Naprawmy edukację

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2015-05-30, 01:48

Czy może być tak, żeby wszystkie dzieci z chęcią chodziły do szkoły? Żeby chciały się uczyć, czekając niecierpliwie na kolejną lekcję, a każda z nich była bardzo ciekawa. Żeby lubiły przebywać w szkole ze swoimi rówieśnikami i ze swoimi nauczycielami, czując, że są w gronie przyjaciół, na których można liczyć. Żeby były wolne od lęku o własny status w grupie, kompetencje i poczucie własnej wartości. Żeby chciały się uczyć dla siebie i zaskakiwały rodziców coraz to nowymi umiejętnościami przyniesionymi ze szkoły. Żeby nie musiały odrabiać w domu lekcji i miały czas na rozwój własnych zinteresowań. Żeby kończyły szkołę z wiedzą i umiejętnościami niejednokrotnie lepszymi, niż posiadane przez rówieśników z innych krajów.

Czy może być tak, żeby nauczciel był podziwiany i szanowany przez wszystkich swoich uczniów. Żeby był uważany za Mistrza, ze którym uczniowie chętnie podążają. Żeby samym tylko swoim autorytetem moralnym kształtował stosunki między uczniami, oparte na wzajmnym poszanowaniu i wspieraniu się. Oparte na uczciwej rywalizacji bez zazdrości i z szacunkiem dla słabszych. Żeby nauczyciel cieszył się powszechnym szacunkiem społecznym. Żeby o zawód ten walczyli najzdolniejsi.

Może tak być, o czym przekona się każdy, kto będzie czytał moje posty i weźmie udział w dyskusji. Na moim blogu wykażę, że opisany cel jest w zasięgu ręki, bo wystarczy odciąć oświatę od ideologii PRL – u oraz wyrwać ją z rąk biurakratów, niejednokrotnie zapatrzonych w biurokratów unijnych. Natępnie powierzyć MEN grupie mądrych i przebojowych młodych ludzi ( może sztabowcom opcji, która wygra wybory) oraz zapewnić im rady doświadczonych znawców ( Pan Profesor Bogusław Śliwerski ?) oraz wizjonerów ( Pan Profesor Jan Szmidt?)
Podałbym linka do bloga, ale Pani licznerka tupnęła, że nie wonl.

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Naprawmy edukację

Postautor: linczerka » 2015-05-30, 05:51

Link do bloga jest podany kilkakrotnie.
A na blogu pewnie jest możliwość pisania komentarzy i prowadzenie debat.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2015-05-30, 12:05

Uwzględniając, że nie wszyscy użytkownicy tego forum obserwują mój blog naprawmy-edukacje.pl, zamieszczam jako ciekawostkę, trzymając się konwencji "Pogaduchy", komentarz pochodzacy od użytkowniczki forum i moją odpowiedź.
Jareczek 30 MAJA 2015
Pierdoły masz tu gościu na blogu.
A i z pisaniem u Ciebie nietęgo.
Może podszlifuj trochę nasz język ojczysty?
Zbyszek 30 MAJA 2015
To odruchowa wypowiedż nauczycielki z forum http://www.45minut.pl/forum. Podobna często pada, jak Pani Profesor usłyszy nie to, z czym się zgadza. Podjęcie naprawy edukacji powinno skutkować zmianami w mentalności części nauczycieli.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Naprawmy edukację

Postautor: koma » 2015-05-30, 15:02

Skąd wiesz, że to nauczycielka z tego forum??

Po drugie - namawiasz do wspólnej naprawy naszej edukacji, zatem zdradź:
Jaki masz zawód?
Skąd wynika zainteresowanie oświatą?

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2015-05-30, 15:38

Dane z panelu adminstracyjnego mojego bloga pozwalają na ustalenie w ciągu kilku minut autora zamieszczonego wpisu. Szanuję, co oczywiste wolę danej osoby do zachowania anonimowości, więc poza informacją, że "Jareczek" to nauczycielka z tego forum, nic więcej nie dodam.
O sobie napiszę w odrębnym poście.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: malgala » 2015-05-30, 19:12

zmzm99, skoro już przeniosłeś się do pogaduszek, to odpuść sobie powielanie tego samego w Zmianach ustawy o systemie edukacji.
Poza tym zainteresowani tematem (o ile będą) mogą dyskutować na blogu.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2015-05-30, 22:29

Nie sądzę, że należy bać się dyskusji, zwłaszcza w sprawach ważkich. Możliwość zapoznania się z innymi poglądami wzbogaca intelektualnie i duchowo. Osoby wykonujące zadania publiczne, a do takich zaliczają się nauczyciele, nie powinny uciekać od rozmowy w sprawach edukacji, bo powstaje wrażenie, że mają coś do ukrycia. Czytelnicy z pewnościa są zaszokowani zamknięciem wątku Zmiany ustawy o systemie oświaty, bo pozostaje on ciągle aktualny. Przypomina to trochę postępowanie Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Odmówił rozmowy z Państwem Elbanowskimi, bo uważał, że ma tak duże poparcie, iż może sobie na to pozwolić. Jednak takie czyny kształtują świadomość, pozostają i nie widomo kiedy i przez kogo zostaną odreagowane.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2015-05-30, 23:50

