Witam
moje dziecko zaczeło we wrześniu tzw zerówkę wszystko zapowiadało się dobrze, niestety trafiła nam się koszmarna nauczycielka. Jest roztrzepana albo nie potrafi się zorganizować, ustala coś z rodzicami za chwile zmienia całą koncepcję na ostatnią chwilę. Nie wykazuję ona żadnej chęci współpracy z rodzicami. Rodzice nie mogą uzyskać rzetelnych informacji na temat postępów swoich dzieci, każde pytanie jak dziecko daje sobie rade jest kwitowane -dobrze, dobrze... zdarza się że rozmawiając z kilkoma rodzicami każdemu mówi inną wersje a potem nie potrafi się do tego przyznać i twierdzi że to rodzice coś namieszali. ogólnie jest bałagan i nikt nigdy nic nie wie... może ma ktoś pomysł co zrobić i co wogóle można zrobić z takim nauczycielem...