Uroki kaszanki :-)

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: haLayla » 2013-03-21, 22:11

vuem pisze:
haLayla pisze:Raczej chodziło mi o to, że o ile znajdą się osoby bardzo przywiązane do danego produktu, abstrahując już od tego, czy to kaszanka, czy Trabant, to jednak większość konsumentów, przynajmniej teoretycznie, jest racjonalna i kupuje produkty lepsze gatunkowo. Przekładając to na przykład z motoryzacji, to są ludzie, którzy są fanami polskiej motoryzacji i dlatego jeżdżą Syrenką albo "Kanciakiem", ale większość jednak mając do wyboru np. Skodę a BMW, wybierze to drugie. To jest raz.


Jeśli musi wybierać.

To Ty zdecydowanie sugerujesz alternatywę.

Ja nie wspominam ani słowem o tym, że konieczny jest wybór. ;)


Wiesz, jeśli nie ma możliwości wyboru, to nie ma o czym rozmawiać. Po prostu bierze się to, co jest, albo decyduje się na tzw. "przymusową oszczędność".

vuem pisze:
haLayla pisze:Dwa, to jednak taki wyrób jest pośledni, o czym pisałem. Moim zdaniem, nawet mając ograniczone fundusze, lepiej zjeść mniej prawdziwego mięsa, niż więcej przetworów mięsnopodobnych. Wynika to wprost z tego, że takie mięso będzie bardziej sycące i odżywcze, niż jakieś dziwne wynalazki, więc w konsekwencji je się ich mniej.



Niechaj będzie pośledni. Zapewne kupujesz sam "poślednie" produkty nie raz. Mnie sie to zdarza.

W przypadku kaszanki, czy krupnioka nie jest to wybór między tym, a mięsem.

To jest wybór obok mięsa, warzyw itd. itp.


Nie przekonuje mnie ten pogląd, ale de gustibus non disputandum est

vuem pisze:
haLayla pisze:To prawda. Ale to, że "szynkowa" to syf wcale nie jest argumentem za jedzeniem kaszanki


I nie miał być Halaylo, w słabej kondycji intelektualnej jesteś? ;)

To był wyraźny argument na to, że inne produkty masarskie wcale nie musza zawierać "nie poślednich" składników, czy być lepszymi, czy zdrowszymi tylko dlatego, że nazywają się i wyglądają jak szynki.


Bez jaj. Ja w ogóle o czym innym teraz pisałem.

vuem pisze:
haLayla pisze:Wiesz, jakby tak chcieć opisać każdy produkt, to nawet w jabłku, które zrywasz z własnej jabłoni gdzieś w Beskidach znalazłbyś jakieś "E". Bynajmniej nie dlatego, że osiadło z powietrza, albo gleba jest tak zatruta. Po prostu występuje ono w naturze w tym produkcie i różnica pomiędzy jednym związkiem chemicznym a drugim, z których oba to ten sam związek tyle, że pierwszy wyekstrahowano z rośliny, a drugi otrzymano w laboratorium, jest w ewentualnej czystość. Niemniej nikt nie oczekuje, żeby był to związek "czysty do analizy"


No ale ja przecież nie twierdzę, że każde E jest trucizną równą cyjankowi.

Jak stwierdziłem jedne E drugiemu nie równe.

Twierdzę, że w większości dostępnych wędlin jest za dużo syfu, choć mogło by nie być.


To wtedy ta wędlina kosztowałaby dużo więcej, a nie sądzę, by dotychczasowi konsumenci takich wędlin byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Bo widzisz, można kupić naprawdę dobrą wędlinę tyle, że ona kosztuje odpowiednio więcej. Jeżeli cena żywca wieprzowego to obecnie niecałe 6 zł/kg, to jak wyobrażasz sobie zrobienie wędliny za 20 zł/kg, przy założeniu, że na kilogram wędliny musi wejść 2 kg mięsa, a pośrednik, rzeźnik, hurtownik i sklep muszą jeszcze zarobić, a towar sam się nie teleportuje bezpośrednio od jednego do drugiego?

vuem pisze:
haLayla pisze:A to prawda. Na szczęście jest też trend rolnictwa ekologicznego, przez co wiele produktów jest dostępnych bez tych polepszaczy. Poza tym, wielu z nich można uniknąć. Wystarczy zrezygnować z jedzenia przekąsek w rodzaju chipsy, batoniki i popijania ich colą.


