Sens istnienia wuefu

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: konrad86 » 2009-03-27, 21:45

Jolly Roger pisze:Kiedy uzyska tą dojrzałość?? Po trzydziestce?

Jest to sprawa indywidualna.
Jolly Roger pisze:Jezyk polski i matematyka. Wystarczy. Można jeszcze dorzucic język obcy (żebym miał zajęcie :wink: ) reszta do indywidualnego wyboru.

Gdy wejdzie to w życie chyba zacznę się obawiać o przyszłość Ojczyzny.
Jolly Roger pisze:Najpierw trzeba by ustalić kanon odpowiedniego wyglądu i chyba mój będzie mocno odbiegał od twojego.

Jest coś takiego jak Savoir vivre, po co dodatkowy kanon?
Jolly Roger pisze:Poza tym raczej wolałbym promować ten odpowiedni wygląd, a nie metodą kija nakazać dbac o linię.

Promować to mogą firmy marketingowe swoje produkty i usługi. Szkoła ma wychowywać i formować (zdenerwowało mnie to słowo "promować" :wink: ).

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: Jolly Roger » 2009-03-28, 09:14

Szkoła ma wychowywać
to nadużywany skrót myślowy, który prowadzi do wielu niepotrzebnych nieporozumień. Szkoła ma jedynie wspomagać proces wychowawczy, bo potem odpowiedzialność za "niewychowanego" młodego człowieka spada na szkołę, a przecież to absurd.



Nie wiedziałem, ze savoir vivre odnosi się do wyglądu fizycznego??
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: dushka » 2009-03-28, 09:25

Jolly, a owszem, jest - trzeba wiedzieć, gdzie jaki wygląd obowiązuje, by nie łamać reguł, a łamanie reguł już jest sprzeczne z zasadami kindersztuby ;)

Zresztą, za Wiki:

Savoir-vivre czyli ogłada, dobre maniery, bon-ton, konwenans towarzyski, kindersztuba; znajomość obowiązujących zwyczajów, form towarzyskich i reguł grzeczności obowiązujących w danej grupie.

Wyrażenie Savoir-vivre pochodzi z języka francuskiego i jest złożeniem dwóch czasowników w formie bezokolicznika. Savoir znaczy wiedzieć, za to vivre znaczy po prostu żyć. Stąd savoir-vivre przetłumaczyć można jako sztuka życia. Wzięte razem, tworzą popularny splot słów, który można rozumieć jako: 1 – znajomość obyczajów i form towarzyskich, reguł grzeczności; 2 – umiejętność postępowania w życiu i radzenia sobie w różnych trudnych sytuacjach. Najogólniej, zasady savoir-vivre'u to:

* uśmiech,
* uprzejmość,
* życzliwość,
* punktualność,
* dyskrecja,
* lojalność,
* grzeczność.

Zasady savoir-vivre'u dotyczą przede wszystkim kilku głównych dziedzin życia:

* nakrywania, podawania do stołu i jedzenia,
* wyglądu, prezencji (np. postawy, higieny) i właściwego ubioru,
* form towarzyskich (np. w miejscu pracy, w rodzinie, na przyjęciach),
* komunikacji (także telefonicznej i internetowej),
* zachowania się w szczególnych sytuacjach.

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: konrad86 » 2009-03-28, 10:23

Jolly Roger pisze:
Szkoła ma wychowywać
to nadużywany skrót myślowy, który prowadzi do wielu niepotrzebnych nieporozumień. Szkoła ma jedynie wspomagać proces wychowawczy, bo potem odpowiedzialność za "niewychowanego" młodego człowieka spada na szkołę, a przecież to absurd.



Nie wiedziałem, ze savoir vivre odnosi się do wyglądu fizycznego??




Mogę się zgodzić z określeniem „wspomagać proces wychowawczy”. Jednak to nie zmienia faktu, że szkoła wychowuje. Odpowiedzialność za niewychowanego młodego człowieka ponosi po pierwsze rodzina, po drugie szkoła, po trzecie społeczeństwo (w tej kolejności).

