Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: edzia » 2011-05-29, 00:22

Adriannn pisze:wierzysz, że szkoła ma większą moc wychowawczą od Ciebie
Wierzę jeszcze. Wierzę również i przede wszystkim w to, że antywychowawcza moc szkoły nie przewyższa jeszcze mojej mocy wychowawczej.

Adriannn pisze:Skoro aż tak martwisz się o ich wychowanie
A co? Ty myślisz, że dzieci sobie sam wychowasz? Że jeśli sam ich nie zepsujesz, to szkoła (koledzy) ich nie mogą zepsuć?

Młodyś, rzeczywiście.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-29, 00:25

miwues pisze:Gdybyś był nauczycielem mojego dziecka to jak bym cię tak kopnął w dupę za te twoje olewatorskie poglądy i lewą postawę, to zanim byś doleciał na Księżyc, może zrozumiałbyś, po co jest szkoła i nauczyciel.


Ojoj... widzę, że wchodzimy powoli w etap gróźb fizycznych :). Dobry przykład dla młodego nauczyciela takiego jak ja... agresja zamiast rozmowy.

miwues pisze:i jak bardzo szkoła może tu pomóc - albo zaszkodzić.

Czekam na przykłady. Jeszcze nikt ich nie podał, oprócz mnie. Na razie tylko czytam inwektywy, obelgi i groźby pod swoim adresem... :/. Ale to Ty jesteś wielkim wychowawcą, więc chyba powinienem brać przykład?

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: ann » 2011-05-29, 08:29

Adriannn pisze:Dobry przykład dla młodego nauczyciela takiego jak ja...

Nie ironizuj. Tobie już żadne dobre przykłady nie pomogą. Znajdź sobie pracę, która będzie Ci odpowiadać- finansowo chociażby - zwolnij miejsce pracy osobie, która będzie nauczycielem, a nie kumplem uczniów w niedoli, i trzymaj się z dala od szkoły.
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: brum brum » 2011-05-29, 10:25

Tak tu narzekacie, że młodzi są bezideowi, że olewają, że ich postawa szkodzi uczniom. A przecież Adriann napisał, że uczy się od 17 lat. Skoro kiedyś szkoła, którą Wy tworzyliście jako młodzi nauczyciele była taka cudowna, to czemu Adriann ma taką postawę? Zapobiegliście jej? Gdzie ta misja wychowawcza? Gdzie te efekty?
Po drugie: tu nie chodzi o to, że młodzieży nie należy wychowywać. Tylko o to, że szkoła g... tu może. I nie wynika to z mojego (krótkiego póki co) doświadczenia jako nauczyciela, ale z iluś tam lat edukacji szkolnej. Dziwnym sposobem szkoła nie zapobiegła staczaniu się dzieciaków ze środowisk patologicznych w mojej podstawówce. Większość znanych mi ludzi w moim wieku idzie podobną drogą jak ich rodzice tzn. jeśli środowisko patologiczne to się stacza, a jeśli normalna rodzina to jakoś tam życie sobie układa. Studiują w większości ci, których rodzice też są wykształceni, albo przynajmniej uważają, że edukacja jest ważna. A ci, u których w domu szkołę się olewało, też ją olali. Tak samo z chodzeniem do kościoła: zazwyczaj dzieci z religijnych rodzin są z kościołem bardziej związane. I tak przykładów mogę wymieniać dziesiątki. Sama po sobie wiem, że nauczyciel i jego zdanie na rozmaite sprawy, nie miało dla mnie kompletnie żadnego znaczenia. I to mimo godzin wychowawczych, plakatów, dni bez przemocy itp. Ukształtowała mnie rodzina i moich znajomych też (im jesteśmy starsi tym bardziej widzę to, jak bardzo stajemy się podobni do naszych rodziców). I nie, nie wierzę w to, że dziecko, któremu rodzic poświęca czas i jest dla niego autorytetem, może się stoczyć, bo szkoła go zdemoralizuje. Nie znam ani pół takiego przypadku. Fakt, zdarza się, że dzieci z tzw. dobrych domów popadają w nałogi i robią inne głupoty, ale często wychodzi potem na jaw, że w domu wcale różowo nie było. Jeśli naprawdę wierzycie, że macie na kogoś jakiś wpływ to grubo się mylicie. Wasz wpływ na młodzież jest mniej więcej taki sam, jak mój wpływ na sąsiada, którego zawsze spotykam idąc z psem na spacer. Pogaworzymy o pierdołach, a potem każdy robi, co chce.
A że młodzież dzisiaj taka jest? Myślę, że należy spojrzeć na rodziców. Dzisiejsze 40-latki robią karierę i konsumują. Trudno, żeby ich dzieci były inne. U mnie w szkole ostatnio np. sensację wywołało, kiedy dzieci zobaczyły u mnie najnowszego IPoda. Albo dowiedziałam się ostatnio, że dokładnie wiedzą, którzy nauczyciele noszą markowe buty. Ja im tego nie wpoiłam, tylko rodzice. Sami sobie pogratulujcie, tym razem nie jako nauczyciele ale jako rodzice.