Pisałem o czyms innym. Mianowicie o drastycznie obniżonych standardach produktów o okreslonych nazwach.

Po pierwsze 3/4 szynek nie są szynkami.
Kiełbasa może mieć tyle wspólnego z kiełbasą, co pasztetowa.
Nie chodzi o rezygnację z fast foodów itp.

Idziesz do sklepu, chcesz kupić szynkę i pod ta nazwą i za odpowiednią jej cenę kupujesz towar szynko-podobny.

Dowodzisz mej tezie swymi eksperymentami.


Tylko tak jak mówiłem. Jakby każdy miał świadomość, ile kosztuje wyprodukowanie kilograma szynki przy założeniu, że będzie się to robiło tak, jak 200 lat temu, to nikt by nie był zaskoczony, że jednak musi zapłacić odpowiadającą tej jakości cenę.

vuem pisze:
haLayla pisze:Nie tyle nie mają prawa bytu, co mnie zaskakuje, że ktoś, mając obfitość różnych towarów, nadal kupuje kaszankę.


Halaylo, takim inteligentnym młodzieńcem się jawisz, a zdobywasz się na takie głupoty. ;)

A czemu skoro mamy taka różnorodność owoców tropikalnych nadal kupujemy jabłka?


Nie porównuj jabłek do kaszanki :ble:

vuem pisze:Czemu mając taka różnorodność warzyw wciąz jemy ziemniaki.


To mnie naprawdę zaskakuje. Jest tyle zdrowszych dodatków do mięsa, niż ziemniaki, które dodatkowo źle się trafią w towarzystwie mięsa.

vuem pisze:
haLayla pisze:Po prostu kaszanka, podobnie zresztą jak inne produkty, uważałem zawsze za dobra substytucyjne. Czyli, jeżeli nie ma możliwości zakupienia czegoś lepszego, to kupuje się kaszankę, chociażby po to, by chociaż trochę mięsa zjeść.


W większym błędzie tkwić nie mogłeś.

Gdy następnym razem pojedziesz na wakacje i będziesz miał okazje popróbować regionalnych dań, to nie wahaj się.
To, że zjesz czerninę, czy galaretę ze świńskich nóżek, że o zupie ogonowej nie wspomnę, to miej świadomość, że po prostu doświadczasz, próbujesz i LUBISZ LUB NIE, a nie substytuujesz poczciwą pomidorową + sznycel z ziemniakami.
;)


Tyle, że tu mówimy o przygodnym zjedzeniu, a nie o stałym żywieniu się w ten sposób :P
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: vuem » 2013-03-22, 22:34

haLayla pisze:Wiesz, jeśli nie ma możliwości wyboru, to nie ma o czym rozmawiać. Po prostu bierze się to, co jest, albo decyduje się na tzw. "przymusową oszczędność".


No ale ani teraz, ani nawet za komuny nie pamiętam, by kaszanka była ta jedyna alternatywą.

Co do cen, to w cenie kaszanki jest 20 innych pseudo-wędlin.

haLayla pisze:Nie przekonuje mnie ten pogląd, ale de gustibus non disputandum est


Nie przekonuje Cię pogląd, że można jeść kaszankę nie rezygnując z dobrych mięs, wędlin, warzyw itd? ;)

czy też zaprzeczasz temu, że zdarza Ci sie kupić produkt gorszej jakości?

haLayla pisze:Bez jaj. Ja w ogóle o czym innym teraz pisałem.


Jak zrozumiałem sugerowałeś, że kaszanka była substytutem "normalnego jedzenia", a więc teraz zupełnie bez sensu ją kupować.
I z tym polemizuję.

haLayla pisze:To wtedy ta wędlina kosztowałaby dużo więcej


Oczywiście. Za dobrą wędlinę płacę po 40 PLN za kilo, podobnie niektóre ryby.

haLayla pisze:jak wyobrażasz sobie zrobienie wędliny za 20 zł/kg, przy założeniu, że na kilogram wędliny musi wejść 2 kg mięsa, a pośrednik, rzeźnik, hurtownik i sklep muszą jeszcze zarobić


No ale nie bronię, a wręcz przeciwnie, krytykuję.

