Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

przyszlyhistoryk
Posty: 109
Rejestracja: 2009-10-26, 19:55
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: przyszlyhistoryk » 2009-11-08, 19:30

676 w twych słowach zauważam sarkazm. Ja np. pomimo że pracownikiem oświaty nie jestem staram się tępić mowę potoczną. Gdy dyskutuję z innymi ,,rówieśnikami'' staram się upominać oto by np. zamiast mówić nara warto powiedzieć do zobaczenia, cześć w ostateczności hej.

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: katty » 2009-11-08, 19:53

I to jest moim zdaniem idealna ilustracja przesady w jedną ze stron, o której wspominałam wcześniej, przyszłyhistoryku.

Co do pracy maturalnej, dziwię się stwierdzeniu, że była poprawna stylistycznie. Jak na mój gust styl był nieadekwatny do powagi egzaminu, zatem ciężko go określić mianem poprawnego.

Awatar użytkownika
Ingeborga
Posty: 1591
Rejestracja: 2007-10-16, 20:32

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: Ingeborga » 2009-11-08, 20:05

Przyszlyhistoryk, też myślę, że nieco przeginasz. Nie możesz wymagać od nich tego... na siłę ich nie zmienisz. Ja tylko nie pozwalam przeklinać w swojej obecności. I nawet za to od nich czasem obrywam... oczywiście słownie.
...

przyszlyhistoryk
Posty: 109
Rejestracja: 2009-10-26, 19:55
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: przyszlyhistoryk » 2009-11-08, 22:30

Nie robię tego na siłę ja staram się dobrze radzić. Bo np. nie wyobrażam sobie w przyszłości pokolenia tego typu osobników, którzy kaleczą nasz ojczysty język. Przypomniało mi się kiedyś na lekcji uczeń zapytał nauczyciela ,, Proszę pani czy mogę do kibla ?''. Od razu w myślach byłem zniesmaczony nauczyciel również. Oczywiście prowadzący zajęcia powiedział aby uczeń zamiast termin kibla użył pojęcia toalety. Dziwi mnie jak uczniowie mogą używać takich pojęć w stosunku do dorosłych ludzi szczególnie mówiąc o akcie defekacji.

Awatar użytkownika
Ingeborga
Posty: 1591
Rejestracja: 2007-10-16, 20:32

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: Ingeborga » 2009-11-08, 22:45

Chodzi po prostu o to, że każdy powinien się zależnie od sytuacji używać właściwego słownictwa. W pełni popieram tutaj post #8 ;) I w przytoczonej przez ciebie sytuacji oczywiście kolega przesadził w drugą stronę.
I wiesz, staranie się dobrze radzić innym a staranie się tępić mowę potoczną to dwie różne sprawy ;) Mowy potocznej nie wytępisz (mnie osobiście ona nie przeszkadza, dopóki nie staje się wulgarna, bo istotą mowy potocznej nie jest wulgarność, a upraszczanie niektórych słów, skracanie ich bądź zmienianie ich w taki sposób, jaki jest aktualnie modny), a dobrze radzić innym możesz, bylebyś nie przegiął (- Drogi kolego, uważam, że termin przez ciebie użyty jest nieadewkatny do sytacji, bardziej pasowałoby tu określenie... - tego raczej nie powiesz do kolegi na podwórku). Oni powinni się nauczyć, jak należy zachowywać i wysławiać się na lekcji, ty powinieneś mówić do nich prostszym językiem ;)
...

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: 676 » 2009-11-08, 23:24

Powiedzmy sobie szczerze - nieustanne mówienie formalnym językiem to objaw co najmniej choroby. ;) Język należy dostosować do sytuacji. Każdej.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

dr.dre
Posty: 7
Rejestracja: 2009-12-30, 13:55
Kto: uczeń
Lokalizacja: lubuskie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: dr.dre » 2009-12-30, 14:06

Witam! Mój pierwszy post na forum ;)

Kiedy rozmawiam z grupą najbliższych kolegów, często używamy słów typu: yo, man, nigga, gangsta,motherfucker, fuck, bitch(oczywiście przekleństw nie za często)co wiąże się z naszym zafascynowaniem 'kulturą raperską'. Jako, że jesteśmy klasą językową, dochodzą do tego różne wtrącenia po angielsku. No i oczywiście słówka używane przez większość młodzieży, typu 'sorry', 'spoko', 'siema'. ;)

W stosunku do nauczycieli odzywamy się stosownie, staramy się mówić czysta polszczyną, ale są tacy, nauczyciele(szczególnie młodsi), z którymi można rozmawiać w sposób bardziej swobodny.

przyszlyhistoryk pisze:szczególnie mówiąc o akcie defekacji.


