Naprawmy edukację

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-08-22, 09:30

zmzm99 pisze:Uczniowie ze wzmożoną męczliwością
Uczeń czwartej klasy wziął stojący na parapecie kwiat doniczkowy i wyrzucił go przez zamknięte okno. Dyrektorowi udało się sprowadzić karetkę pogotowia z lekarzem psychiatrą, bo jego zdaniem uczeń wpadł w szał i stał się niebezpieczny dla otoczenia. Lekarz psychiatra wyjaśnił, że reakcja ucznia była normalna. Został postawiony przez nauczycielkę w sytuacji, której nie był w stanie podołać. Został przez nauczycielkę postawiony przed koniecznością bronienia się, a w stanie w jaki wprowadziła go nauczycielka nic innego, skutecznego nie mógł wymyśleć. Lekarz powiedział, że nauczycielka powinna zdawać sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania i skoro doprowadziła do takiej sytuacji zaproponował, że odwiezie ją do szpitala psychiatrycznego, gdzie uzyska konieczną pomoc.


Przykład wielce wątpliwy, który niestety obniża wiarygodność całej wypowiedzi. Wezwany na interwencję medyczną lekarz po kilku chwilach obecności stawia diagnozę i proponuje leczenie nauczycielce? To się nie mieści w żadnych standardach i procedurach medycznych. Gdzie takie zdarzenie miało miejsce? Skoro się na nie powołujesz to podaj imiona nazwiska i nazwę miejscowości.

Pytanie: czy wzmożona męczliwość ustępuje z czasem czy towarzyszy człowiekowi przez całe życie?

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-08-22, 12:07

oramge pisze:
zmzm99 pisze:Uczniowie ze wzmożoną męczliwością
Uczeń czwartej klasy wziął stojący na parapecie kwiat doniczkowy i wyrzucił go przez zamknięte okno. Dyrektorowi udało się sprowadzić karetkę pogotowia z lekarzem psychiatrą, bo jego zdaniem uczeń wpadł w szał i stał się niebezpieczny dla otoczenia. Lekarz psychiatra wyjaśnił, że reakcja ucznia była normalna. Został postawiony przez nauczycielkę w sytuacji, której nie był w stanie podołać. Został przez nauczycielkę postawiony przed koniecznością bronienia się, a w stanie w jaki wprowadziła go nauczycielka nic innego, skutecznego nie mógł wymyśleć. Lekarz powiedział, że nauczycielka powinna zdawać sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania i skoro doprowadziła do takiej sytuacji zaproponował, że odwiezie ją do szpitala psychiatrycznego, gdzie uzyska konieczną pomoc.


Przykład wielce wątpliwy, który niestety obniża wiarygodność całej wypowiedzi. Wezwany na interwencję medyczną lekarz po kilku chwilach obecności stawia diagnozę i proponuje leczenie nauczycielce? To się nie mieści w żadnych standardach i procedurach medycznych. Gdzie takie zdarzenie miało miejsce? Skoro się na nie powołujesz to podaj imiona nazwiska i nazwę miejscowości.

Pytanie: czy wzmożona męczliwość ustępuje z czasem czy towarzyszy człowiekowi przez całe życie?


Zdarzenie znam z relacji Pani Wizytator podanej na naradzie w MKO odbytej bodajże w 2002 r. Miało ono miejsce w warszawskiej szkole niepublicznej. Nie wiem ile czasu potrzebował lekarz na postawienie diagnozy.
Wzmożona męczliwość towarzyszy danej osobie niekiedy przez całe życie. Jednak można z czasem nauczyć się ograniczać jej skutki. Na przykład osoby nadpobudliwe okazują się dobrymi kierowcami, potrafiącymi jeździć na długich trasach, bo nauczyły się koncentrować w czasie prowadzenia samochodu.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-08-22, 12:08

