Bardzo jestem zapracowana, wiadomo jak każdy teraz:) Szefowa chciała dołozyć mi jeszcze okazało się 3 "rzeczy" do zrobienia w nowym roku. Powiedziałam, że nie wiem, po prostu nie będę w stanie w związku z brakiem czasu i tyloma obowiązkami ktore mam. Z jednej funkcji zrezygnowałam na rzecz innej, nowej. Grono ped. było najpierw w szoku ale potem stwierdzili, że faktycznie mam dużo i zapieprzam jak robot.
Jeszcze nigdy nie byłam tak zmęczona przed końcem roku jak teraz, ale zaczynam myśleć o urlopie w cieplych krajach, który już niedługo Poza tym przestałam się przejmować kilogramami i fałdą na brzuchu i kupiłam sobie boskie bikini
Życze wszystkim forumowiczom udanych wakacji