676 pisze:Z tym, że uczeń to człowiek młody i naturalnym dla niego jest, że błądzi, jak każdy (także Wy) w młodym wieku.
No widzisz- młody, głupi, pobłądził, poniósł konsekwencje. To i tak niewiele, bo niektórzy ponoszą konsekwencję swojej głupoty przez całe życie. Słowo pisane do niego nie docierało, słowo mówione nie docierało, to nauczyciel obrazowo przedstawił, że na lekcji nie rozmawia się przez telefon. Może taka metoda wreszcie do niego dotarła (i do innych również).
A uczeń jak chce, może wystąpić o odszkodowanie za ten telefon, ale przy okazji może się okazać , że nauczyciel też czuje się poszkodowany, bo został znieważony i odda sprawę do sądu.
Nie jest tu jasno przedstawiona cała sytuacja, więc trudno cokolwiek więcej mówić na ten temat.