Taryfa ulgowa w szkole
W komentarzu Pana Włodzimierza znalazło się zdanie: "Ktoś, kto się przyzwyczai do taryfy ulgowej może tego szoku nie przeżyć." To spostrzeżenie jest oczywiście słuszne. Warto zastanowić się, jak ten pogląd przekłada się na praktykę polskiej szkoły. Celem edukacji szkolnej jest zapewnienie każdemu uczniowi możliwie najpełniejszego rozwoju. Wielu nauczycieli zubaża podstawowy cel edukacji zastępując go tezą, że celem edukacji szkolnej jest uzyskanie przez ucznia możliwie największej wiedzy szkolnej i możliwie największych umiejętności przewidzianych podstawą programową i w konsekwencji uzyskanie wysokiej noty na egzaminie. Tak określony cel jest też ważny, jednak nie powinien być uważany za najważniejszy. Dla osiągnięcia koniecznych efektów kształcenia nauczyciel musi stawiać każdemu uczniowi określone wymagania i rozliczać ucznia z ich spełniania. Tu taryfy ulgowej być nie może. W praktyce polskiej szkoły stosowana jest zasada, że wszystkim uczniom danej klasy stawiane są identyczne wymagania. Dla uczniów mniej zdolnych lub dotkniętych określonymi dysfunkcjami są one nie do spełnienia. Takie postępowanie nauczyciela jest niewłaściwe. Wiadomo, że wymagania edukacyjne powinny być ustalone na takim poziomie, żeby uczeń potrafił im sprostać, i żeby skłaniały go do maksymalnego wysiłku. Teza, że ustalenie dla danego ucznia wymagań, co prawda niższych, niż ustalone dla innych uczniów, jednak wymagających dla ich spełnienia maksymalnego wysiłku jest zastosowaniem taryfy ulgowej jest sprzeczna z logiką i to na poziomie podstawowym. Taryfa ulgowa występuje tylko w przypadku, w którym dla ucznia ustalono wymagania, które spełnia bez potrzeby włożenia nawet niewielkiego wysiłku. Dla uczniów najzdolniejszych uśrednione wymagania są zdecydowanie zaniżone w stosunku do ich możliwości. Ustalenie identycznych wymagań dla wszystkich uczniów danej klasy powoduje, że wobec najzdolniejszych zastosowano taryfę ulgową.

Ceslaus
Posty: 27
Rejestracja: 2016-08-04, 16:53
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia, WOS
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Ceslaus » 2016-08-22, 19:14

zmzm99 pisze:Uczniowie ze wzmożoną męczliwością
Uczeń czwartej klasy wziął stojący na parapecie kwiat doniczkowy i wyrzucił go przez zamknięte okno. Dyrektorowi udało się sprowadzić karetkę pogotowia z lekarzem psychiatrą, bo jego zdaniem uczeń wpadł w szał i stał się niebezpieczny dla otoczenia. Lekarz psychiatra wyjaśnił, że reakcja ucznia była normalna. Został postawiony przez nauczycielkę w sytuacji, której nie był w stanie podołać. Został przez nauczycielkę postawiony przed koniecznością bronienia się, a w stanie w jaki wprowadziła go nauczycielka nic innego, skutecznego nie mógł wymyśleć. Lekarz powiedział, że nauczycielka powinna zdawać sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania i skoro doprowadziła do takiej sytuacji zaproponował, że odwiezie ją do szpitala psychiatrycznego, gdzie uzyska konieczną pomoc.


Oj chyba jednak nie ustępuje - mój bezrobotny sąsiad jest w stanie w ciągu całego dnia co najwyżej wypić piwo i już pada na twarz z przepracowania...

Panie Zbigniewie, nie wiem skąd Pan bierze te "przykłady", ale podziwiam pańską wyobraźnię, jeśli bierze je Pan na serio.