Nowe przepisy unijne pozwalają nazwać szunką coś, co kiedyś za mortadelę mogło uchodzić.

Dziś, w sklepach sprzedaje się podłe pseudo-mięcho nazywając szlachetnie.
Jest to produkt podrasowywany, by wygląd różowiutkiego "mięska" kusił, a tak naprawdę zawartość od kaszanki nie odbiega.
No bo konia z rzędem temu, który udowodni, że bardziej szkodliwa jest krew, kasza i jakieś podroby od odrobiny mięsa, podrobów i ulepszaczy.

haLayla pisze:Tylko tak jak mówiłem. Jakby każdy miał świadomość, ile kosztuje wyprodukowanie kilograma szynki przy założeniu, że będzie się to robiło tak, jak 200 lat temu, to nikt by nie był zaskoczony, że jednak musi zapłacić odpowiadającą tej jakości cenę.


Tak więc wracam do punktu wyjścia.

czemu sie dziwisz, że kupuje sie kaszankę, czy krupniok, skoro za niewiele wyższą cenę bez zdziwienia obserwujesz handle podłymi pseudo-wędlinami?

To po prostu kwestia gustu i to jest sednem sprawy.

Porzuć przekonanie, że kaszanka to zmielona psina, ktra karmiło sie społeczeństwo PRL z powodu nędzy i braku czegokolwiek w sklepie.

To po prostu wyrób na bazie podrobów, podobnie jak salceson, pasztet itp.

Jeden lubi, inny nie i kropka.

haLayla pisze:Nie porównuj jabłek do kaszanki


A że niby czemu?

Bo szlachetne? Takie podłe jabcoki z nich robią? ;)

haLayla pisze:To mnie naprawdę zaskakuje. Jest tyle zdrowszych dodatków do mięsa, niż ziemniaki, które dodatkowo źle się trafią w towarzystwie mięsa.


Oczywiście można dywagować o przyzwyczajeniu, ale przede wszystkim wskazywałbym na kwestię ... gustu ponownie.

Lubisz ziemniaki? To jesz.

Jeśli nie lubisz kaszy, czy ryżu, to choćby był to najszlachetniejszy i najzdrowszy produkt, to nie tkniesz.

haLayla pisze:Tyle, że tu mówimy o przygodnym zjedzeniu, a nie o stałym żywieniu się w ten sposób :P


O jakim stałym żywieniu piszesz?

I co oznacza "stałe żywienie w ten sposób"?

Czy twoja dieta składa się z 3 produktów? Moja nie.... no chyba, że doszedłeś do równie logicznego wniosku jak ten o kaszankowym substytucie szynki za PRL-u? ;) i twierdzisz, że 90% spożywanych przeze mnie produktów to kaszanka i krupniok ;)

... za chwilę będę się bał napisać, że wczoraj kupiłem whisky, to dojdziesz do wniosku, że nałogowo piję, a łyskacz jest podstawowym elementem diety, który trwale zastąpił wodę mineralną i soki? ;)

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: haLayla » 2013-03-24, 01:38

vuem pisze:
haLayla pisze:Wiesz, jeśli nie ma możliwości wyboru, to nie ma o czym rozmawiać. Po prostu bierze się to, co jest, albo decyduje się na tzw. "przymusową oszczędność".


No ale ani teraz, ani nawet za komuny nie pamiętam, by kaszanka była ta jedyna alternatywą.


A tego to nie wiem, bo urodziłem się już w III RP. Jedyne co pamiętam z PRL, to pieniądze, ale to też jak przez mgłe :mrgreen:

vuem pisze:
haLayla pisze:Nie przekonuje mnie ten pogląd, ale de gustibus non disputandum est


Nie przekonuje Cię pogląd, że można jeść kaszankę nie rezygnując z dobrych mięs, wędlin, warzyw itd? ;)

czy też zaprzeczasz temu, że zdarza Ci sie kupić produkt gorszej jakości?


