Przemoc i agresja w szkole

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

NIKT WAŻNY
Posty: 6
Rejestracja: 2013-01-20, 00:20
Lokalizacja: opolskie

Przemoc i agresja w szkole

Postautor: NIKT WAŻNY » 2013-01-21, 14:10

Witam. Chcialabym opowiedzieć Wam, co się ostatnio wydarzylo w mojej szkole i zapytać, co o tym sądzicie. Kilka dni temu jedna z koleżanek wyszla z klasy podczas nauczania indywidualnego. W tym czasie uczeń zlustrowal jej torebkę i zabral portfel z pieniędzmi. Po powrocie koleżanka zorientowala się, że torebka leży inaczej. Zglosila sprawę dyrekcji, a ta przeprowadzila śledztwo. Uczeń przyznal się i zwrócil pieniądze. Kilka dni później inny uczeń pobil na lekcji jedną z koleżnek. Tutaj też sprawa wylądowala u dyrekcji. Uczeń przyniósl kwiaty, przeprosil i sprawa się zakończyla. Nie nadawano tym sprawom dalszego biegu, rzekomo dla dobra dzieci.
Nie jestem przekonana, że to rzeczywiście dla dobra dzieci. To jasny dla nich sygnal, że mogą zrobić wszystko i wszystko się im wybaczy. A co z dobrem nauczyciela? Obie te sprawy mnie nie dotyczą i powiem szczerze, że ja bym tego za kwiatka nie wybaczyla. Widzialam sińce na rękach koleżanki. Sprawa dotyczy uczniów szkoly podstawowej.
Napiszcie, czy i u Was dzieją się takie rzeczy i jak jest to przez dyrekcje rozwiązywane. Szczególnie zależy mi na opinii dyrektorów.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: koma » 2013-01-21, 18:34

Normą powinno być:
- winowajca naprawia szkodę (oddanie pieniędzy, przeproszenie koleżanki)
- zostaje ukarany za to, że popełnił przestępstwo (ukradł i pobił).

W opisanych przez Ciebie przypadkach wystapiła tylko ta pierwsza reakcja, a i tak niezupełnie - dziewczyna doznała krzywdy psychicznej, ból utrzymywał sie długo (siniaki).

W mojej szkole za kradzież i pobicie nasz uczeń otrzymałby ocenę naganną klasyfikacyjną.
Oczywiście rodziców ucznia poproszono by na rozmowę.

Ja tu zapytam tradycyjnie: A gdzie była nauczycielka???

Wyszła z lekcji???
Pozwoliła, by na lekcji doszło do takiego "zagęszczenia" konfliktu, że uczeń wstał i pobił??
W podstawówce???

NIKT WAŻNY
Posty: 6
Rejestracja: 2013-01-20, 00:20
Lokalizacja: opolskie

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: NIKT WAŻNY » 2013-01-21, 20:17

Nie zrozumiałam nie, Koma. Uczeń nie pobił swojej koleżanki, uczeń pobił nauczycielkę!!!
koma pisze:Normą powinno być:
- winowajca naprawia szkodę (oddanie pieniędzy, przeproszenie koleżanki)
- zostaje ukarany za to, że popełnił przestępstwo (ukradł i pobił).

W opisanych przez Ciebie przypadkach wystapiła tylko ta pierwsza reakcja, a i tak niezupełnie - dziewczyna doznała krzywdy psychicznej, ból utrzymywał sie długo (siniaki).

W mojej szkole za kradzież i pobicie nasz uczeń otrzymałby ocenę naganną klasyfikacyjną.
Oczywiście rodziców ucznia poproszono by na rozmowę.

Ja tu zapytam tradycyjnie: A gdzie była nauczycielka???

Wyszła z lekcji???
Pozwoliła, by na lekcji doszło do takiego "zagęszczenia" konfliktu, że uczeń wstał i pobił??
W podstawówce???

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: koma » 2013-01-22, 20:08

NIKT WAŻNY pisze:uczeń pobił nauczycielkę!!!

A czy z tym dzieckiem jest wszystko w porzadku?
Ma jakies orzeczenie?
Tu jest potrzebny sąd rodzinny.

NIKT WAŻNY
Posty: 6
Rejestracja: 2013-01-20, 00:20
Lokalizacja: opolskie

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: NIKT WAŻNY » 2013-01-22, 21:33

koma pisze:
NIKT WAŻNY pisze:uczeń pobił nauczycielkę!!!

A czy z tym dzieckiem jest wszystko w porzadku?
Ma jakies orzeczenie?
Tu jest potrzebny sąd rodzinny.

Tak właśnie myślę, że czeba się temu dziecku przyjrzeć, poznać bliżej jego rodzinę.
Jakoś mu pomóc. Chłopiec ma dopiero dziesięć lat. Ale tylko ja tak myślę. Dyrekcja, nauczyciele są zadowoleni, że szkoła nie objawi się w mieście w złym świetle.