Powiem Ci, że mam pozycję Wielka księga savoir-vivre'u, autor: H. Schwinghammer i jest ogólnie opisany ubiór i wygląd fizyczny. Widziałem też lepsze książki, ale tytuły musiałbym sobie przypomnieć i poszukać.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: Jolly Roger » 2009-03-28, 14:39

Czy ktoś z nadwagą i krzywymi nogami jest źle wychowany?
O kurczę to mojej polonistce (hrabina i wspaniała nauczycielka) nie chodziło o to, że jestem pyskaty tylko, że mam ponadprzeciętny przyrost tkanki tłuszczowej. :wink:


Na poważnie to rozumiem potrzebę bycia wygimnastykowanym.
W zdrowym ciele zdrowy duch. Jestem za tym aby szkoła propagowała zdrowy styl życia. Sam zachęcam swoich wychowanków do ruchu i urozmaiconej diety. Tępię garbiących się. Wychowujemy przez przykład więc nie stronię od wycieczek rowerowych, wypadów na basen czy gry w różne piłeczne rozgrywki. Po górach nie chodzę tylko, bo mam problem z kolanami.
Niemniej trzymam się zasady z niewolnika nie ma pracownika więc tryb nakazowy uważam za przeciw skuteczny co pokazują szeregi nastolatków podtrzymujących ściany na lekcjach WF
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

pietruszka
Posty: 51
Rejestracja: 2009-08-30, 00:52
Kto: uczeń
Lokalizacja: pomorskie

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: pietruszka » 2009-08-31, 03:16

Bawią mnie wypowiedzi że wf to świetna okazja by grubi ludzie uprawiali sport, bo w końcu jest ich tyle.
W POLSCE JEST RACZEJ PROBLEM Z ANOREKSJĄ I BULIMIĄ NIŻ Z OTYŁOŚCIĄ NASTOLATEK.


Kończę liceum, o 8:00 mam wf (mianowicie godzina biegania na wytrzymałość z per koksem który nie rozumie że po wfie mamy osiem lekcji do 16:20)
a) pryszniców w szkole nie ma
b) mamy 5 minut po wejściu do szatni na umycie się, przebranie, uczesanie dojście pod sale
c) wuef nie jest prowadzony dobrze i nikt mi nie wmówi że jest inaczej


To jest bzdura, żeby było go aż trzy godziny w klasach np maturalnych. Ludzie, dziewiętnastolatkowie chyba wiedzą już jak w miarę zadbać o zdrowie. BEZ PRZESADY, 3 godziny wychowania fizycznego ale fizyki tylko godzina. :roll:
Gdzie tu logika?
Jesteśmy traktowani jak zwierzęta stadne.
Pewnie podniesie się oburzenie, ale drogie nauczycielki, wy jak idziecie sobie do fitness clubu, same ustalacie sobie poziom trudności ćwiczeń, a po godzinie idziecie pod prysznic a później na obiadek.
My, mamy mamy katorgę (akurat moja klasa, z per koksikiem :*) po której śmierdzimy jak zwierzęta z chlewu, możliwości umycia się nie ma a siedzieć mamy osiem godzin.

Nie ma żadnego ale i nie ma argumentu który podważy to co napisałam.
Wf w pewnym wieku jest bez sensu i kupy się nie trzyma.
Dzieci rosną jak mają 8 czy 12 lat. 19 latkowi nic nie da bieganie w kółko przez godzinę. :roll:

Uczeń nie jest jeszcze na tyle dojrzały, aby sam decydować, jakie przedmioty obwiązują w szkole. Jest to sprzeczne z założeniem dotyczącym wychowania.
- ta zwłaszcza osiemnastolatek.
Nie osłabiajcie mnie.

W ostatniej klasie technikum ludzie mają po 20 lat. BEZ PRZESADY.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: 676 » 2009-09-01, 02:31

Dokładnie. Trochę dużo emocji w tym poście widzę, ale rozumiem te emocje, i podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami.

