Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: edzia » 2011-05-28, 22:48

Nie no, jakaś tam różnica jest, pewnie. Ale na pewno nie zdecydowana różnica. To się udziela, taka olewacka postawa, takie nastawienie do wykonywanej pracy.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-28, 22:51

edzia pisze:To się udziela, taka olewacka postawa, takie nastawienie do wykonywanej pracy.

Ty już masz to za sobą? :) Bo rozumiem, że piszesz o sobie teraz?

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: brum brum » 2011-05-28, 22:51

Nieprawda.
Mogę uważać, że system szkolenia kierowców w PL jest zły i zdać przy tym prawo jazdy. Mogę uważać, że oświata źle funkcjonuje i wywiązywać się przy tym z obowiązków.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-28, 22:53

Edzia nie odróżnia postawy od poglądów.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: edzia » 2011-05-28, 23:06

Adriannn pisze:Ty już masz to za sobą? Bo rozumiem, że piszesz o sobie teraz?
A może na podstawie obserwacji, hm?
aania84 pisze:Mogę uważać, że system szkolenia kierowców w PL jest zły i zdać przy tym prawo jazdy. Mogę uważać, że oświata źle funkcjonuje i wywiązywać się przy tym z obowiązków.
Chyba się nie rozumiemy. Nie to mam na myśli.
Adriannn pisze:Edzia nie odróżnia postawy od poglądów.
Nie martw się mną.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: malgala » 2011-05-28, 23:09

Adriannn pisze:Edzia nie odróżnia postawy od poglądów.

Ty zaś nie masz pojęcia w jakim stopniu i postawa, i poglądy nauczyciela, nawet te "po pracy", rzutują na pracę i w jakim stopniu przez uczniów są odbierane.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-28, 23:21

Licząc od szkoły podstawowej po studia, to jestem uczniem już od 17 lat :). W przeciwieństwie do niektórych nauczycieli, którzy wrośli już dawno w swoją nieomylną rolę, potrafię się postawić w roli ucznia, bo nim jestem. Wiem, że wychowawcza funkcja szkoły jest po prostu iluzją, żenującymi dla ucznia teatrzykami, apelami, godzinami wychowawczymi, które się nie odbywają, a w dziennik wpisywane są jakieś pierdoły o dopalaczach i przeciwdziałaniu agresji, plakatami robionymi tylko po to, żeby mieć lepsze zachowanie na papierku i pokazać potem mamie. Funkcja wychowawcza szkoły nie istnieje, jest tylko szkodliwą próbą wychowania wszystkich obywateli w identyczny sposób. Jest to krzywdzące, okaleczające, tłamszące, równające do przeciętności.

Przepraszam. Taka jest prawda. Wiem jednak, że ciężko to przyjąć do wiadomości jak się od kiludziesięciu lat stoi pod tablicą i gada te same banały.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: malgala » 2011-05-28, 23:37

Adriannn pisze:Funkcja wychowawcza szkoły nie istnieje, jest tylko szkodliwą próbą wychowania wszystkich obywateli w identyczny sposób. Jest to krzywdzące, okaleczające, tłamszące, równające do przeciętności.


Adriannn pisze:Taka jest prawda. Wiem jednak, że ciężko to przyjąć do wiadomości jak się od kiludziesięciu lat stoi pod tablicą i gada te same banały.


Najtrudniej jest przyjąć do wiadomości fakt, że tych, co kilkadziesiąt lat "pod tablicą stali i te same banały gadali" zastąpią teraz młodzi, którzy tak doskonale ucznia rozumieją, tak dobrze potrafią się wczuć, że nadal chętnie uczniowskim językiem się posługują, jak w szkole olewali swoje obowiązki, tak robią to nadal, a że dopiero co studia pokończyli (co teraz do rzadkości nie należy), to już są najmądrzejsi, bo wiedza starych ramoli w PRL zdobyta przecież się nie liczy, a doświadczenie zawodowe, to jakieś skostniałe, przestarzałe poglądy.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-28, 23:41

Ja o jednym, Ty o drugim...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: edzia » 2011-05-28, 23:55

To może inaczej. Wiem, że są apele, są godziny wychowawcze, są plakaty, które są właśnie iluzją wychowawczą. To taka "plastikowa" szkoła, powiedziałabym. Niestety, przyjmuję to do wiadomości. To boli. Tym bardziej, że system galopuje w trochę w tym kierunku.