Produkty gorszej jakości każdemu zdarza się kupić. Na szczęście nie mam czytnika kodów kreskowych w oczach z dostępem do Google :wink: Chodziło mi o spożywanie kaszanki obok innego jedzenia.

vuem pisze:
haLayla pisze:Bez jaj. Ja w ogóle o czym innym teraz pisałem.


Jak zrozumiałem sugerowałeś, że kaszanka była substytutem "normalnego jedzenia", a więc teraz zupełnie bez sensu ją kupować.
I z tym polemizuję.


Bo bez sensu ją jeść. Ale to tak samo jak bez sensu jeść chleb i ziemniaki. Oraz jak bez sensu palić papierosy. Chociaż gdyby ludzie robili tylko rzeczy sensowne, to by ziemia była smutnym miejscem do życia.

vuem pisze:
haLayla pisze:To wtedy ta wędlina kosztowałaby dużo więcej


Oczywiście. Za dobrą wędlinę płacę po 40 PLN za kilo, podobnie niektóre ryby.


Powiedzmy, że za średnią wędlinę. Chyba, że to bezpośrednio od gospodarza, z pominięciem miriady pośredników, hurtowników i spekulantów :wink:

vuem pisze:
haLayla pisze:jak wyobrażasz sobie zrobienie wędliny za 20 zł/kg, przy założeniu, że na kilogram wędliny musi wejść 2 kg mięsa, a pośrednik, rzeźnik, hurtownik i sklep muszą jeszcze zarobić


No ale nie bronię, a wręcz przeciwnie, krytykuję.

Nowe przepisy unijne pozwalają nazwać szunką coś, co kiedyś za mortadelę mogło uchodzić.

Dziś, w sklepach sprzedaje się podłe pseudo-mięcho nazywając szlachetnie.
Jest to produkt podrasowywany, by wygląd różowiutkiego "mięska" kusił, a tak naprawdę zawartość od kaszanki nie odbiega.
No bo konia z rzędem temu, który udowodni, że bardziej szkodliwa jest krew, kasza i jakieś podroby od odrobiny mięsa, podrobów i ulepszaczy.


Prawda, prawda... Niestety, ale trzeba czytać etykiety. A najlepiej kupić 10 dg na próbę i potraktować Lugolą :mrgreen:

vuem pisze:
haLayla pisze:Nie porównuj jabłek do kaszanki


A że niby czemu?

Bo szlachetne? Takie podłe jabcoki z nich robią? ;)


Jabłka są zdrowie i dobre. A co z nich robią... Cóż, jeśli się wie co chce się osiągnąć, to nawet zwykłym powietrzem można kogoś zabić. Lepiej jednak patrzeć na "docelowe" przeznaczenie, a nie na możliwości niewłaściwego użycia :ble:

vuem pisze:
haLayla pisze:To mnie naprawdę zaskakuje. Jest tyle zdrowszych dodatków do mięsa, niż ziemniaki, które dodatkowo źle się trafią w towarzystwie mięsa.


Oczywiście można dywagować o przyzwyczajeniu, ale przede wszystkim wskazywałbym na kwestię ... gustu ponownie.

Lubisz ziemniaki? To jesz.

Jeśli nie lubisz kaszy, czy ryżu, to choćby był to najszlachetniejszy i najzdrowszy produkt, to nie tkniesz.


Nawyki można zmieniać. Można rozwijać zarówno te szkodliwe, jak i zaszczepiać w sobie zdrowe. Kwestia woli i świadomości.

vuem pisze:
haLayla pisze:Tyle, że tu mówimy o przygodnym zjedzeniu, a nie o stałym żywieniu się w ten sposób :P


O jakim stałym żywieniu piszesz?

I co oznacza "stałe żywienie w ten sposób"?


