Pytanie moje jest takie. Czy ktoś się uskarża? Albo, mówią innymi słowami, czy ktoś wzniósł się na ten, niewątpliwie wysoki poziom?
Mnie ostatnio często dotyka, głównie w postaci uderzeń świadomości przemijania, połączonego z retrospekcjami. Nie jest to bynajmniej odczucie beznadziei egzystencji, ale odczucie beznadziei obecnego stanu rzeczy i brak możliwości zmiany go.