Adriannn pisze:Wiem, że wychowawcza funkcja szkoły jest po prostu iluzją
Jeśli opierasz to na swoich doświadczeniach (jako uczeń i jako młody nauczyciel), to mi cię po prostu szkoda.

Bo to plastikowe wychowywanie, to nie tylko system, nie tylko dyrektor, ale to przede wszystkim my, nauczyciele.

Nie bądź więc, Adrian, w swoich działaniach wychowawczych fikcyjny. Niech Twoje działania, Twoja praca, nie będą iluzją.

Adriannn pisze:Licząc od szkoły podstawowej po studia, to jestem uczniem już od 17 lat . W przeciwieństwie do niektórych nauczycieli, którzy wrośli już dawno w swoją nieomylną rolę, potrafię się postawić w roli ucznia, bo nim jestem.
O rany, ileż razy jeszcze będziesz swą młodość wystawiał tu jako niewątpliwą (jedyną? ;) ) zaletę? Jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy. :mrgreen:


PS. Z przerażeniem czytam te posty, bo oto właśnie jestem świadkiem, gdy na rynek pracy (a ściślej: do pracy jako nauczyciele) wchodzi nowa generacja. Uczyć młode pokolenie zaczynają nauczyciele, którzy otwarcie się przyznają, że trafili do tej pracy z braku laku albo wręcz z wyrachowania, że nawet nie zamierzają szukać kszty powołania w sobie do tej pracy, nie zamierzają serca włożyć w tę swoją pracę, nie przeszkadza im to zupełnie.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: haLayla » 2011-05-28, 23:59

edzia pisze:Uczyć młode pokolenie zaczynają nauczyciele, którzy otwarcie się przyznają, że trafili do tej pracy z braku laku albo wręcz z wyrachowania, że nawet nie zamierzają szukać kszty powołania w sobie do tej pracy, nie zamierzają serca włożyć w tę swoją pracę, nie przeszkadza im to zupełnie.


Czujesz się zaskoczona? :wink:
<3

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-29, 00:03

edzia pisze:Uczyć młode pokolenie zaczynają nauczyciele, którzy otwarcie się przyznają, że trafili do tej pracy z braku laku albo wręcz z wyrachowania, że nawet nie zamierzają szukać kszty powołania w sobie do tej pracy, nie zamierzają serca włożyć w tę swoją pracę, nie przeszkadza im to zupełnie.

To nie nasza wina, idziemy do takiej pracy jaka jest. Nie ma selekcji najlepszych nauczycieli, nie ma rozmów kwalifikacyjnych takich jak w prywatnych firmach. Biorą kogo popadnie, nie patrzy się na kwalifikacje... bo wszyscy mają te same kwalifikacje, a jak ktoś ma lesze, to nie celuje w ten zawód. Ja też nie celuję, mam teraz pracę, inni nie mają, cieszę się :).

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: edzia » 2011-05-29, 00:05

haLayla pisze:Czujesz się zaskoczona?
Chyba tak.

I boli mnie to. Mam jeszcze dzieci w wieku szkolnym.

Zresztą nie tylko o moje dzieci chodzi, czy może w przyszłości wnuki.

O Polskę mi chodzi.

Adriannn pisze:mam teraz pracę, inni nie mają, cieszę się
Ale możesz czuć się odpowiedzialnym za kształtowanie młodego pokolenia. Możesz tę pracę wykonywać z sercem, a możesz i bez.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-29, 00:16

edzia pisze:I boli mnie to. Mam jeszcze dzieci w wieku szkolnym.

To wychowuj dzieci. Skoro aż tak martwisz się o ich wychowanie, to (1) wierzysz w wychowawczą moc szkoły, (2) wierzysz, że szkoła ma większą moc wychowawczą od Ciebie, co nie przedstawia Cię jako dobrego rodzica.

Przepraszam jeśli taki się wydaję, ale nie chcę być bezczelny tylko szczery w anonimowej dyskusji :).

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: haLayla » 2011-05-29, 00:21

Ja bym na miejscu edzi nie bał się o moc wychowawczą szkoły, ale o to, by nie demoralizowała dzieci.
<3


Wróć do „Kącik uczniowski”