieuświadomionej niewiedzy.
Nie zgadzam się również, abyś na forum nauczycielskim prowadził swoistą kampanię promującą palenie papierosów.
I tutaj jest właściwe dementi. Nie promuję palenia papierosów. Gdybym promował, to zachęcałbym innych do palenia ich, w temacie "Zdjęcia forumowiczów" umieściłbym zdjęcia, na których palę papierosa, od czego, świadomie się powstrzymałem. Nie jest moim celem reklamować palenia, i to nie tylko dlatego że mi za to nie zapłacili, ale dlatego, że zgodnie z moimi poglądami, każdy ma prawo do samodzielnego dokonania wyboru. Chce ktoś palić - niech pali. Nie chce - niech nie pali.
Z tą kwestią wiąże się inna kwestia - dyskryminacja palących. Rozumiem, że niepalący nie chcą wdychać dymu tytoniowego, mają do tego prawo. Tylko że albo państwo zapewni oddzielne miejsca do palenia, typu palarnie, czy podzielenie przystanków na części, albo niech nie wprowadza praw uderzających w palaczy. Albo rybki, albo akwarium.
Idąc dalej, w moim wywodzie, tak mam tupet. Bo szkoła to nie jest instytucja wzorująca się na feudalizmie. Prawo do wypowiedzi mają obie strony, nie tylko nauczyciele, dotyczy to zwłaszcza kwestii niezwiązanych z nauczanym przedmiotem. To se ne vrati, jak mawiają sąsiedzi zza Sudetów, dlatego będę bezczelny w dochodzeniu swoich praw, w tym prawa do szacunku. Bo jak dotąd, nikogo nie obraziłem, mimo że wielokrotnie mnie już tutaj obrażono.
Nie, nie było wytrysku pseudoobcojęzycznego (swoją drogą, fajny neologizm) zaklęcia. Jeżeli ktoś nie zna podstawowych zapożyczeń z innych języków, to sugerowałbym mu, aby zapoznał się z nauczycielem dołączonym do opakowania, bądź skonsultował się ze słownikiem, lub internetem.
Tyle w temacie. Mógłbym napisać więcej, ale i tak część tego w ogóle nie przeczyta, a jeżeli już przeczyta, to odwróci kota ogonem.