Szkoła, nauczyciel, prawo

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
elizabethj
Posty: 176
Rejestracja: 2009-01-09, 13:00
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: elizabethj » 2009-04-16, 11:35

miwues nie wiem czy i drukowanymi by coś dało, po prostu niektózy nie potrafią czytać ze zrozumieniem ;)

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-04-16, 14:26

miwues pisze:Przecież ci edzia napisała, że nie popiera takiego zachowania nauczyciela.


A potem zaczęła go "wybielać".

Awatar użytkownika
Lovenda
Posty: 15
Rejestracja: 2009-04-15, 14:53
Kto: uczeń
Przedmiot: Biologia
Lokalizacja: małopolskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: Lovenda » 2009-04-16, 14:33

edzia pisze:Jestem jednak ciekawa ewentualnego wyroku sądu, gdyby uczeń wytoczył sprawę z powództwa cywilnego temu nauczycielowi.

Ja również, bo z tego, co wiem, nauczyciel nie poniósł żadnych konsekwencji, jednak nie jestem tego do końca pewna, jeszcze jutro dowiem się tego dokładnie.
Z moich obserwacji wynika, że dyrekcja, jak i część grona pedagogicznego twierdzi, że nauczyciel postąpił słusznie, bo uczeń nie miał prawa używać telefonu.


Szczęśliwym jest ten, kto przy zachodzie słońca cieszy się wschodzącymi gwiazdami.

— Adalbert Ludwig Bolling

http://poradnik-nastolatkow.blog.onet.pl

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: edzia » 2009-04-16, 16:41

676 pisze:A potem zaczęła go "wybielać".
To nie tak, nie przekręcaj moich intencji. Nauczyciel przekroczył swoje kompetencje i nie mam zamiaru tego już powtarzać.

Mam jednak wrażenie, że przez ten błąd nauczyciela uczeń zostaje „wybielany” i triumfuje swoją "nieskazitelnością", szukając paragrafów, zamiast choć trochę się skruszyć, co już mi się nie podoba.


Lovenda pisze: z tego, co wiem, nauczyciel nie poniósł żadnych konsekwencji, jednak nie jestem tego do końca pewna, jeszcze jutro dowiem się tego dokładnie.
Jak już pisałam, to sprawa dyrektora.

Awatar użytkownika
MarDeb
Posty: 128
Rejestracja: 2009-04-12, 21:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Religia, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: MarDeb » 2009-04-16, 18:04

Może trzeba zrobić radę pedagogiczną połączoną z wewnętrznym szkoleniem na temat praw dziecka i człowieka. Nie może być tak, ze nauczyciel popełnia wykroczenie (jeśli rzecz była warta mniej niż 250 pLn) lub przestępstwo (jeśli było więcej). Jeśli nauczyciel chciał ukrać ucznia to mógł go zabrać na dywanik do dyrektorai niech ten się martwi dalej.

Na gruncie prawa niedopuszczalne jest nawet zabranie komórki aby ją potem oddać rodzicom.

A policja działa na podstawie odrębnych przepisów.

Awatar użytkownika
Lovenda
Posty: 15
Rejestracja: 2009-04-15, 14:53
Kto: uczeń
Przedmiot: Biologia
Lokalizacja: małopolskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: Lovenda » 2009-04-16, 18:25

edzia pisze:Mam jednak wrażenie, że przez ten błąd nauczyciela uczeń zostaje „wybielany” i triumfuje swoją "nieskazitelnością", szukając paragrafów, zamiast choć trochę się skruszyć, co już mi się nie podoba.

Z pewnością wina ucznia jest tu wyraźnie widoczna, postąpił wbrew szkolnemu statutowi.
Jednak nauczyciel zrobił coś, co w moim mniemaniu (nie jestem specjalistką w dziedzinie prawa^^) jest większym przewinieniem.
MarDeb pisze:Na gruncie prawa niedopuszczalne jest nawet zabranie komórki aby ją potem oddać rodzicom.