NIKT WAŻNY
Posty: 6
Rejestracja: 2013-01-20, 00:20
Lokalizacja: opolskie

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: NIKT WAŻNY » 2013-01-23, 05:49

Niż sąd rodzinny z pewnością lepiej się dziecku przyjrzę. Sęk w tym, że dzieciaka nie uczę, nie znam jego sytuacji rodzinnej, a dyrektor, wychowawca i pedagog, jak i osoba pokrzywdzona uznali sprawę za zakończoną. Uczę języka angielskiego starsze klasy. Mam poczucie, że w tej sprawie nie zrobiono wszystkiego. Dlatego pytam Was, jak to się załatwia w Waszych szkołach. Proszę jedynie o przemyślane komentarze.
Basso profondo pisze:
NIKT WAŻNY pisze:Tak właśnie myślę, że trzeba się temu dziecku przyjrzeć, poznać bliżej jego rodzinę.
No to się przyjrzyj. Chyba lepiej potrafisz dziecku pomóc niż sąd rodzinny?

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: Cytryn » 2013-01-23, 09:06

W sytuacji, w której nie interweniuje dyrektor niewiele da się zrobić. Możesz oczywiście zgłosić problem odpowiednim instytucjom, ale wtedy...Ty będziesz mieć problemy w szkole.
Z dyrekcją chociażby.
Ale nie rozumiem, dlaczego nie wysyłają tego dziecka do Poradni Pedag.-Psych. Najwyraźniej ma jakieś zaburzenia. Pewnie i tak niewiele by to dało( poradnia wydałaby orzeczenie albo opinię, a potem niech szkoła dalej się martwi), no ale jakiś papier by był, może dalej dałoby się coś z tym zrobić...
Generalnie wygląda to tak, że dzieciak i tak chodzi do szkoły, bije, wyzywa czy kradnie, a dorośli są BEZRADNI. Taki mamy system. Potem to już można się tylko modlić, żeby te kilka lat, kiedy ów uczeń musi być z nami( często do ukończenia 18 r. ż., bo nie zdają z klasy do klasy) ...szybko zleciało. I żeby to jakoś wytrzymać - aby wszyscy przeżyli...

Sorry za mało konstruktywną wypowiedź, ale taka jest smutna rzeczywistość.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: koma » 2013-01-23, 11:45

Cytryn pisze:W sytuacji, w której nie interweniuje dyrektor niewiele da się zrobić.

Cytryn, co z tym dyrektorem u Ciebie w szkole??
Wiele razy o tym piszesz...z goryczą chyba...
Mam wrażenie, że:
- wtrąca sie we wszystkie duperele i o wszystkim chce decydować jednoosobowo
- nie chce Wam sie działać skutecznie, bo wszystko macie w nosie.
- boicie się miec własne zdanie, trzymacie uszy po sobie.

Jak to byłoby w mojej szkole?
Mamy pedagoga, która nie marnuje czasu na pogadanki i nie grzeje fotela w gabinecie.
W sprawie kradzieży - wezwanie rodziców do szkoły koniecznie, znacznie obniżona ocena zachowania, odebranie praw na jakis okres (dyskoteka, wycieczka, ...)No0 i oczywiście obserwacja ucznia.

W sprawie napaści na nauczycielkę - to zależy...
Czy uczeń już wcześniej miał "papiery" od dziecięcego psychiatry z powodu agresywnych zachowań, czy też jest to pierwsze takie zachowanie.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: Cytryn » 2013-01-23, 15:28

Na szczęście nie pracuję już w szkole.
Ale pracowałam w paru i wiem, jak wygląda taki mechanizm. Dyrektor udaje, że nic się nie stało, żeby:
a) szkoła nadal miała dobrą opinię
b) nie stracić autorytetu w razie, gdyby podjęte działania niewiele wniosły zmian do sprawy
c) z jakichś względów nie chce narazić się rodzicom i ogólnie rzecz biorąc społeczności
d) dla świętego spokoju, bo jest bojaźliwy i słaby.

I nie wiem, co do tego ma jakaś tam moja ewentualna "gorycz". Przecież od dyrektora dużo zależy. Może skutecznie zahamować wszelką inicjatywę , jeśli chodzi o działania wychowawcze. Czasem nauczyciel staje przed wyborem: zacznę coś robić i narażę się dyrektorowi , ewentualnie osobom, które za nim stoją( żeby zostać dyrektorem często trzeba mieć plecy i układy) albo pozwolę na to, aby nadal działo się w mojej szkole zło. Niestety, najczęściej jest to walka z wiatrakami. Takie są fakty.

