PRL miłosierny

kącik dla rodziców

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

malgorzata j.
Posty: 3
Rejestracja: 2011-06-09, 23:12
Kto: rodzic
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

PRL miłosierny

Postautor: malgorzata j. » 2011-06-09, 23:19

Jestem matką dziecka ze stwierdzonym upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym. Córka moja była uczennicą szkoły specjalnej, gdzie dobrze się czuła, funkcjonowała w grupie rówieśników i pod opieką specjalistów rozwijała się na miarę swoich możliwości. Przez lata nie byłam świadoma jakie to miała szczęście, i że to wcale nie jest sytuacja powszechna. Niedawno przeprowadziłam się do innej gminy i nagle okazało się, że nie będzie dowozu do szkoły specjalnej bo przepisy kierują moją córkę do nauczania w najbliższej zwykłej gminnej szkole masowej, gdzie będzie realizować tok kształcenia specjalnego. Efekt – córka została dopisana do zwykłej 30 osobowej klasy, w charakterze odmieńca i pod kierunkiem nauczyciela, zajętego swoim przedmiotem i klasą, niby realizuje tok kształcenia specjalnego. Z jej upośledzeniem nie bardzo jest w stanie czytać, pisać i liczyć, ale ma w planie język angielski, niemiecki, fizykę, chemię... Więc klasa pisze równania a córka koloruje kwadraty. Pozostali uczniowie to przecież widzą. Poniża ją sama ta sytuacja, zaś pod nieobecność nauczycieli jest bardzo brzydko wyśmiewana przez klasę, od której przecież dzieli ją wielka i coraz większa przepaść intelektualna, a dzieci są bezlitosne. Córka często ma depresję, nie ma żadnych koleżanek, nie przysługuje jej dodatkowy pedagog-opiekun. Kompletnie się uwsteczniła, wymaga szczególnej uwagi i pomocy a nauczyciel się przecież nie rozdwoi gdy ma do realizacji program i klasę, która ma mieć potem wyniki. Nauczyciele robią co mogą, choć przecież niewiele mogą w takim układzie. Na papierze jest wszystko zgodnie z obecnymi przepisami. To przykre - jest wszystko zgodnie z przepisami. Jednak są to przepisy fikcyjne i niestety okrutne, które skazują dziecko na poniewierkę i ustawiczne przypominanie otoczenia, że ona to jest ta głupia, gorsza. W szkole jest jeszcze paru takich upośledzonych uczniów dopiętych do zwykłych klas, pozamykanych w swoich kokonach wstydu. Obraz nędzy i rozpaczy. Nauczyciele mówią, że to jest obecna praktyka i kierunek polskiej szkoły w sprawie takich dzieci i będzie coraz gorzej - piękne słowa, brak funduszy i zamiatanie problemów pod dywan. Jak słyszę o obecnych planach likwidacji szkół specjalnych i ukrywaniu dzieci upośledzonych w szkołach masowych to myślę sobie, że czasy przychylnego kształceniu specjalnemu PRL-u, wychodzą przy tym na naprawdę miłosierne.

malgorzata j.
Posty: 3
Rejestracja: 2011-06-09, 23:12
Kto: rodzic
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: PRL miłosierny

Postautor: malgorzata j. » 2011-06-09, 23:50

Właśnie zamierzam tak zrobić od nowego roku szkolnego, choć muszę zrezygnować z pracy. Chciałam ten temat poruszyć bo to jest sprawa przemilczana.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: PRL miłosierny

Postautor: haLayla » 2011-06-09, 23:55

malgorzata j., mam podobną sytuację, bo moja siostra jest niepełnosprawna fizycznie. Doradzę ci, byś jak najszybciej zabrała swoje dziecko z tej szkoły. Dzieci są okrutne i próbując je ustawiać zmarnujesz jedynie czas.
<3

malgorzata j.
Posty: 3
Rejestracja: 2011-06-09, 23:12
Kto: rodzic
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: PRL miłosierny

Postautor: malgorzata j. » 2011-06-10, 00:06

Takie mam wrażenie, że to Ministerstwo Edukacji to żyje w jakimś innym świecie i nie zna realiów. Ja się nie spodziewałam, że to KS realizowane w szkole masowej to będzie taka fikcja. Tak pięknie mi to przedstawiano. Z poprzedniej szkoły, tej specjalnej wyniosłam ogromny kredyt zaufania do nauczycieli i szkoły w ogóle.

