Kartkówki ze słówek

[Soku]

Witam!

Mam skromne pytanie. Na języku niemieckim mamy niby kartkówki ze słówek. Problem w tym, że słówka są od początku roku.

Kartkówka to sprawdzian z 3 ostatnich lekcji. Czy nauczyciel ma prawo robić takie sprawdziany? Czy powinien się on z nami umawiać jak na normalny test, czyli wpisać to w dziennik tydzień wcześniej?

Z góry dziękuję za odpowiedź!

[przyszlyhistoryk]

Witaj. Osobiście nie jestem pracownikiem oświaty jednakże nauczyciel ma prawo dawać kartkówki, które będą analizować wasze podstawowe wiadomości uzyskane w tym roku szkolnym. Uważam zachowanie nauczyciela za prawidłowe, że dba o wasze umysły kształcąc je i za pomocą formy pisemnej przypominać o dawnych słówkach.

[malgala]

Na języku niemieckim mamy niby kartkówki ze słówek. Problem w tym, że słówka są od początku roku.

To tych z początku roku już później nie używacie

[edzia]

http://www.45minut.pl/forum/topics54/ka ... .htm#63579

[motylek8]

My w statucie mamy zapisane, że kartkówka obejmuje materiał z 3 ostatnich lekcji, ale tylko wtedy, gdy nie jest zapowiedziana. Jeśli uczniowie są poinformowani, że kartkówka się odbędzie, to wcale nie muszą być to 3 lekcje:)

[Andulencja]

Ustawa o systemie oświaty nie upoważnia rady pedagogicznej do definiowania pojęcia 'kartkówka' albo 'klasówka'

A czy zakazuje?

[676]

Prawem społecznego współżycia nakazującego dostosowanie się do wypracowanych zasad panujących w danej zbiorowości. Jeżeli nie podobają się nauczycielowi zasady panujące w danej szkole, może ją zmienić na inną, albo przekwalifikować się na inny zawód - nikt go nie zmusza do przestrzegania zasad akurat w tej szkole.

[malgala]

Jeżeli nie podobają się nauczycielowi zasady panujące w danej szkole, może ją zmienić na inną, albo przekwalifikować się na inny zawód - nikt go nie zmusza do przestrzegania zasad akurat w tej szkole.

Ucznia też nikt na siłę w danej szkole nie trzyma. Zawsze może zmienić ją na inną, bo:

Najważniejszych treści nauczania uczeń uczy się na całe życie - i zawsze go można z tego odpytać.

To tak jakbym nie mogła na przykład w klasie V zrobić kartkówki z tabliczki mnożenia, bo to nie jest zakres trzech ostatnich lekcji. Mało tego, uczyli się jej przecież w klasie II i III.

[przyszlyhistoryk]

Może warto wspomnieć, że w mojej klasie ( 1 gimnazjum teraz) pani od matematyki spytała z tabliczki mnożenia i kto się pomylił 2 razy dostawał jedynkę do dziennika. Prawie pół klasy dostało ( dobrze, że ja nie choć jestem humanistą)

[malgala]

Może warto wspomnieć, że w mojej klasie ( 1 gimnazjum teraz) pani od matematyki spytała z tabliczki mnożenia i kto się pomylił 2 razy dostawał jedynkę do dziennika.

Jak mogła? Przecież to nie było z trzech ostatnich lekcji. A może wcześniej zapowiedziała, żebyście sobie mogli powtórzyć?
I co na to statut?

[przyszlyhistoryk]

Proszę pani ale był to post neutralny. Nie stwierdzam w nim, że byłem urażony tą sytuacją. Cieszę się, że pracownik oświaty tak dba o umysły uczniów
Poza tym takie sprawdzenie wiadomości jest istotnym elementem w matematyce. Bowiem tabliczka to podstawa.

[malgala]

Poza tym takie sprawdzenie wiadomości jest istotnym elementem w matematyce. Bowiem tabliczka to podstawa.

Podobnie jest ze znajomością słówek.
Cieszę się, że to rozumiesz, ale już 676 uważa to za łamanie zapisów statutu (o ile takie się w tym statucie znajdują).

[przyszlyhistoryk]

Też tak uważam bowiem jak np. bez znajomości słówek nie można ułożyć potem zrozumiałych zdań np. po niemiecku. Warto dać tu porównanie dla Soku. To tak jakby uczniom nie były znane słowa z języka polskiego. Bez tego nie osiągnęli by zawodu, relacji ze społeczeństwem i żyli by w odosobnieniu. W praktyce gdyby Soku kiedyś pojechał do Niemiec gdyby nie umiał słów jakby się porozumiał z tamtejszymi mieszkańcami ?.

[676]

Jeżeli są jakieś zasady, to albo dążymy do ich zmiany, albo ich przestrzegamy. Zasady, którym można zarzucić niepraktyczność można co najwyżej dostosować - nigdy łamać. Oczywiście jestem za tym, by nauczyciele mieli możliwość dowolnego organizowania kartkówek z podstawowych i wymuszonych specyfiką przedmiotu zagadnień. (wiedziałabyś to po przeczytaniu innych moich postów) Z drugiej strony - jestem również za przestrzeganiem porządku. Kompromisu pomiędzy tymi dwoma sprawami nie osiągnie się ignorując porządek.

miwues, Twoja wypowiedź była udzielona na publicznym forum i nie możesz czynić mi zarzutu z zabrania głosu. Jeżeli piszesz coś tylko do jednej osoby, użyj opcji prywatnej wiadomości.

[676]

Statut szkoły nie może regulować wszystkiego - i małą mam znów nadzieję, aby to do ciebie dotarło.

Rozumowanie typowego polskiego nauczyciela, podręcznikowy przykład mentalności Kalego. Gdy statut ogranicza nadmiernie prawa uczniów, to jest to dobre i słuszne, nawet jeśli mowa o próbie zniesienia statutem podstawowych praw człowieka. Gdy coś nie podoba się w statucie nauczycielom - to jest to bezprawie i gwałt na nauczycielskich kompetencjach, bo okazuje się, że statut jednak "nie może regulować wszystkiego". Hm.