Nie słyszałam o tym. W naszym szkolnym statucie od dłuższego czasu widnieje zapis dotyczący telefonów komórkowych, ich czasowej konfiskacie, oddawaniu w ręce rodziców bądź prawnych opiekunów itd.


Szczęśliwym jest ten, kto przy zachodzie słońca cieszy się wschodzącymi gwiazdami.

— Adalbert Ludwig Bolling


http://poradnik-nastolatkow.blog.onet.pl

Awatar użytkownika
MarDeb
Posty: 128
Rejestracja: 2009-04-12, 21:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Religia, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: MarDeb » 2009-04-16, 21:36

Poczytałem sobie, choć dużym ułatwieniem byłoby danie linku do samego posta. Ale co tam.

Co do jednej rzeczy zgadzam się dziecko poniżej 13 jest przedmiotem a nie podmiotem prawa i nie posiada na własność rzeczy wartościowych.

Ale wciąż pozostaje problem zabrania komórki. Co innego zarządanie odłożenia/schowania koórki a co innego jej zabranie. Naruszanie norm społecznych na które się powołują w tamtych postach może dotyczyć tylko i wyłącznie żadania zaprzestania używania komórki, bo nauczyciel nie ma żadnych uprawnień do stosowania przymusu bezpośredniego w takim wypadku. A jak rozumiem w omawianym przypadku uczeń nie oddał dobrowolnie komórki, którą potem mu nauczyciel zniszczył.

Moment naruszenia norm społecznych mija wraz z końcem lekcji mimo zapisu w Statucie szkoły, bo normą społeczną może być też kontakt telefonicznyy z dzieckiem podczas przerwy.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: edzia » 2009-04-16, 22:49

MarDeb pisze:Co do jednej rzeczy zgadzam się dziecko poniżej 13 jest przedmiotem a nie podmiotem prawa
Co takiego? :shock: Rozumiem, że tylko przez przejęzyczenie potraktowałeś dziecko jako przedmiot.

MarDeb pisze:Poczytałem sobie, choć dużym ułatwieniem byłoby danie linku do samego posta. Ale co tam.
Tamten wątek warto przeczytać w całości, by mieć świadomość, że nie wszystko to, co zasłyszane, choćby i z ust "fachowca od szkoleń", jest prawdą.

I jeszcze zaRZądanie. :?

Awatar użytkownika
Lovenda
Posty: 15
Rejestracja: 2009-04-15, 14:53
Kto: uczeń
Przedmiot: Biologia
Lokalizacja: małopolskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: Lovenda » 2009-04-16, 23:47

Dla ścisłości, uczeń w tym wypadku miał więcej niż 13 lat.
Ale to i tak tu, w tej spawie, nie ma znaczenia


Szczęśliwym jest ten, kto przy zachodzie słońca cieszy się wschodzącymi gwiazdami.

— Adalbert Ludwig Bolling


http://poradnik-nastolatkow.blog.onet.pl

Awatar użytkownika
MarDeb
Posty: 128
Rejestracja: 2009-04-12, 21:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Religia, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: MarDeb » 2009-04-17, 07:45

Przedmiot prawa oznacza, ze sam nie może dochodzić swoichpraw przed sądem i musi ktoś go reprezentować.[/quote]

marakuja
Posty: 199
Rejestracja: 2009-01-18, 02:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: marakuja » 2009-04-17, 16:58

676 pisze:Ale nie ryzykujesz przecież tego, ze patrol drogówki - zamiast Cię zatrzymać i wypisać mandat za zignorowanie czerwonego światła - otworzy do Ciebie ogień. ;) Jak byśmy nazwali taki patrol, gdyby to zrobił?

