Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: edzia » 2009-10-30, 20:43

Tak, Inga, powinnaś się "postawić" i pokazać klasie, że też masz swoje prawa oraz wychowawczyni, jak powinna załatwić taką sprawę.
Ingeborga pisze:Słyszałam też, że wychowawczyni kazała tej dziewczynie i jej przyjaciółce przygotować na najbliższą wychowawczą temat agresji, w tym słownej, przemocy, ma podać przykłady i szeroko omówić ten temat.
Nie bardzo mi się podoba takie załatwianie sprawy, ale jeśli już do tego dojdzie, to powinnaś wtedy wstać i odważnie powiedzieć, że czujesz się niekiedy ofiarą ich agresji. I że nie życzysz sobie takiego traktowania i poniżania, gdyż Twoim celem w szkole jest nauka i dobrze zdana matura, a nie tylko wesołe przetrwanie.

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: konrad86 » 2009-10-30, 20:57

Ingeborga cieszy mnie Twoje poważne i jak najbardziej moralne postępowanie na co dzień w szkole.
Tak trzymaj! I walcz o swoje, bo masz racje!

Awatar użytkownika
Ingeborga
Posty: 1591
Rejestracja: 2007-10-16, 20:32

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: Ingeborga » 2009-10-30, 21:11

Dzięki Wam za słowa otuchy. :* Ja czasami do nich nie mam siły... dziwni są ci moi rówieśnicy :? Postaram się wyjść z tego obronną ręką :)
...

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: konrad86 » 2009-10-30, 21:17

Ingeborga pisze:Ja czasami do nich nie mam siły... dziwni są ci moi rówieśnicy

Słabości, wątpliwości jak najbardziej ludzkie, nie martw się nimi, przeanalizuj co jest, co chcesz zmienić - i zmieniaj.

przyszlyhistoryk
Posty: 109
Rejestracja: 2009-10-26, 19:55
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: przyszlyhistoryk » 2009-10-30, 23:23

Przeczytałem i się zmartwiłem. Jednakże nie tylko w twojej placówce Ingeborga występuje ten przejaw. Mi np. na lekcji historii podczas gdy pani zapytała o najszybciej rozwijające się polis w starożytnej Grecji to ja w ułamku sekundy podniosłem ręke. Nikt inny nie podniósł. Kiedy pani zapytała: odpowiedziałem Sparta i Ateny. Powiedziała że doskonale a kilka osób w klasie zaczęło sobie podszeptywać ,,Jaki kujon''!! Tak jest zawsze :(

Awatar użytkownika
Ingeborga
Posty: 1591
Rejestracja: 2007-10-16, 20:32

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: Ingeborga » 2009-11-05, 18:28

Hmm, hmm... dzisiaj była wychowawcza. Nie wiem, jak to opisać... może od początku.
Dziewczyny wyszły na środek i zaczęły po prostu czytać z kartki. Dużo tego miały :shock: : czym jest agresja, przemoc, rodzaje, przyczyny, powody, a na deser psychologiczne cechy potencjalnej ofiary i agresora. Brr... dużo pasowało... :( nie czułam się dobrze, gdy te cechy były wymieniane. Człowiek żyje, jak żyje, stara się być sobą i człowiekiem, nikogo nie udaje, szczery i w ogóle... i chce, żeby tylko bliżsi znajomi znali wszstkie cechy. A tu - bach! Wszystko wymienione, ba! - wypunktowane pewnie... A wychowawczyni tylko mówiła, żeby każdy zastanowił się nad sobą, kiedy był agresywny - wtedy wszyscy zaczęli naraz mówić, kiedy im się to zdarzył - w stosunku do brata, koleżanki, mamy, cioci czy też psa. Na to wychowawczyni, żeby po cichu się zastanawiali. Czułam się taka jakaś odarta z zasłony, po wymienieniu cech przez dziewczyny i przez to wszystko... no nie powiedziałam nic.
Za tydzień kontynuacja.

Szkoda, że akurat samochód się zepsuł, dzisiaj zebranie. Myślałam, że wypytam rodziców po zebraniu, o czym była mowa (zawsze wypytuję :mrgreen: ), ale tym razem się chyba nie dowiem... :(
...