Awatar użytkownika
JHN
Posty: 177
Rejestracja: 2010-06-05, 19:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: JHN » 2011-05-29, 10:37

Szacunek? Dam Ci go tyle, ile dostałem od Ciebie!
Broń inteligentnego człowieka walczącego z otaczającą go głupotą: sarkazm.

brum brum
Posty: 176
Rejestracja: 2010-09-01, 12:17

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: brum brum » 2011-05-29, 10:41

JHN, z braku argumentów najlepiej wysłać linka. :roll:

Awatar użytkownika
Belfrzyca
Posty: 139
Rejestracja: 2011-05-06, 15:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język rosyjski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Belfrzyca » 2011-05-29, 11:12

To jest żenujące, że zamiast stosować merytoryczną, rzeczową dyskusję stosuje :( się tu personalne przytyki. :(

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: malgala » 2011-05-29, 11:12

aania84 pisze:JHN, z braku argumentów najlepiej wysłać linka.

Argumentów to ja raczej w waszych wypowiedziach nie widzę.
Młodzi i nieomylni.
Nikt tu nie twierdzi, że szkoła ma decydujący wpływ na wychowanie, że nie jest ważna, a nawet najważniejsza, rola rodziców.
Szkoła ma rodziców wspierać.
Tymczasem wasze poglądy, które tak otwarcie prezentujecie na forum publicznym, nie stanowią dla rodziców żadnego wsparcia. Przeciwnie, działają one destrukcyjnie na uczniów.
Wpływ na wychowanie młodego człowieka ma nie tylko rodzina. Kształtuje go całe jego otoczenie. W szkole spędza znaczną część dnia. Niejednokrotnie więcej czasu przebywa z nauczycielami i rówieśnikami niż własnymi rodzicami. I twierdzisz, ze to nie ma żadnego znaczenia na kształtowanie jego postaw, poglądów i wpływu na dalsze życie.
Mając rodziców, którym zależy na prawidłowym ukształtowaniu charakteru swej latorośli oraz w szkole nauczyciela, który kieruje się podobnymi zasadami jak jego rodzice oraz drugiego luzaka, jak myślisz, czyja postawa będzie mu bliższa?
Ten, co wymaga (i nauczyciel i rodzic) będzie natychmiast odbierany jako ktoś, kto go nie rozumie. Ten drugi będzie super, bo rozumie, bo potrafi znaleźć wytłumaczenie dla nieakceptowanych przez tych pierwszych zachowań, bo nie ogranicza, bo nie stawia wygórowanych wymagań, bo pokazuje, że przez życie można przejść bez angażowania się.
Wy zrozumiecie to dopiero jak wasze własne dzieci zaczną chodzić do przedszkola, do szkoły, przebywać wśród innych ludzi.

Awatar użytkownika
ann
Posty: 933
Rejestracja: 2008-01-21, 21:18
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, Geografia, Informatyka, ...
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: ann » 2011-05-29, 11:19

malgala pisze:Ten drugi będzie super, bo rozumie, bo potrafi znaleźć wytłumaczenie dla nieakceptowanych przez tych pierwszych zachowań, bo nie ogranicza, bo nie stawia wygórowanych wymagań, bo pokazuje, że przez życie można przejść bez angażowania się.

A potem ten drugi będzie się chwalił, jak uczniowie go lubią, jaki jest przez nich kochany i jak wspaniale sobie radzi.
Prywatnie żyję tak, jak każdy:
Jem, piję, sypiam, patrzę w gwiazdy

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-29, 12:43

Jestem zażenowany i widzę, że mam tutaj do czynienia z typowymi belframi; z takimi jakich miałem zawsze w szkole: arogancja, inwektywy, przytyki, fałszywe oskarżenia (tutaj o olewactwo i "trollowanie", kumplowanie się z uniami :o ), zupełny brak argumentów, traktowanie rozmówcy jak idioty. Pojawiły się już nawet pogróżki.

Polska szkoła nie wygląda tak jak wygląda przeze mnie, polska młodzież nie chleje i nie pali, nie bierze narkotyków przeze mnie, nie jest nastawiona hedonistycznie do życia przeze mnie, nie jest źle wychowana przeze mnie. To nie ja sprawiłem, ze uczniowie szkół średnich nie znają podstawowych faktów o świecie z różnych dziedzin. To nie moja wina, że poziom edukacji spadł już dawno na zbity pysk razem z kulturą osobistą.

