Zaśmiała się i rzekła, że za jej rządów uczniowie nie będą przyjeżdżali na rowerach, bo...
Na pytanie czemu, przecież to i ekologiczne i promujące zdrowie nie odpowiedziała nic, a po chwili , że to niebezpieczne, by dzieci same jeździły na rowerze...
W tym roku zdający na kartę rowerową mój Synek nie miał(jak i czterdziestka innych czwartoklasistów) do czego i jak przypiąć roweru...
Uważam to za skandal.
Poza tym wiem, że Rada Rodziców to niby samodzielny organ, a tymczasem na zebrania rodziców zaprasza dyrektorka i to ona tam decyduje. Na sugestie między innymi moje, by rodzice zadziałali w jakiejkolwiek sprawie okazuje się, iż się "boją", bo ona uczy ich dzieci ....
Nie tylko opadają ręce.