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: malgala » 2009-11-05, 19:16

Inga, zupełnie nie wiem co napisać.
Muszę to chyba przemyśleć.
Nie tak to wszystko powinno wyglądać.
Nie możesz czuć się jak typowa ofiara przemocy czy nawet agresji.
Jesteś rozsądna, masz swoje zdanie na ten temat i tego się trzymaj.
A za tydzień ... wygarnij im spokojnie, na zimno, bez emocji. Nie daj po sobie poznać, że sprawili Ci przykrość, że jest Ci trudno. Powiedz, co o tym myślisz i dlaczego nie akceptujesz takiej postawy.
Myślę też, że powinnaś na ten temat porozmawiać z rodzicami. Może uświadomią wychowawczyni, że ta godzina wychowawcza wcale Ci życia nie ułatwiła.
Trzymaj się.

Awatar użytkownika
Ingeborga
Posty: 1591
Rejestracja: 2007-10-16, 20:32

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: Ingeborga » 2009-11-05, 19:38

To jest dla mnie za męczące... takie ciągnięcie sprawy... uważam, że można było załatwić do od razu, nawet poświęcić na to tamtą godzinę przedmiotową, co mieliśmy ją z naszą wychowawczynią tuż po zajściu. A dzisiaj nie byłoby w ogóle wychowawczej, tylko 2 godziny przedmiotowe, klasa podziękowałaby koleżance i już... myślę, że można było to tak załatwić.
Na razie postaram się o tym nie myśleć. Z wychowawczynią nie wiem nawet, czy będę jeszcze o tym rozmawiała, nie wykazuje ona (przynajmniej względem mojej osoby) szczególnego zainteresowania, za to pytała mnie, jak radzę sobie z wolontariatem. Wygląda to trochę tak, jakby nie chciała ze mną akurat o tym rozmawiać, nie wiem, może nadinterpretuję... to podobno kolejna cecha obok nadwrażliwości w profilu potencjalnej ofiary :( Nie czuję się z tym słowem dobrze.
Chyba, że wychowawczyni liczyła, że sama zabiorę głos. Nie wiem... czuję, że to nie tak miało być... gadanie o ofriarach, agresorach itp. ... rozumiem, miało to być jakimś wprowadzeniem do tematu albo rozwinięciem, czy też taką delikatniejszą formą, co by używający przemocy bądź agresji rozegrali wszystko we własnym sumieniu. Cóż, wiem, żei tak mnie obgadują w klasie, na pewno to robią. Ostatnio obgadywali koleżankę, której akurat nie było, a jak weszła, to od razu ucichli. Więc pewnie zawsze obgadują tych, których akurat nie ma w pobliżu.
Znaczna część klasy na pytanie, jak przeciwdziałać, reagować na agresję stwierdziła, że nie warto, bo moża oberwać. A jeśli chodzi o stosowanie agresji, to oni mówią, co myślą i jak inaczej się nie da, to trzeba komuś dobitnie dać do zrozumienia, co się o im myśli - to oczywiście głównie słowa tej dziewczyny.
Echh...

Mam ich naprawdę dość. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że zgodnie ze swoją zasadą traktują całe zajście jako niebyłe i przeszli nad tym do porządku dziennego. Tak po prostu :shock: sprawa była i nie ma. Dlatego też uważam, że warto było od razu, tuż po, a nie tydzień później rozwlekać. No, najwyżej by jej podziękowali, tej dziewczynie za niewyparzony język i już...
...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: edzia » 2009-11-05, 19:54

malgala pisze:Myślę też, że powinnaś na ten temat porozmawiać z rodzicami. Może uświadomią wychowawczyni, że ta godzina wychowawcza wcale Ci życia nie ułatwiła.
Tak samo uważam. Wychowawczyni jakieś dziwne gry prowadzi z Wami, nie potrafi nazwać wprost, o co chodzi, tylko oczekuje, że uczniowie sami się domyślą. A oni pięknie ściągnęli z internetu, bo pani kazała, referat nt. agresji, pięknie przeczytali, ale żadnych sensownych wniosków z tego nie było, wychowawczyni nie poprowadziła dyskusji w tym kierunku. Wychowawczyni uważa, że taka lekcja załatwia sprawę. A nie dość, że nie załatwia, to jeszcze powoduje, jak widać, rozgoryczenie ofiary.