Jeżleli uważacie, że szkoła wpływa na zachowanie młodych ludzi, to wszystko co napisałem JEST WASZĄ WINĄ! Tak, właśnie tak... Jeżeli nie, to w takim razie czyja to wina? Kto za to odpowiada? Winnych pewnie nie będzie, bo wszyscy tutaj piszący wierzą w te banały, które gadają pod tablicą, a już daawno zapomnieli o rzeczywistości poza pokojem nauczycielskim.

Nie wiem czy zmiana pokoleniowa wśród nauczycieli przyniesie lepsze czy gorze czasy, ale chyba najwyższy czas na zmiany?

Awatar użytkownika
JHN
Posty: 177
Rejestracja: 2010-06-05, 19:09
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: JHN » 2011-05-29, 13:27

Adriannn pisze:...kumplowanie się z uniami ...

:shock:
Adriannn pisze:...wszystko co napisałem JEST WASZĄ WINĄ!

:shock:
Adriannn pisze:...chyba najwyższy czas na zmiany?

:!:

Sfrustrowani wymuszoną codziennością, niezrozumiani przez otoczenie, nieakceptowani przez bliskich, zapatrzeni w lustro... z braku autorytetów w życiu i własnego autorytetu oszukujecie się w pisanych postach, że go macie.

Nie powiem kulawemu, że kulawy ani ślepemu, że ślepy,... ale głupiemu - prosto w oczy - chętnie...

Ponieważ macie kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem: to jest ostatnie ad vocem do waszych postów!


PS. Admina proszę o łagodny wymiar kary, bo wiem, że na warna zasłużyłem
Szacunek? Dam Ci go tyle, ile dostałem od Ciebie!

Broń inteligentnego człowieka walczącego z otaczającą go głupotą: sarkazm.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-29, 13:30

Zaznaczyłeś jakąś literówkę, wyjąłeś jakiś cytat, a potem coś wymyśliłeś, że bliscy mnie nie akceptują :lol2: . Brawo. Rozmowa co niektórymi na tym forum to prawdziwa rozrywka ;) :).

JHN pisze:Nie powiem kulawemu, że kulawy ani ślepemu, że ślepy,... ale głupiemu - prosto w oczy - chętnie...

To musisz stanąć przed lustrem. I wtedy powiedz śmiało ;).

Andrzej Boucher
Posty: 14
Rejestracja: 2011-05-22, 11:15
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Andrzej Boucher » 2011-05-29, 16:33

Witam,
widzę, że trochę się rozpisaliście ;)

Szkoła może ma wpływ na uczniów ale tylko w podstawówce.
Z własnych obserwacji wiem, że w późniejszych latach uczniowie zaczynają ignorować "gadanie" nauczycieli.

Pozdrawiam,
Andrzej Boucher

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-29, 17:09

Andrzej Boucher pisze:Witam,
widzę, że trochę się rozpisaliście ;)

Szkoła może ma wpływ na uczniów ale tylko w podstawówce.
Z własnych obserwacji wiem, że w późniejszych latach uczniowie zaczynają ignorować "gadanie" nauczycieli.

Pozdrawiam,
Andrzej Boucher


Szkoda tylko, że widzą to wszyscy oprócz nauczycieli ;).

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zmuszanie ucznia do aktywności na rzecz szkoły

Postautor: Adriannn » 2011-05-29, 19:15

Pomimo kolejnych niekulturalnych, agresywnych i antywychowawczych przytyków odpiszę Panu miwuesowi:

Opisuję rzeczywistość w sposób obiektywny, zdystansowany. Nie opowiadam się po żadnej ze stron. Nie jestem po czyjeś stronie, albo przeciwko komuś, ja piszę jak jest, to co obserwuję bazując na moich doświadczeniach jako uczeń i trochę jako nauczyciel.

miwues pisze:bierz na siebie wszystkie nasze sukcesy i wszystkie nasze porażki

Pozwolisz, że będę brał na siebie tylko i wyłącznie moje własne sukcesy i moje własne porażki. Nie jestem zainteresowany ani nawet zobowiązany przyjmować na siebie Twoich porażek i Twoich sukcesów :).
Rozumiem, że zachęcasz mnie do jakiejś solidarności zawodowej. Ja takich rzeczy nie uznaję. Znam zbyt wielu leniwych, nieudolnych nauczycieli, niepotrafiących przekazywać wiedzy, żeby brać na siebie ich szkodliwą działalność. Ja wykonuję swoje obowiązki na 100%.


Wróć do „Kącik uczniowski”