Był bodajże w tamtym roku taki przypadek, kiedy motocyklista nie zatrzymal się na znaki dawane przez policjantów. Policjanci sądzili, że jest to groźny bandyta, otworzyli ogień i motocylkistę zastrzelili. Może najwyższy czas, żeby Polacy zrozumieli, że prawo jest od tego, żeby je przestrzegać, w przeciwnym razie można ponieść różne konsekwencje- przez przypadek także niewspółmierne do popełnionego czynu.
Sytuacja przedstawiona przez tę uczennicę jest bardzo subiektywna- przedstawiła tylko jeden incydent z lekcji- uczeń romawiał przez telefon, a nauczyciel zabrał go zniszczył. Skąd my możemy wiedzieć co tak naprawdę działo się na lekcji? Może była sytuacja podobna jak w Rykach, tylko nauczyciel miał mniej cierpliwości, poniosły go nerwy i zniszczył telefon? Tak na zimno łatwo jest osądzać jeden fakt- nauczyciel zniszczył telefon, więc jest winny.
Proszę mi powiedzieć co uczniowie robili na lekcji, że swoim postępowaniem doprowadzili nauczyciela do wytrącenia go z równowagi, w wyniku czego nauczyciel zniszczył telefon.
Drodzy Uczniowie- nauczyciel to nie cyborg, tylko zwykły człowiek, którego ponoszą emocje i może różnie zareagować w różnych sytuacjach.

Awatar użytkownika
mateoo
Posty: 425
Rejestracja: 2009-03-12, 18:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: mateoo » 2009-04-17, 18:41

Wina leży po środku - uczeń nie powinien bawić się telefonem, a nauczyciel nie powinien był w tak gwałtowny sposób reagować.
Sztuka jest pokarmem duszy.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-04-17, 20:14

mateoo pisze:Wina leży po środku - uczeń nie powinien bawić się telefonem, a nauczyciel nie powinien był w tak gwałtowny sposób reagować.


Z tym, że uczeń to człowiek młody i naturalnym dla niego jest, że błądzi, jak każdy (także Wy) w młodym wieku. A nauczyciel siłą rzeczy powinien być mądrzejszy i dojrzalszy.

Może najwyższy czas, żeby Polacy zrozumieli, że prawo jest od tego, żeby je przestrzegać, w przeciwnym razie można ponieść różne konsekwencje- przez przypadek także niewspółmierne do popełnionego czynu.


Tak jest! :) Polacy powinni to zrozumieć!
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-04-17, 21:12

Widzę jest to twoje stałe usprawiedliwienie. ;)


A to jednak uczeń ma być mądrzejszy od nauczyciela? ;)
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: malgala » 2009-04-17, 21:34

676 pisze:Z tym, że uczeń to człowiek młody i naturalnym dla niego jest, że błądzi,

Co nie zwalnia go z myślenia i nie usprawiedliwia świadomego łamania ustalonych zasad.
Tak, uczeń jak każdy człowiek, ma prawo popełniać błędy, ale błędy popełnia się raczej nieświadomie lub z niewiedzy.
Czy uważasz, że nie był świadomy tego co robi lub nie wiedział, że tak nie powinien?
marakuja pisze:Drodzy Uczniowie- nauczyciel to nie cyborg, tylko zwykły człowiek, którego ponoszą emocje i może różnie zareagować w różnych sytuacjach.

Nie ma to związku ze szkołą, ale przypomniało mi się pewne zdarzenie.
Na ostatnim roku studiów mieszkałam w akademiku w tym samym pokoju z koleżanką, która 24 godziny na dobę słuchała radia. Nie pomagały żadne prośby o wyciszenie lub wyłączenie. radio musiało grać i to dość głośno.
Pisałam akurat pracę magisterską, głowiłam się nad udowodnieniem pewnego twierdzenia, a radio grało. W pewnym momencie nie wytrzymałam. Podeszłam do radia i z całej siły cisnęłam nim o podłogę. Rozbiło się na drobne kawałki.
Następne dni w naszym pokoju pełne były błogiej ciszy. Można było spokojnie pracować, spokojnie spać.
Radio koleżance odkupiłam, ale dopiero po napisaniu pracy.
Nowe nie grało już na okrągło. Nawet potrafiła się spytać, czy nie będzie nam przeszkadzało jak sobie cicho posłucha.
Mnie poniosły nerwy ale i ona się czegoś nauczyła.


Wróć do „Kącik uczniowski”

cron