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-08-22, 21:21

zmzm99 pisze:Zdarzenie znam z relacji Pani Wizytator podanej na naradzie w MKO odbytej bodajże w 2002 r. Miało ono miejsce w warszawskiej szkole niepublicznej. Nie wiem ile czasu potrzebował lekarz na postawienie diagnozy.
Wzmożona męczliwość towarzyszy danej osobie niekiedy przez całe życie. Jednak można z czasem nauczyć się ograniczać jej skutki. Na przykład osoby nadpobudliwe okazują się dobrymi kierowcami, potrafiącymi jeździć na długich trasach, bo nauczyły się koncentrować w czasie prowadzenia samochodu.


Okazuje się, że powołuje się Pan na zdarzenie, którego Pan nie zna , zna Pan tylko relację, proszę zatem podać imię i nazwisko w/w Pani Wizytator.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-08-22, 23:56

Ceslaus pisze:
zmzm99 pisze:Uczniowie ze wzmożoną męczliwością
Uczeń czwartej klasy wziął stojący na parapecie kwiat doniczkowy i wyrzucił go przez zamknięte okno. Dyrektorowi udało się sprowadzić karetkę pogotowia z lekarzem psychiatrą, bo jego zdaniem uczeń wpadł w szał i stał się niebezpieczny dla otoczenia. Lekarz psychiatra wyjaśnił, że reakcja ucznia była normalna. Został postawiony przez nauczycielkę w sytuacji, której nie był w stanie podołać. Został przez nauczycielkę postawiony przed koniecznością bronienia się, a w stanie w jaki wprowadziła go nauczycielka nic innego, skutecznego nie mógł wymyśleć. Lekarz powiedział, że nauczycielka powinna zdawać sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania i skoro doprowadziła do takiej sytuacji zaproponował, że odwiezie ją do szpitala psychiatrycznego, gdzie uzyska konieczną pomoc.


Oj chyba jednak nie ustępuje - mój bezrobotny sąsiad jest w stanie w ciągu całego dnia co najwyżej wypić piwo i już pada na twarz z przepracowania...

Panie Zbigniewie, nie wiem skąd Pan bierze te "przykłady", ale podziwiam pańską wyobraźnię, jeśli bierze je Pan na serio.

Może Pan wie lepiej. Ja uznałem, że jeśli Dyrektor Wydziału w Mazowieckim Kuratorium Oświaty zaprasza mnie na naradę, w której uczestniczy m.on kilkoro Wizytatorów, to relacja podana przez jedną z Pań Wizytator jest wiarygodna.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-08-22, 23:59

oramge pisze:
zmzm99 pisze:Zdarzenie znam z relacji Pani Wizytator podanej na naradzie w MKO odbytej bodajże w 2002 r. Miało ono miejsce w warszawskiej szkole niepublicznej. Nie wiem ile czasu potrzebował lekarz na postawienie diagnozy.
Wzmożona męczliwość towarzyszy danej osobie niekiedy przez całe życie. Jednak można z czasem nauczyć się ograniczać jej skutki. Na przykład osoby nadpobudliwe okazują się dobrymi kierowcami, potrafiącymi jeździć na długich trasach, bo nauczyły się koncentrować w czasie prowadzenia samochodu.


Okazuje się, że powołuje się Pan na zdarzenie, którego Pan nie zna , zna Pan tylko relację, proszę zatem podać imię i nazwisko w/w Pani Wizytator.

Jeśłi Pani potrafi zapamiętać imiona i nazwiska każdej z kilkunastu osób obecnych na naradzie, w której Pani uczestniczyła przed czternastu laty, to muszę Pani pogratulować pamięci. Przykro mi, że nie posiadam tak dobrej pamięci jak Pani.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-08-23, 00:00

Czemu w Polsce nauczanie jest takie przemocowe?
Pani Małgorzata zapytała: "Jak to jest że np. w Szwecji nie ma nawet kategorii SPE a nauczyciele pochylają się nad każdym uczniem? Nie ma ocen, jest nauka i rozwój. Inny sposób kształcenia nauczycieli? Inne pieniądze? Inna mentalność? Czemu w Polsce nauczanie jest takie przemocowe? Czemu jest taka akceptacja dla inwazyjnych form „wspierania rozwoju uczniów”? Czemu panuje wiara, że zachowania przemocowe wyzwolą pozytywne zachowania społeczne u uczniów i złożą się na oczekiwany wzór opisany w szkolnym systemie wychowania?"

