Witam serdecznie Drodzy rodzice oraz forumowicze.
Jestem rodzicem dziecka uczęszczającego do 2 klasy szkoły podstawowej.
Mam kilka zapytań dotyczących metod nauczania w innych szkołach.Jest dla mnie paranoją metodyka jaką stosuje wychowawczyni mojego dziecka.
Nauczycielka moim zdaniem znacznie zawyża poziom podstawowego nauczania drugoklasistów.Nie prowadzi ona bowiem programu nauczania zgodnego z wytycznymi Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dzieci w ogóle nie pracują z ćwiczeniami czy książkami przeznaczonymi i zakupionymi.Łatwiej jest pobierać gotowe malowanki i testy z internetu,wydrukować je wcisnąć dzieciakom do domu...
Dzieci bez pomocy rodziców nie są w stanie same podołać w pełnej mierze zadaniom nauczycielki. Przecież najpierw trzeba nauczyć - wytłumaczyć i przede wszystkim ćwiczyć w szkole ,tak ? A później z tego dopiero robić testy czy sprawdziany.
Temat jest głośny na wywiadówkach ,jednak pochodzę ze wsi gdzie większość rodziców nie pracuje zawodowo i co dnia po szkole spędzają z dziećmi po kilka godzin. Jednak nie wszyscy mają na to aż tak sporo czasu. To my rodzice uczymy dzieci a nie Pani.
Tak naprawdę to dzieciaki chodzą do szkoły jak same opowiadają " bawić się " . Nie wspomnę już o tabliczce mnożenia która powinna być podstawą do matematyki . Dzieci w szkole nie uczą się jej wcale !!
Zadania co dzień dzieci przynoszą do domu,gdzie my rodzica tak naprawdę przy nich pracujemy.Pytam zatem za co Nauczycielka bierze wypłatę? Podczas lekcji dzieciaki robią co chcą,chodzą czy biegają sobie po klasie broją - istna samowolka. Dzieci w szkole mają zakaz przynoszenia i spożywania słodyczy itp gdzie nauczyciele sami obżerają się ciasteczkami z kawką nie kryjąc się z tym przed maluchami. CZY TO JEST NORMALNE ?
Jestem jednym z wielu rodziców którego ta sytuacja boli i mam nadzieję że temat ten rozwinie się na tym forum.
Apeluję do rodziców znających tę sytuację o komentarze.