Postautor: fragola » 2014-01-06, 14:24
Mam wrażenie, że wielu ucieka od smaku stosując diety odchudzające, unikając niektórych produktów w zamian wierząc w przetworzone cuda. Wydaje mi się, że mniej szkody robię organizmowi jedząc okazjonalnie kaszankę czy wątróbkę niż faszerując się non stop filetami z kurczaka. Dziś mam tadżin z wołowiny z marchewką, daktylami, cebulą, przecierem pomidorowym i orientalnymi przyprawami. Wszystko dusi się i pachnie cudnie przyprawami w całym domu. Na jutro będzie zupa grochowa. Już kilka lat nie jadłam kotleta schabowego, jem głównie mięsa duszone (królik, wołowina, karkówka), ale myślę zrobić takiego schabowego na smalcu.