Witam
Pochodzę z patologicznej rodziny i chciałbym się z tego wyrwać. Często jest tak, że patologia rodzi patologie mam 22 lata można powiedzieć, że w tej chwili jestem przeciwieństwem tego, co reprezentuje moja rodzina. Czyli pijaństwo, narkotyki i złodziejstwo - nawet nie palę papierosów.
No, ale jako nastolatek coś zawaliłem, drogę żeby wyjść na prostą. Wstyd się przyznać, ale nie ukończyłem 1 klasy gimnazjum. Kiedy skończyłem 18 lat Sąd powiedział, że zrobił pomyłkę, że mnie nie wyciągnął od rodziców, bo w domu dziecka miałbym lepsze warunki, ale jako że nie miałem konfliktów z prawem to wysłał do mnie tylko kuratora.
Brat jak widział, że się uczę to ciągle się ze mnie śmiał, że i tak do niczego nie dojdę. Raz nawet mi wywalił książki przez okno i kazał mi rozprowadzać marihuanę miałem wyprany mózg. Aktualnie brat odsiaduje wieloletni wyrok, więc jest trochę spokoju w domu.
Wiem, że sam sobie jestem winien, bo nie musiałem iść ich drogą, dlatego postawiłem sobie za cel, że się wyrwę od tego środowiska.
Dochodząc do sedna sprawy, jest jakiś sposób przeskoczenia etapu gimnazjalnego? Mam skończone 18lat, więc nie ma możliwości wrócenia do normalnej szkoły albo, OHP? (To też jest dla młodszych tak było 3 lata temu)
możecie mi coś doradzić?