A nie ma się co dziwić Sama jestem po podyplomówce z informatyki. Umiem sporo, bo lubię tę maszynę, ale to co potrafię to się nauczyłam sama, metodą prób i błędów, no i dawniej wsparcia kolegi, gdy stawiałam pierwsze kroczki, furę lat temu, teraz syna, bo on studiuje informatykę. Wybrałam się w zeszłym roku na studia, bo chciałam się dokształcić i nabyć kwalifikacje. Zawsze to jakaś alternatywa na dodatkowe lekcje. Owszem. Papier mam, kwalifikacje nabyłam, ale nic ponad to, co wiem, niestety się nie dowiedziałam ku mojemu niezadowoleniu. Rozczarowana jestem. No, ja umiem dużo. Były jednak ze mną na tych studiach babki, które nic nie kumały i one też studia ukończyły. Paranoja.
W mojej szkole są osoby, które pracują jako informatycy od wielu lat i czasem się zastanawiam, jak widzę wydruki opracowanych przez nich dokumentów szkolnych, jak uczą te biedne dzieci, bo dokumenty są zawsze do poprawki. Tak jak mówicie - podstawowych umiejętności obsługi nie posiadają.