Regularne, powtarzalne i celowe spożywanie danego produktu?

vuem pisze:Czy twoja dieta składa się z 3 produktów? Moja nie.... no chyba, że doszedłeś do równie logicznego wniosku jak ten o kaszankowym substytucie szynki za PRL-u? ;) i twierdzisz, że 90% spożywanych przeze mnie produktów to kaszanka i krupniok ;)

... za chwilę będę się bał napisać, że wczoraj kupiłem whisky, to dojdziesz do wniosku, że nałogowo piję, a łyskacz jest podstawowym elementem diety, który trwale zastąpił wodę mineralną i soki? ;)


Za daleko idziesz w swoje interpretacji. Teraz to już wręcz wkładasz mi pod palce zdania, których nie napisałem :)
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: vuem » 2013-03-24, 09:03

haLayla pisze:A tego to nie wiem, bo urodziłem się już w III RP. Jedyne co pamiętam z PRL, to pieniądze, ale to też jak przez mgłe


No dlatego zdziwiło mnie zdanie o "gospodarce rynkowej i kaszance".;)

haLayla pisze:Produkty gorszej jakości każdemu zdarza się kupić. Na szczęście nie mam czytnika kodów kreskowych w oczach z dostępem do Google :wink: Chodziło mi o spożywanie kaszanki obok innego jedzenia.


Nie jedz. Przecież nie namawiam.

haLayla pisze:Nawyki można zmieniać. Można rozwijać zarówno te szkodliwe, jak i zaszczepiać w sobie zdrowe. Kwestia woli i świadomości.


Dokładnie.
Tylko okazjonalne spożywanie określonych produktów nie ma wpływu. Codzienna dieta powinna zawierać określone elementy, innych powinno się unikać.
Jeść dość często, niezbyt późno. I tyle.
Jeśli coś sprawia przyjemność, to to uczucie może przynieść więcej korzyści organizmowi niż szkody przyniesie jakiś tam składnik. Kaszanka zresztą krzywdy jakowejś nie przynosi.
Zresztą w dzisiejszych czasach o "zdrowej diecie" to chyba nikt nie może mówić.... niestety.

haLayla pisze:Regularne, powtarzalne i celowe spożywanie danego produktu?
\

No tak. Czy regularne? raczej nie, w dość nieregularnych interwałach po nią sięgam, ale powtarzalne tak.

Czy celowe? No raczej pod wpływem impulsu, ale świadomie, więc niechaj będzie.

Jeno żywienie kojarzyło mi się z bardziej dominującym elementem codziennej diety, tak więc chyba kaszanka tu nie pasuje.

haLayla pisze:Za daleko [...]


Żartuję jedynie Halaylo.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: Andulencja » 2013-03-24, 16:47

Skoro zaczęło się od języka obcego, to może haggis?
Obrazek
Choć wiem, że do kaszanki mu daleko :wink:

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: vuem » 2013-03-24, 20:37

No to pojechałaś po bandzie :mrgreen:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: haLayla » 2013-03-24, 21:32

Nawet nie chcę wiedzieć, co to był za narząd.
<3

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: Andulencja » 2013-03-24, 22:35

haLayla pisze:Nawet nie chcę wiedzieć, co to był za narząd.

To tylko owczy żołądek :lol:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: haLayla » 2013-03-24, 22:45

A teraz nie wyprę tego z pamięci.
<3

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: Andulencja » 2013-03-24, 22:51

Ale żołądek chyba brzmi przyjemniej niż jelita (jak w przypadku rodzinnych wyrobów masarskich) :P

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: haLayla » 2013-03-25, 17:27

Flaki to flaki. Nie doszukiwałbym się w nich jakichś wartości estetycznych czy zmysłowych, by jedne były przyjemniejsze niż drugie :mrgreen:
<3

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: Andulencja » 2013-03-25, 20:57

Przyjemne, jak przyjemne, na pewno bardziej przy_ziemne są jelita :mrgreen:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: haLayla » 2013-03-26, 21:09

Najbardziej przyziemne to są kości śródstopia i stępu.
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: vuem » 2013-03-27, 12:34

haLayla pisze:Najbardziej przyziemne to są kości śródstopia i stępu.


Galaretka ze świńskich nóżek!

Mniam mniam...

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uroki kaszanki :-)

Postautor: haLayla » 2013-03-27, 20:59

Nie przekonuje mnie ten pogląd.
<3


Wróć do „Pogaduszki”

cron