aania84 pisze:Mówimy o czasie PO lekcjach. Autor pytania pyta o np. dzień otwarty. U mnie w szkole dzień otwarty odbywa się po lekcjach, przygotowanie do niego również,
Tak zaryzykuje stwierdzenie, że w większości przypadków jednak nie. Choć to niewielkie ma znaczenie.
aania84 pisze:stąd wnioskuję
Lepiej nie wyciągaj wniosków na podstawie tego co widziałaś w tak krótkim okresie swej aktywności zawodowej i to pewnie w jednym miejscu. W Polsce są tysiące szkół.
aania84 pisze:chodzi raczej o dodatkowe czynności na rzecz szkoły po zajęciach.
Które są konieczne, jeśli uczeń ma zasłużyć na uznanie za osobę bardzo dobrą pod względem zachowania, czy nawet wzór. czy zrobi coś na rzecz swojej szkoły, czy pomoże koledze, osobie potrzebującej nie ma znaczenia.
aania84 pisze:Jeśli uważasz, że na zajęciach pozalekcyjnych organizowanych przez rodziców dziecko nie może nabyć żadnych kompetencji społecznych, to się mylisz.
Może, ale nie w takim stopniu i nie tak skutecznie. dziecko wpada na kurs językowy, zajęcia taneczne uczy się współżycia z ludźmi mimochodem, spontanicznie, w sposób nie zamierzony i niezaplanowany i to nie każdy.
poza tym, skoro Ty jako nauczyciel w szkole publicznej, która ma właśnie takie zadanie w swym statucie nie chcesz tego robić, bo to nie Twoja broszka, a jeśli już to dlatego, by sie nie narazić dyrekcji, to chyba nie powiesz, że wytężasz swe siły pedagoga na zajęciach w firmie, gdzie zarabiasz na godzinę.
Dziewczyno nie brnij w nonsens.
aania84 pisze:A jeśli rodzic przyjdzie i powie, że sobie nie życzy, żeby jego dziecko musiało siedzieć w szkole po lekcjach, bo on chce, żeby chodziło na angielski albo basen, to co?
To dziecko nie zostanie po lekcjach, a jeśli nie wykaże swej społecznej aktywności na innym polu, w innym terminie, który nie koliduje z jego innymi zajęciami, to nie zostanie ocenione wysoko.
aania84 pisze:Rodzica też zmusisz?
Nie, rodzica, jeśli sam na to nie wpadł będę starał się przekonać, że taka aktywność jego dziecka jest korzystna. Z powodów, które opisałem powyżej.
aania84 pisze:U mnie ocenę z zachowania stanowią trzy elementy: kultura osobista, stosunek do obowiązków szkolnych i aktywność.
Aktywność? Skoro nie w zakresie takich pozaprzedmiotowych działań, to popełniasz jeden z grzechów głównych wychowawcy, mieszając ocenę z przedmiotu z oceną zachowania. Te dwa zakresy - wg również prawa, a masz na nie wzgląd, jak widzę - nie maja prawa na siebie w taki sposób wpływać.
Stosunek do obowiązków szkolnych? A Znasz je? Przeczytaj może odpowiednie dokumenty szkolne. Na pewno wśród obowiązków uczniów w twej szkole jest tylko obowiązek uczestniczenia w zajęciach i odrabianie pracy domowej?
aania84 pisze:Ocena dobra jest wyjściowa - uczeń niewyróżniający się otrzymuje taką.
A czemu nie poprawna? Przecież taka szara myszka, która nie wyróżnia sie na żadnym polu, nie wychodzi z inicjatywą, nie robi nic dopóki mu nie każą jest ledwie poprawna.
aania84 pisze:Takie są u mnie kryteria w szkole
I oczywiście muszą być Jedynie Słusznymi Kryteriami?
aania84 pisze:Wzorowy musi się już we wszystkich aspektach wybijać, również w aktywności. Ale dla niektórych pozalekcyjny basen jest ważniejszy niż wzorowe zachowanie.
Acha, czyli jednak po zajęciach jakaś aktywność twoim uczniom sie zdarza lub jest oczekiwana, tyle, że na ocenę wzorową.
Znów przeczysz sama sobie.
Patrząc na działanie szkół, w których pracuję/pracowałem, jak i z opowieści uczniów, których uczę na dodatkowych zajęciach oraz opowieści znajomych, czy na forum wnioskuję, że aktywność nauczycieli i uczniów poza zajęciami nie jest niczym niezwykłym, a nawet w niektórych przypadkach, jak szkoły wiejskie, jest określane podporą życia kulturalnego i społecznego.