Jakoś strasznie beznadziejnie wychowawczyni to załatwia. Jakby się bała powiedzieć prawdę tym dziewuchom. Jakby się bała powiedzieć im wprost, o co chodzi, że nie życzy sobie takiego szykanowania ich koleżanki. Jakby bała się zmusić je do zastanowienia się nad własnym postępowaniem i wyciągnięcia z tego właściwych wniosków. Bo wg scenariusza tej lekcji wychowawczej to wyszło jakieś takie wołanie w próżnię, jakby problem był tylko hipotetyczny, a nie autentyczny. Niewykluczone, że po takich referatach to te dziewczyny same mogły poczuć się jak ofiary. :) Więc intencji wychowawczyni nie domyślą się. No i to rozwlekanie sprawy, brak reakcji tu i teraz...

Awatar użytkownika
Ingeborga
Posty: 1591
Rejestracja: 2007-10-16, 20:32

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: Ingeborga » 2009-11-05, 20:19

Eee, uważam, że to nie ma większego znaczenia, czy moi rodzice z nią porozmawiają o tym, czy ja. Podejrzewam, że na jedno by wyszło.
Jestem tym wszystkim zmęczona, to rozwlekanie sprawy zrobiło się nużące. Po prostu na tydzień o tym zapomnę, a potem zobaczymy.

Jutro może mam olimpiadę, wszystko zależy od tego, czy dziś dam radę napisać pracę badawczą, czy nie. Na razie nie mam za dużo... Zaglądam tu i piszę posty :lol: , zamiast pisać pracę (i tak musi być wydrukowana, więc pracuję z komputerem). Nie muszę tego pisać, ale spróbuję... może, może... zawsze to jakiśargument o podwyższenie oceny ;) Poza tym dzieje się u mnie wiele innych rzeczy dużo milszych od tej całej sytuacji, o której wszyscy inni poza mną zdaje się, że zapomnieli.
...

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: 676 » 2009-11-07, 16:52

Nie powiem - sam niejednokrotnie spotykałem się z takimi przypadkami - szykany, manipulowanie niezdecydowanymi przez wykolejeńców, ZERO reakcji ze strony wychowawców a potem wielkie zdziwienie, że klasa zachowuje sie koszmarnie a "spokojni" uczniowie jeszcze pomagają bandziorom! Skandal, przecież klasa powinna wychować się sama... :twisted:

Ale już tak całkiem poważnie - miewałem problemy niemalże identyczne, ale przeszedłem do ostrej ofensywy. Kiedy kilku (no - nie bójmy się tego słowa, bo ono jest tutaj chyba najłagodniejszym określeniem które jest na miejscu) ograniczonych kretynów zarzuciło mi wkopywanie klasy, z obłędem w oczach stwierdziłem, ze owszem - wkopuję ich i to dlatego, że są bandą niedojrzałych idiotów, z którymi nie mam najmniejszego zamiaru się solidaryzować, bo nic dla mnie nie robią. To po cholerę ja mam coś robić dla nich? :twisted: Mało tego - na przerwie, na stronie półszeptem stwierdziłem, że wkopywałem, wkopuję i będę wkopywał, a jak im tak bardzo zależy to mogę ich wkopać tak mocno w takie bagno, że ktoś w końcu wYkopie ich ze szkoły. :twisted: Prosta psychologiczna sztuczka zadziałała jak nigdy. Od tej pory, kiedykolwiek ktoś powiedział mi coś niemiłego, zaraz ktoś inny przyszedł przepraszać za "kolegę" i błagać, żebym nic z tym nie robił. :twisted:

Bardzo, ale to bardzo pomogła mi zasada odpowiedzialności zbiorowej stosowana przez sporą część nauczycieli, którym "nie chce" robić się "dochodzeń", albo myślą, że rozmycie odpowiedzialności i rozłożenie jej na całą klasę zrobi na faktycznym sprawcy jakiekolwiek wrażenie.

