To może ja zacznę. Pracuję dopiero od września, ale dowiedziałem się od jednej z wychowawczyń, że już mam pseudonim. Dzieciaki mówią na mnie Wiking. Oczywiście za moimi plecami, ale nie wysilili się za bardzo. Noszę charakterystyczną spiętą bródkę i domyślałem się, że zostanę Khalem Drogo labo wikingiem. W sumie to nie tak źle, miałem gorsze pseudonimy
A Wy wiecie jakie macie ksywki? Bo w sumie chyba większość ma.