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-08-23, 07:43

zmzm99 pisze:
oramge pisze:
zmzm99 pisze:Zdarzenie znam z relacji Pani Wizytator podanej na naradzie w MKO odbytej bodajże w 2002 r. Miało ono miejsce w warszawskiej szkole niepublicznej. Nie wiem ile czasu potrzebował lekarz na postawienie diagnozy.
Wzmożona męczliwość towarzyszy danej osobie niekiedy przez całe życie. Jednak można z czasem nauczyć się ograniczać jej skutki. Na przykład osoby nadpobudliwe okazują się dobrymi kierowcami, potrafiącymi jeździć na długich trasach, bo nauczyły się koncentrować w czasie prowadzenia samochodu.


Okazuje się, że powołuje się Pan na zdarzenie, którego Pan nie zna , zna Pan tylko relację, proszę zatem podać imię i nazwisko w/w Pani Wizytator.

Jeśłi Pani potrafi zapamiętać imiona i nazwiska każdej z kilkunastu osób obecnych na naradzie, w której Pani uczestniczyła przed czternastu laty, to muszę Pani pogratulować pamięci. Przykro mi, że nie posiadam tak dobrej pamięci jak Pani.


Szanowny Panie, nie rozmawiamy o mojej pamięci, o tym czy jest dobra czy nie (bo to jest wycieczka pod moim adresem, a taki rozmówca jak Pan przecież ich nie stosuje, a nawet potępia). Rozmawiamy o ważnej dla Pana osobie, której słowa Pan po latach przytacza, cytuje,a może parafrazuje. Nie pamięta Pan po latach kto mówił, ale pamięta Pan co mówi. I przyznaje Pan z żalem, że nie ma dobrej pamięci więc może niedokładnie Pan zapamiętał. Ktoś coś mówił, ale nie pamiętam dokładnie, bo mam słabą pamięć. Zatem cała ta opowiastka, dla naszej dyskusji, ma wartość zerową. Podobnie może być z innymi argumentami.

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-08-23, 07:59

zmzm99 pisze:
Panie Zbigniewie, nie wiem skąd Pan bierze te "przykłady", ale podziwiam pańską wyobraźnię, jeśli bierze je Pan na serio.

Może Pan wie lepiej. Ja uznałem, że jeśli Dyrektor Wydziału w Mazowieckim Kuratorium Oświaty zaprasza mnie na naradę, w której uczestniczy m.on kilkoro Wizytatorów, to relacja podana przez jedną z Pań Wizytator jest wiarygodna.[/quote]

Z lekcji historii, a także z relacji jeszcze żyjących bezpośrednich świadków, wiem, że odbywały się posiedzenia tzw. plenum na różnym szczeblu hierarchii partyjnej, gdzie do wierzenia podawało się różne "prawdy", a zgromadzeni słuchali i kiwali głowami. Jedni przyjmowali je (te prawdy, opowiastki ) jak dogmaty, dla których warto poświęcić swój honor, inni tylko dlatego, że musieli. Ci pierwsi tzw. pożyteczni idioci występowali i występują do dziś dnia w różnych obszarach życia społecznego. Bezkrytycznie przyjmują i powtarzają wszystko co "autorytety " do wierzenia podają. Nic nie sugeruję...

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-08-23, 08:07

Panie Zbigniewie, nie ma potrzeby pisać z wielkiej litery Pani Wizytator bez podawania imienia i nazwiska. To są rzeczowniki pospolite. Wizytatorów jest mnóstwo dziesiątki, setki... Zbyteczna , napuszona grzeczność granicząca z czołobitnością przed domniemanym autorytetem. Czy mówi Pan również " Pan Kominiarz powiedział", albo Pan Brukarz, albo Pan Ksiądz?