Czytając Twoje posty odnoszę niemiłe wrażenie, że przesadnie popisujesz się 'wyszukanym' słownictwem ;)

Ingeborga pisze:(mnie osobiście ona nie przeszkadza, dopóki nie staje się wulgarna,


A niestety taka sie staje. Kiedyś przeklinanie nawet wśród znajomych było niestosowne, teraz nikt nie zwraca na to uwagi :(

676 pisze:Powiedzmy sobie szczerze - nieustanne mówienie formalnym językiem to objaw co najmniej choroby.


Dokładnie. Nie wyobrażam sobie rozmowy z mamą czy dziewczyną używając tylko oficjalnego słownictwa.
Ostatnio zmieniony 2009-12-30, 16:00 przez dr.dre, łącznie zmieniany 1 raz.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: 676 » 2009-12-30, 15:44

Dokładnie. Znam jednego gościa, który nieustannie mówi okrągłymi zdaniami. Wiesz, ile czasu mija, zanim przekaże, że "widzimy się za pół godziny w Rynku"? :P

Inna sprawa, że kiedy sam rozmawiam z kimś językiem dla mnie swobodnym, którego używam na co dzień, to często-gęsto przysłuchujące się osoby nie rozumieją większości słów. :) I to wcale nie tak bardzo... niecodziennych. :) Ostatnio ktoś obraził się na mnie za użycie zwrotu... "kamień milowy"! :D Stwierdził, że używając "tak wyszukanego słownictwa" (sic!) mam zamiar się wywyższyć i zademonstrować swoją "lepsiejszość". :D:D Podobnie zresztą było niedawno, gdy wspomniałem coś o "patetyczności" czegośtam. ;)

Zasób słów i poziom inteligencji dzisiejszej młodzieży przytłacza. (:
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

dr.dre
Posty: 7
Rejestracja: 2009-12-30, 13:55
Kto: uczeń
Lokalizacja: lubuskie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: dr.dre » 2009-12-30, 16:00

676 pisze:statnio ktoś obraził się na mnie za użycie zwrotu... "kamień milowy"! :D Stwierdził, że używając "tak wyszukanego słownictwa" (sic!) mam zamiar się wywyższyć i zademonstrować swoją "lepsiejszość".


Ktoś po prostu zazdrości, albo nie rozumie, co oznacza to wyrażenie. Przecież określenia: 'kamień milowy' czy też 'patetyczność' są powszechnie znane, więc ka problemu nie widzę. Może po prostu staraj się dopasować sposób wypowiedzi do osoby, z która rozmawiasz?

676 pisze:Wiesz, ile czasu mija, zanim przekaże, że "widzimy się za pół godziny w Rynku"? :P


Normalnie to kilka, góra kilkanaście sekund, więc nie ;)

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: 676 » 2009-12-30, 16:06

Normalnie to kilka, góra kilkanaście sekund, więc nie ;)


Gość użył do tego chyba dwóch wielokrotnie złożonych zdań do tego celu, aczkolwiek nie jestem w stanie ich dokładnie przytoczyć. :)

Ktoś po prostu zazdrości, albo nie rozumie, co oznacza to wyrażenie. Przecież określenia: 'kamień milowy' czy też 'patetyczność' są powszechnie znane, więc ka problemu nie widzę. Może po prostu staraj się dopasować sposób wypowiedzi do osoby, z która rozmawiasz?