Niestety - wiem, że nie każdy byłby w stanie postąpić, jak ja. :/ Wymaga to pewnej wprawy w podobnych działaniach...
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

malgosi35
Posty: 126
Rejestracja: 2007-05-23, 17:51

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: malgosi35 » 2009-11-07, 19:37

Ja zaczepię trochę z innej strony.
Mój syn miał w klasie kolegę, który miał świadoctwo z paskiem.
Świadectwo, pod koniec roku wyprosił na kolanach - dosłownie.
Prawie na każdej lekcji, gdy miał wystawianą ocenę, przy całej klasie, na kolanach, z płaczem - wypraszał wyższą ocenę niż dostał.
W domu miał warunek-świadectwo z paskiem - wyjazd na wycieczkę zagraniczną w wakacje.
Dążył do celu po trupach. Z punktu widzenia pojedyńczego nauczyciela nie było problemu, jednak klasa obserwowała to wszystko i słyszała komentarze tego delikwenta dotyczące głupoty nauczycieli.
Został totalnie znienawidzony. Dobrze że to była 6klasa i po wakacjach większość się nie spotkała, bo chłop[ak poszedł do innego rejonu (zmiana miejsca zamieszkania - nie koledzy)
Małgorzata

Awatar użytkownika
Ingeborga
Posty: 1591
Rejestracja: 2007-10-16, 20:32

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: Ingeborga » 2009-11-07, 20:06

676, nieźle to zrobiłeś, jednak obawiam się, że w moim przypadku to by nie zadziałało, za długo jesteśmy klasą, wiedzieliby, że blefuję, zresztą ja nawet kłamać nie umiem.
malgosi35 pisze:Prawie na każdej lekcji, gdy miał wystawianą ocenę, przy całej klasie, na kolanach, z płaczem - wypraszał wyższą ocenę niż dostał. (...) Dążył do celu po trupach.

:shock: To dopiero postawa. Nie dziwię się jego kolegom, sama też nie znoszę, jak ktoś z mojej klasy żebrze o ocenę. Brakuje czasem punktu, czasem pół, na się szukają błędów w sprawdzonych i ocenionych testach (które dodatkowo pisali przy pomocy ściąg), a nuż sę uda? Uważam to za zbyt poniżające nawet nie tyle w oczach klasy, co we własnych (znaczy tego osobnika, co żebrze - co on, wstydu nie ma?). Zero skrupułów. Brr... Motywacja motywacją, ale... no, brak mi słów, a raczej jest ich tyle, że post rozrósłby się do potężnych rozmiarów. Odnośnie siebie nadmienię tylko, że ja tam o oceny specjalnie nie walczę, zazwyczaj jestem w stanie nauczyć się na 5, czasem trochę gorzej, czegoś zapomnę, ale wiadomo - nie powtórzyłam akurat tego, to moja wina, będę następnym razem dokładniej przeglądać notatki lub podręcznik i wszystko w temacie, a nie załatwiać sprawy w ten sposób...
...

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: 676 » 2009-11-07, 22:52

Masz racje, Ingeborga. Ponad to strasznie denerwujące jest, gdy niektórzy manipulują nauczycielami a ci jeszcze takim manipulacjom łatwo ulegają. :| Wypłakiwanie ocen albo wymuszenie atakiem często mocno pozorowanej histerii łatwiejszych pytań albo wręcz przesunięcia odpowiedzi - nóż się w kieszeni otwiera. :| "Bo mama zbije za 4+"... :|
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Majrzena
Posty: 88
Rejestracja: 2008-12-08, 19:31
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Ubliżanie uczniom zdolnym i ambitnym

Postautor: Majrzena » 2009-11-08, 19:01

Wbijanie wystających gwoździ...


Rośnie nowe pokolenie "polactwa". Prymitywizm chyba już dawno stał się u młodych normą. Mam wrażenie, że nikt się go nie krępuje. Wręcz przeciwnie: teraz wstyd być oczytanym, elokwentnym, interesować się czymś więcej niż seks, ciuchy i imprezy, mieć szerokie horyzonty. Niewielu takich uczniów pozostało w klasach, które uczę - przeważają rozwydrzone, roszczeniowo nastawione do świata bach... osoby, znaczy się :wink: I dla nich jeszcze warto.

Ingeborga, smutne to wszystko, co napisałaś. Trzymaj się.


Wróć do „Kącik uczniowski”