Ps. w żadnej szkole w której pracowałam nie było normalnego, mądrego dyrektora- a właściwie dyrektorki, bo to były same kobiety. Cóż, nie mam najlepszych doświadczeń w tym względzie. Jeśli Ty trafiłaś na kogoś mądrego, to się cieszę i trochę...zazdroszczę. Bo ja się napatrzyłam na tyle niesprawiedliwości, kumoterstwa, tylu wysłuchałam kłamstw, taką zaobserwowałam obłudę, że niedobrze się robi. Ludzi naprawdę stać na wiele zła, a potem robią z siebie świętych i dobrych.

budzisz
Posty: 2
Rejestracja: 2013-01-22, 13:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: śląskie

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: budzisz » 2013-01-23, 16:57

To wcale nie gorycz, Cytryn, przez Ciebie przemawia. To doświadczenie i umiejętność obserwacji. To cala prawda o dyrektorkach. Ale w tej sprawie jest jeden maly myk, który powienien naklonić dyrektora do wlaściwego zareagowania. Dyrektor ma OBOWIĄZEK o takich zdarzeniach powiadomić wlaściwe organa. Inaczej, jeśli sprawa kiedyś wyjdzie na jaw, będzie mial klopoty. A może wyjść w każdej chwili. Znamy owe "szare eminencje", co to z dyrektorem kawusię popijają, a potem mu pupę obrobią gdzie się da. Pobicie nauczycielki może mieć też późniejsze skutki, coś jej się zrobi w miejscu uderzenia i wtedy przestanie sluchać dyrektora, że ma siedzieć cicho i zacznie się starać o odszkodowanie, zresztą i tak jej się chyba należy, w końcu stalo się to w godzinach pracy - sprawa się rypnie i dyrektor dostanie za swoje.
A o Tobie Nikt Ważny to myślę, że przemawia przez Ciebie chęć udzielenia pomocy temu dziecku i przeszkadza Ci, że sprawę zamieciono pod dywan niby pod przykryciem dobra dziecka, a tak naprawdę świętego spokoju dyrektora. Dziecku należy się szybka i fachowa pomoc. Jeśli masz normalnego dyrektora, to zwyczajnie z nim porozmawiaj o sprawie. Jeśli nie. Trudno. Ty masz czyste sumienie. Nikt z nas nie potrafi zbawić calego świata.

Awatar użytkownika
dora8201
Posty: 129
Rejestracja: 2012-07-25, 13:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: dora8201 » 2013-02-26, 15:41

Cytryn pisze:Ale nie rozumiem, dlaczego nie wysyłają tego dziecka do Poradni Pedag.-Psych. Najwyraźniej ma jakieś zaburzenia. Pewnie i tak niewiele by to dało( poradnia wydałaby orzeczenie albo opinię, a potem niech szkoła dalej się martwi), no ale jakiś papier by był, może dalej dałoby się coś z tym zrobić....


nie zgadzam się w zupełności - dałoby to wiele (o ile poradnia opiekująca się Waszą szkołą faktycznie pracuje a nie pracę udaje). Zanim taki uczeń dostałby jakąś opinie czy orzeczenie powinien zostać wysłany na konsultacje psychiatryczną (przy tych zachowaniach i wydarzeniach opisanych powyżej). Dziecko zostałoby zdiagnozowane - psychologicznie, pedagogicznie no i oczywiście psychiatrycznie. Rodzina mogłaby skorzystać z pomocy psychologa w sprawach wychowawczych, psycholog mógłby również wejść na zajęcia, poobserwować ucznia i zaplanować z nauczycielami i rodzicami jakieś sposoby reagowania na różne zachowania dziecka, ujednolicić kierunek wspólnych działań.

Natomiast wracając do pytania - odpowiem - to zależy od dyrektora... mam kilka różnych szkół pod swoją opieką i reakcja na podobne zachowania w każdej wyglądają trochę inaczej. Ale w każdej z nich na pewno jest spotkanie z rodzicami tychże uczniów, w części oparłoby się to o policje, w wielu szkołach po takich akcjach robią spotkania, pogadanki, często proszą nas o zajęcia interwencyjne czy profilaktyczne dla dzieci. Są oczywiście też takie szkoły, które zamiatają sprawy pod dywan

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: linczerka » 2013-02-26, 19:42

dora8201 pisze:o ile poradnia opiekująca się Waszą szkołą faktycznie pracuje a nie pracę udaje

Otóż to! W październiku zaprosiłam panie z poradni na zajęcia (w celu obserwacji pewnego dzieciaka). Jest końcówka lutego, panie mają tyle badań... Dzieciak dawno otoczony opieką... dzięki innej poradni.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
dora8201
Posty: 129
Rejestracja: 2012-07-25, 13:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Przemoc i agresja w szkole

Postautor: dora8201 » 2013-02-28, 10:40

linczerka pisze:Otóż to! W październiku zaprosiłam panie z poradni na zajęcia (w celu obserwacji pewnego dzieciaka). Jest końcówka lutego, panie mają tyle badań... Dzieciak dawno otoczony opieką... dzięki innej poradni.


bo w każdej placówce, a dobitniej powiem, że dla każdego pracownika tejże placówki są jakieś priorytety - dla jednych to dziecko, dla innych oni sami... aż mi przykro też jak czytam takie rzeczy bo niestety potem my wszyscy "poradniowcy" chcemy żeby szkoły i nauczyciele nas szanowały/li ale niestety część z nas zapomina, że szacunek jest obustronny i z samego tytułu pracownika poradni on się nie należy...

u nas też czasem na badania się czeka, często dość długo ale... jest selekcja wniosków, jedne mogą poczekać, inne są realizowane bez kolejki praktycznie - i selekcja nie polega na 'mój znajomy" czy nie tylko pilności i ważności spraw


Wróć do „Pogaduszki”