Nie ma co, jak ktoś nie potrafi pojąć tak prostych wyrażeń (i zamiast spytać, co one znaczą - po prostu się obraża!), to jest z nim coś naprawdę nie tak. Wolę więc uważniej dopasowywać ludzi, z którymi rozmawiam. :P Naprawdę, naprawdę musiałbym się pilnować, żeby się dostosować do takiego człowieka i nie użyć słowa, którego jakimś cudem nie zna. Nie wiem, limit sylab na słowo ustalić, czy co? ;) Bo co w takim przypadku może być kryterium tego, czy słowo jest "wyszukane", czy nie? :lol:
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

dr.dre
Posty: 7
Rejestracja: 2009-12-30, 13:55
Kto: uczeń
Lokalizacja: lubuskie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: dr.dre » 2009-12-31, 12:20

Wiesz, rozmawiasz z kimś, o kim wiesz, że sie orientuje w tych sprawach i nie posądzi Cię o wywyższanie się, to możesz mówić śmiało ;) Gorzej, jeśli rozmawiasz z kimś, o kim nie wiesz nic, albo jest to ktoś o małej wiedzy ;)

676 pisze:Gość użył do tego chyba dwóch wielokrotnie złożonych zdań do tego celu, aczkolwiek nie jestem w stanie ich dokładnie przytoczyć. :)


;) Normalnemu człowiekowi wydaje się to dziwne, może po prostu koleś się wydurniał(często rozmawiając z kolegami używam jakiś trudnych słów 'dla śmiechu')?

676 pisze:Wolę więc uważniej dopasowywać ludzi, z którymi rozmawiam.


No nie wiem, czy tak się da ;) Np. ekspedientki,kasjera czy policjanta nie będziesz dopasowywał wg. uznania ;)

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: 676 » 2009-12-31, 14:31

;) Normalnemu człowiekowi wydaje się to dziwne, może po prostu koleś się wydurniał(często rozmawiając z kolegami używam jakiś trudnych słów 'dla śmiechu')?


Nooo, właśnie nie. Dla śmiechu to i ja często tak robię. A tamten po prostu nie potrafi inaczej, nawet w swobodnej rozmowie!

No nie wiem, czy tak się da ;) Np. ekspedientki,kasjera czy policjanta nie będziesz dopasowywał wg. uznania ;)


Aaaa, to co o mnie myśli ekspedientka, czy policjant, to akurat mam w głębokim poważaniu. :P

Wiesz, rozmawiasz z kimś, o kim wiesz, że sie orientuje w tych sprawach i nie posądzi Cię o wywyższanie się, to możesz mówić śmiało


No ale daj spokój! Podstawowe słowa, zwroty z codziennego użytku, których używa się przy każdej możliwej okazji, nawet w tabloidach i głupich pisemkach dla równie głupich pań co poniektórym potrafią przeszkadzać (vide ten "kamień milowy")! I skąd ja mam wiedzieć, czy ktoś nie uzna za wywyższenie się użycia słowa "toaleta"? :P Fakt, że nie ma co się przejmować takimi ludźmi, bo to przejaw zwykłego ludzkiego kretynizmu, a na opiniach kretynów też mało komu zależy. :P Ale trzeba się z nich moim zdaniem śmiać. :)
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: Jolly Roger » 2010-01-03, 19:08

yo, man, nigga, gangsta,motherfucker, fuck, bitch(oczywiście przekleństw nie za często)co wiąże się z naszym zafascynowaniem 'kulturą raperską'.


a ta fascynacja musi opierać się na kserowaniu jezyka, który ma swoje korzenie gdzieś hen daleko, a transplantacja na nasze warunki jest głupia i pretensjonalna.
Nie pisze tu żeby si ę wyzłośliwiać tylko po części ze wzgledu na podobne własne zachowanie kilkanaście lat temu. Tylko, ze wtedy rap był rzeczą świeżą (NWA, Public Enemy, Ice Cube, Snoop etc) dzisiaj to już skansen. Skąd więc ta ciagota ku temu by zostać "czarnuchem" i udawać kogoś kto jest zupełnymm kosmitą w naszych rodzimych warunkach.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

tysol
Posty: 12
Rejestracja: 2009-04-22, 08:39
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: tysol » 2010-02-05, 00:19

