Postautor: tecumseh » 2014-09-30, 09:48
Ja odpowiem na pytanie zgodnie ze swoimi doświadczeniami.
Jak miałem malo godzin, zawsze pierwszą opcją była po prostu druga szkoła.
Da się, łatwej się tez wtedy dyrekcji wytłumaczyć, że się nie może być na radzie czy wywiadówce (zdarzało mi się w miarę często)
Inne opcje, które praktykowałem:
praca po południu w szkole językowej
praca na uczelni w weekendy
tłumaczenia pisemne i ustne
projekty unijne (miałem szczęście, że projekt był dobrze płatny, ale bardzo rzadko (4 razy w roku gdzieś), ale za dosłownie 4 godziny lekcyjne miałem 500 zł, a za kilka dni pracy, gdzie de facto pracy było w kazdy dzień na godzinę plus przygotowanie jakieś 1600.
projekt unijny i całkiem dobre honorarium za wyjazd z uczniami do Niemiec na 2 tyg.
korepetycje
a w wakacje zdarzały się i te wiśnie czy e wrześniu/pazdzierniku (jak soboty miałem wolne) jabłka- też spotkałem na wiśniach swojego ucznia przyszłego, nie przeszkadzało to w niczym.