aania84 pisze:JHN, z braku argumentów najlepiej wysłać linka.
Argumentów to ja raczej w waszych wypowiedziach nie widzę.
Młodzi i nieomylni.
Nikt tu nie twierdzi, że szkoła ma decydujący wpływ na wychowanie, że nie jest ważna, a nawet najważniejsza, rola rodziców.
Szkoła ma rodziców wspierać.
Tymczasem wasze poglądy, które tak otwarcie prezentujecie na forum publicznym, nie stanowią dla rodziców żadnego wsparcia. Przeciwnie, działają one destrukcyjnie na uczniów.
Wpływ na wychowanie młodego człowieka ma nie tylko rodzina. Kształtuje go całe jego otoczenie. W szkole spędza znaczną część dnia. Niejednokrotnie więcej czasu przebywa z nauczycielami i rówieśnikami niż własnymi rodzicami. I twierdzisz, ze to nie ma żadnego znaczenia na kształtowanie jego postaw, poglądów i wpływu na dalsze życie.
Mając rodziców, którym zależy na prawidłowym ukształtowaniu charakteru swej latorośli oraz w szkole nauczyciela, który kieruje się podobnymi zasadami jak jego rodzice oraz drugiego luzaka, jak myślisz, czyja postawa będzie mu bliższa?
Ten, co wymaga (i nauczyciel i rodzic) będzie natychmiast odbierany jako ktoś, kto go nie rozumie. Ten drugi będzie super, bo rozumie, bo potrafi znaleźć wytłumaczenie dla nieakceptowanych przez tych pierwszych zachowań, bo nie ogranicza, bo nie stawia wygórowanych wymagań, bo pokazuje, że przez życie można przejść bez angażowania się.
Wy zrozumiecie to dopiero jak wasze własne dzieci zaczną chodzić do przedszkola, do szkoły, przebywać wśród innych ludzi.