Każdy z nas, nauczycieli był kiedyś młodzieżą, słówka sprzed 20-30 lat dziś są niemal archaiczne (chyba żaden z moich uczniów A.D. 2010 nie wyraził się o, cholera, natomiast było o, k... i to często w sąsiedztwieo jezu. To ostatnie piszę małą literą, bo mówiący chyba nie miał szacunku do Syna Bożego). Różnice, które ja widzę są takie
1. Starałem się jako nastolatek oddzielać świat komunikacji w stosunku do dorosłych od świata komunikacji do rówieśników. I obserwując rówieśników widziałem, że tak wszyscy robią. Wśród rówieśników mogły lecieć najgorsze przekleństwa, ale do nauczycieli był to ułożony, staranny język. I to, czego nie potrafią w większości moi uczniowie - umiejętność niemal automatycznego przestawienia się. Wielokrotnie poprawiałem moich uczniów z nieprawidłowego użycia w stosunku do mnie słowa żal (jaka szkoda), na sorry reagowałem z akcentem prze-pra-szam, powtórz, co, za długie słowo, zmęczysz się?
2. Rzadziej używałem przekleństw. W ogóle jak przeklinam to do dziś czuję, niemal fizycznie, ciężar zła tych słów. Widać wielu nie czuje skoro potrafi co drugie słowo nak... i h... Jeśli już przeklinam, to staram się na tyle panować nad emocjami, żeby dobierać przekleństwa adekwatnie do sytuacji i otoczenia, czyli np. osób słuchających. Nie przeklinam przy własnych dzieciach i uczniach.
3. Starałem się rozwijać swój język, poznając synonimy. Tymczasem ostatnio jeden z moich uczniów opowiadając jakąś historyjkę stwierdził - no i on się sp.... ze schodów. Powiedz to samo inaczej - starałem się zmotywować ucznia. On się wyje... słyszę podpowiedź i śmiechy. W końcu stanęło na wywalił się a nikt nie powiedział, że spadł. Język moich uczniów jest ubogi. Moja koleżanka polonistka stwierdziła, że wielu osobom wystarcza znajomość przedrostków, wy-, roz-, s-, u-, na-, prze-, w-, bo łączą je z jednym wyrazem (no, może dwoma, p... i j...) i są w stanie wyrazić niemal wszystko, więc po co im nauka o bogactwie języka? Ostatnio na próbie przed studniówkowym polonezem stojąca za mną uczennica oburzyła się - oni tam stoją a my będziemy zap.... po sali? Na to ja - ty może będziesz zet, ja będę chodził. Śmiech stojących wokół był dla mnie dowodem, że nieadekwatne użycie tego słowa zostało zrozumiane.
4. Skręca mnie jak widzę moich 40-letnich rówieśników (zwłaszcza nauczycieli) używających młodzieżowych słów żeby się przypodobać Ostatnio słuchałem nagrania konceru Muńka Staszczyka - Dzięki, jesteście z.... (a nie lepiej wspaniali, 47 letni artysto?). Dla wyjaśnienia - z... jest dla językoznawców wyrazem o źródłosłowie przekleństwa, a dokładnie wulgarnego określenia aktu seksualnego. Mówili o tym wielokrotnie m.in. prof. A. Markowski z UW i prof. J. Miodek z UŚ. Użycie tego słowa boli mnie szczególnie, uwierzcie, droga młodzieży - przez lata było ono dla mnie jednym z najgorszych słów i nagle ma oznaczać coś najwspanialszego, najfajniejszego?
Żeby zakończyć optymistycznie - cieszę się, że powstał taki wątek, a tym bardziej, że nie założony przez oburzonych nauczycieli, lecz przez myślących uczniów, którzy widzą, że z tymi słowami jest coś nie tak.

Awatar użytkownika
karaeska
Posty: 295
Rejestracja: 2008-08-22, 00:57
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: lubelskie

Re: Mowa potoczna u współczesnej młodzieży

Postautor: karaeska » 2010-02-07, 03:40

Hm... Niewątpliwie mowa potoczna, jak już wspominano w tym temacie, zawsze funkcjonuje w jakiejś formie. Inną sprawą jest to, że wydaje mi się, iż w dzisiejszych czasach nastolatkowie są jakby... bardziej... niegrzeczni? Nigdy nie słyszałam, żeby kiedyś używano przekleństw przy nauczycielach, a teraz takie słowa są niemalże w kanonie języka polskiego.
Ale pewnie kiedyś w przyszłości moda na wulgaryzmy przeminie i pozostaną tylko wspomnienia. Taką przynajmniej mam nadzieję. ;-)


Wróć do „Kącik uczniowski”