A co przechodzą te dzieci, które nie mają rodziców, których byłoby stać na dowożenie prywatne, o tym się nie mówi.

Art.3.9.UoSO
Posty: 661
Rejestracja: 2009-09-13, 23:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: PRL miłosierny

Postautor: Art.3.9.UoSO » 2011-06-10, 16:45

W kontekście pochwalnego listu na temat szkolnictwa specjalnego:
Uczę w szkole ogólnodostępnej. Na szczęście dla dzieci o specjalnych potrzebach nie mamy takich dzieci w szkole. Wiem, co piszę.
Mam kolegę, jeszcze ze studiów, który pracuje w szkole specjalnej dla dzieci z upośledzeniem. Kiedy ja uczę matematyki, on z matematyką oswaja. Z opinii mojego kolegi jasno wynika, że w resorcie nie mają kompetencji w sprawie. Realizacja pp kształcenia ogólnego w kształceniu specjalnym to fikcja na papierze i bujda na resorach.

mniewi
Posty: 28
Rejestracja: 2009-02-03, 06:32
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: lubuskie

Re: PRL miłosierny

Postautor: mniewi » 2011-06-17, 00:59

Współczuję, pani Małgorzato tego, że pani dziecko musi się tak męczyć. Na pani miejscu nie zostawiałbym córki tam, gdzie jest teraz. Postarałbym się też o orzeczenie dotyczące konieczności zajęć rewalidacyjno-wychowawczych. W tym oraz w przypadku niepełnosprawności umysłowej z ewentualnymi sprzężonymi niepełnościami miasto lub gmina ma obowiązek pokrycia kosztów transportu do specjalnego ośrodka ucznia oraz jego opiekuna. Tak przynajmniej było pięć lat temu.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: PRL miłosierny

Postautor: malgala » 2011-06-17, 17:20

W tym oraz w przypadku niepełnosprawności umysłowej z ewentualnymi sprzężonymi niepełnościami miasto lub gmina ma obowiązek pokrycia kosztów transportu do specjalnego ośrodka ucznia oraz jego opiekuna. Tak przynajmniej było pięć lat temu.

I ten obowiązek istnieje nadal. Nasza gmina dowozi.

Przeraża mnie natomiast fakt, że w przyszłym roku szkolnym będziemy mieć w klasie IV dziecko z uu, które prawdopodobnie będzie realizowało program szkoły specjalnej.
To jest zupełnie bez sensu. Korzyści ani dla tego dziecka, ani dla pozostałych uczniów nie widzę żadnych. Na dodatek nie ma mowy o nauczycielu wspomagającym, bo nie mamy klas integracyjnych.
Przerabiałam taką sytuację już kilkakrotnie. Było bardzo ciężko, ale tamte dzieci były spokojne i 2-3 minuty, czasami 5 minut potrafiły popracować samodzielnie. Tym razem będzie to dodatkowo dziewczynka z ADHD, a w tej klasie jest jeszcze trójka nadpobudliwych. W takich warunkach dziecko nie ma praktycznie żadnych szans na odniesienie jakiegokolwiek sukcesu, a pozostali bardzo dużo stracą.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: PRL miłosierny

Postautor: dushka » 2011-06-19, 09:32

Małgorzato, a czy jest w pobliżu jakaś szkoła integracyjna? Gmina MUSI organizować transport, wiem po swojej szkole, to nie dobra wola a obowiązek, do tego stopnia realizowany że zbiera busem uczniów z sąsiedniej ulicy. W integracyjnej szkole spotkałaby zapewne uczniów sobie podobnych no i miałaby córka opiekę pedagoga wspomagającego, jakieś rewalidacje, zajęcia wyrównawcze i tak dalej.


Wróć do „Rodzice”