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Melizabeth » 2016-08-23, 13:35

zmzm99 pisze:Jeśłi Pani potrafi zapamiętać imiona i nazwiska każdej z kilkunastu osób obecnych na naradzie, w której Pani uczestniczyła przed czternastu laty, to muszę Pani pogratulować pamięci. Przykro mi, że nie posiadam tak dobrej pamięci jak Pani.


Czyli podaje Pan informację o stanie polskiej oświaty sprzed czternastu lat?? 14 lat temu sama byłam w szkole. W liceum, gdzie każdy się starał, więc o dyslektykach nie słyszano.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-08-23, 13:57

Okazuje się, że powołuje się Pan na zdarzenie, którego Pan nie zna , zna Pan tylko relację, proszę zatem podać imię i nazwisko w/w Pani Wizytator.[/quote]
Jeśłi Pani potrafi zapamiętać imiona i nazwiska każdej z kilkunastu osób obecnych na naradzie, w której Pani uczestniczyła przed czternastu laty, to muszę Pani pogratulować pamięci. Przykro mi, że nie posiadam tak dobrej pamięci jak Pani.[/quote]

Szanowny Panie, nie rozmawiamy o mojej pamięci, o tym czy jest dobra czy nie (bo to jest wycieczka pod moim adresem, a taki rozmówca jak Pan przecież ich nie stosuje, a nawet potępia). Rozmawiamy o ważnej dla Pana osobie, której słowa Pan po latach przytacza, cytuje,a może parafrazuje. Nie pamięta Pan po latach kto mówił, ale pamięta Pan co mówi. I przyznaje Pan z żalem, że nie ma dobrej pamięci więc może niedokładnie Pan zapamiętał. Ktoś coś mówił, ale nie pamiętam dokładnie, bo mam słabą pamięć. Zatem cała ta opowiastka, dla naszej dyskusji, ma wartość zerową. Podobnie może być z innymi argumentami.[/quote]
Zwykle zapisujemy w pamięci informacje istotne. Nie
przyszło mi na myśl, że po czternastu latach okaże się, że dla Pani oramge najważniejsze jest imię i nazwisko Pani Wizytator i bez jego padania informacja jest nieważna, a nawet z powodu braku tej informacji nieważne są wszystkie inne podane kiedykolwiek na forum i gdziekolwiek jeszcze. Uczeń nie podał jednej informacji, więc słyszy, wszystko co do tej pory powiedziałeś, chociaż miałeś rację, stało się zerem. Można i tak.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2016-08-23, 13:59

Melizabeth pisze:
zmzm99 pisze:Jeśłi Pani potrafi zapamiętać imiona i nazwiska każdej z kilkunastu osób obecnych na naradzie, w której Pani uczestniczyła przed czternastu laty, to muszę Pani pogratulować pamięci. Przykro mi, że nie posiadam tak dobrej pamięci jak Pani.


Czyli podaje Pan informację o stanie polskiej oświaty sprzed czternastu lat?? 14 lat temu sama byłam w szkole. W liceum, gdzie każdy się starał, więc o dyslektykach nie słyszano.


Zatem według Pani Melizabeth dyslektyk, to ten, kto się nie stara.

oramge
Posty: 425
Rejestracja: 2013-11-22, 19:49
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski

Re: Naprawmy edukację

Postautor: oramge » 2016-08-23, 15:20

Skąd Panu przyszło do głowy, że nazwisko jakiejś wizytator jest da mnie najważniejsze? Próbuję ustalić wiarygodność Pańskich "argumentów", a nie wszystkich przedstawionych na tym forum. Po co się Pan tak ciska? Chyba że przypadkiem trafiłam w czuły punkt, za co szczerze nie przepraszam i nie mogę obiecać, że był to ostatni raz. Swoją drogą, jakże nieudolne są te Pańskie manipulacje w ostatnich postach, a wnioskowanie również budzi nie tyle zdziwienie, co niedowierzanie, a nawet współczucie. Widocznie słabszy dzień.


Wróć do „Pogaduszki”