Mnie tam obojętne, mogę przyjść (jako nauczyciel nie mam prawa w sumie zaplanować świąt), praca to praca, ale te biedne dzieci. Zamiast w domu spędzać czas świąteczny, jak nie z rodzicami, to z dziadkami, to muszą w szkole siedzieć. Ciekawe tylko, co rodzicie z tymi dziećmi robią w wakacje. Na 2miesięczny ulop idą?
Ku mojemu zdziwieniu, ja i koleżanki oraz koledzy zostaliśmy poinformowani, że w sekretariacie jest lista dni, na które należy się zapisać. Na dyżury w przerwie świątecznej. Boję się, co będzie w czasie ferii zimowych. Zimowiska w szkole? A co z wakacjami?
Strachy na lachy! Forma tego pisma budzi kontrowersje, ale...nie robilbym z tego tragedii. Szczerze watpie, ze znajdzie sie wiecej niz grupka uczniow, ktorzy odwiedza szkole w tak szczegolnym okresie. Nawet jesli to nikomu korona z glowy nie spadnie.. Swoja droga to nauczyciele z pokaznym stazem pewnie coraz bardziej doceniaja przeszlosc hehe:D
Juz widze jak w mojej szkole to bedzie "zorganizowane". Pic na wode za przeproszeniem.
A z drugiej strony rozwala mnie to - dzieci nie przygotowują się w domu do lekcji - no tak,
to jest problem, ale... może by tak bacik na rodziców, by się tym w domu zainteresowali?
Prezent mikołajowy od pani minister dla nauczycieli na FB:
"Bądź odważny - najgorsze jeszcze przed tobą" -powiedzenie więźnia z Workuty, z lektury S. Aleksijewicz "Czasy secondhandu".
https://www.facebook.com/joanna.kluzikr ... 71?fref=nf