Warunków - brak. Niekiedy w szkole nie ma nawet porządnej sali gimnastycznej, i młodzież musi się dusić w salce o gabarytach DAJ BOŻE zwykłej sali lekcyjnej, a nierzadko pomieszczenia gospodarczego. WF znajduje się w środku planu dnia, albo wręcz na początku. Potem są prawdziwe szkolne przedmioty - i skupiaj się tu śmierdząc, lepiąc się i ledwo żyjąc... Tam, gdzie jest jakaś sala gimnastyczna, często tworzy się plany lekcji w absurdalny sposób (50 osób w piętnastoosobowej szatni, albo okienka w planie lekcji! w liceum to dla osób dojeżdżających z terenów pozamiejskich jest skuteczna zapora!) żeby tylko jakoś upchać tam młodzież.

WF to więcej problemów i zbędnych wydatków, niż pożytku, a wizja społeczeństwa roztytych nastolatków jest mocno przesadzona, bo w dobie braku wuefistów z prawdziwego zdarzenia (nie oszukujmy się - mało kto ma prawdziwy WF) i wszechobecnych zwolnień lekarskich jakoś mimo wszystko nie zauważyłem, by Polskie ulice przypominały widoki z filmów dokumentalnych o Ameryce.

Na co więc komu WF w szkołach? To powinien być przedmiot dodatkowy, może i nawet organizowany na zasadach komercyjnych. Więcej lekcji historii, polskiego, matematyki, fizyki. Zredukować liczbę wuefistów (o tych nieudanych) i sale gimnastyczne przy szkołach utrzymywać, jak już wspomniałem, na zasadach komercyjnych - oszczędności będą nieziemskie.

Uwierzcie. Jak dzieciaki będą chciały być chude, albo grać w piłkę całymi dniami na podwórku - będą to robiły. Leży to w naturze dzieciaków, żeby biegać za piłką. Na pewno będą miały na to więcej czasu, kiedy szkoła - zamiast organizować WF zajmie się uczeniem ich, a nie tylko wskazywaniem na lekcjach co mają zrobić same w domu.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

pietruszka
Posty: 51
Rejestracja: 2009-08-30, 00:52
Kto: uczeń
Lokalizacja: pomorskie

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: pietruszka » 2009-09-02, 23:29

Wybacz po prostu po zobaczeniu planu lekcji ciśnienie mi się podniosło. No cóż w związku z reformą gimnazjum (dwa języki obce, dwa wuefy fakultatywne jakieś fitnessy czy karate) jest takie parcie na wf, że ojejku. O godzinie 10 gdy ja mam wf, sześć innych klas też ma wf. pan powiedział że się nie obrazi jak przez przypadek wszystkie będą korzonki boleć. bo to a wykonalne.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: 676 » 2009-09-03, 15:23

http://wiadomosci.onet.pl/2036634,11,item.html...

Jestem ciekaw, jaki będzie finał śledztwa.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
ZazziXi
Posty: 132
Rejestracja: 2009-08-11, 00:35
Kto: uczeń
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: ZazziXi » 2009-09-03, 20:05

:( Przypuszczam, że chłopak podczas wakacji miał mało ruchu a na dzień dobry wuefista zaserwował im biegi i jego serce nie wytrzymało nagłego wysiłku...
( :

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: dushka » 2009-09-03, 20:38

Nastolatek 14-15 letni rośnie. Często dość szybko - za szybko, by jego ciało tego negatywnie nie odczuło. Najczęściej są bóle kości, stawów - ale zdarzają sie przypadki poważne. Takie, jak ten np. Brat mojej koleżanki w wieku 14 lat mial zawał. Przeżył, na szczęście, ale - nie jestem zdziwiona, szczerze mówiąc.

pietruszka
Posty: 51
Rejestracja: 2009-08-30, 00:52
Kto: uczeń
Lokalizacja: pomorskie

Re: Sens istnienia wuefu

Postautor: pietruszka » 2009-09-03, 21:08

Tak oczywiście, jak uczeń nie za słaby na bieg na wytrzymałość to najlepiej go zmuszać bo to na pewno leń... Smutne bardzo


Wróć do „Kącik uczniowski”

cron