Odnośnie postu Pani komy. Nikogo do niczego nie namawiam. Jedynie informuję o swoich poglądach, przemyśleniach i zamiarach.
Jestem z wykształcenia inżynierem. Ukończyłem podyplomowe studium pedagogiczne. Pięć lat pracowałem na PW w charakterze asystenta. Byłem członkiem komisji rektorskiej zajmującej się programami nauczania. Moje pensum wynosiło 9 godzin. Wiem, że według kanonów wiedzy pedagogicznej pensum nauczyciela nie może być większe niż 18 godzin. Wiem z doświadczeń własnych i doświadczeń i moich kolegów, że nauczyciel jest w stanie jednago dnia przeprowadzić jedynie cztery lekcje tablicowe. Jeżeli następują jedna po drugiej, to jedyne co może zrobić później, to pójście na spacer. Przynajmniej ja po czterech lekcjach udawałem się do Łazienek. Pamiętam, jakiego wysiłku wymagało kontrolwanie grupy, zauważenie każdego przypadku utraty kontaktu z lekcją i jego przywrócenie. Traktowałem swoje zadania poważnie. Po trzech latach pracy dołaczyłem do grupy asystentów, których wszyscy studenci zdawali egzamin semstralny w pierwszym podejściu. Trzy razy z rzędu wygrałem wydziałowy plebiscyt na najlepszego wykładowcę. Zmieniłem pracę z powodów zdrowotnych. Wiem, że miałem łatwiej niż nauczyciele w szkołach. Na moje zajęcia przychodziło dobrowalnie mniej więce 20 studentów, żeby przygotować się do egzaminu. Byli zainteresowani pracą. Nauczyciel ma na lekcji 25 osób, które przyszły, bo musiały. Może tam być, na przykład jeden dyslektyk i dwóch uczniów ze środowisk patologicznych. Jak słuszę biurakratów z MEN, że nauczyciel powiniem mieć pensum 30 godzin, zastanawiam się w jakim świecie żyję. Świecie absurdów?. Może nakazać takiemu przeprowadzenia trzydziestu lekcji w wybranym gimnazjum. Przez osiem lat orzekałem w Komisji Odwoławczej przy UP PRL. Rozstrzygnięcia zapadały w składach trzosobowych, kierowanych przez Sędziego Sądu Najwyższego. Napisełm kilkadziesiąt uzasadnień wydanych orzeczeń, które musiały mieć poziom uzasadnień Sądu Najwyższego. Wysiłek był olbrzymi, ale po tych latach zacząłem być uważeny za bardzo dobrego, profesjonalnego prawnika. Byłem dwokrotnie Przewodniczącym Rady Rodziców ( łącznie przez pięć lat) oraz Przewodniczącym Rady Szkoły ( dwa lata). Uczesniczyłem w ruchu rodziców walczących o dostosowanie wymagań. Osobiście uzyskałem w Mnisterstwie wykładnię tego przepisu. Nie jestem "naprawiaczem świata", ale jak MEN doprowadził do uchwalenia ustwy znoszącej dostosowanie wymagań, uznałem, że muszę protestować. Jednoosobowo wszedłem w spór z Ministrem Edukacji Narodowej. Wygrałem go w Senacie, stosunkiem 80 do zera i w Sejmie stosunkiem 332 do zera, przy jednym głosie wstrzymującym. Doszedłem do wniosku, że z naszą demokracją nie jest tak źle, jak myślimy, skoro jeden człowiek, mający rację merytoryczną, może zmierzyć się z Ministrem wobec Senatu i Sejmu, gdzie przewagę ma koalicja, i wygrać. Pomyślałem, że warto iść za ciosem. Walczyć o szkołę, do której uczniowie będą przychodzili z radością i wynosili z niej wiedzą, większą niż dotychczas. Jednym z wrunków jest doprowadzenie do tego, żeby nauczyciel był Mistrzem, mającym autorytet u uczniów i wielki szacunek społeczny. Obecnie biurokraci z MEN robią wszystko, żeby tak nie było. Nikogo do niczego nie namawaim, lecz zapraszam do rozmowy, na moim blogu i tutaj, do czasu kiedy moje wątki nie zostaną zablokowane.

Awatar użytkownika
Higgs
Posty: 82
Rejestracja: 2013-07-16, 12:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Fizyka
Lokalizacja: Berlin

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Higgs » 2015-05-31, 23:10

No cóż, 18 lekcji tablicowych tygodniowo... Ja mam 26 (liceum) i wcale nie odczuwam tego, jako balast. Wydaje mi się, że w Polsce pracuje się mniej, a chce się więcej. Ten trend zauważalny jest we wszystkich grupach zawodowych, nie tylko w szkolnictwie. Karta Nauczyciela, zniżki, mnóstwo przywilejów dla właśnie tej grupy zawodowej. Jeden przedmiot nauczania. To są plusy bycia nauczycielem w Polsce. Więc nie biadolcie tyle, tylko weźcie się do roboty.
Gwizdanie czajnika powoduje wrzenie wody.

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2015-06-01, 16:57

Pracuję w sp i gimnazjum. Mam jedynie etat (czyli 18+2) - etat złożony z trzech przedmiotów. Nauczyciel wiejski w Polsce najczęściej uczy 2-3 przedmiotów lub biega od szkoły do szkoły, tracąc na dojazdach. Biurokracja taka, że zajmuje mi więcej czasu i pochłania więcej energii, niż samo nauczanie. Co najmniej 4 godziny w tygodniu to lekcje bez podręcznika (karciane i inne), na które muszę ciągle coś wymyślać i kserować. Sposób prowadzenia lekcji w sp i gimnazjum jest zupełnie inny niż w liceum- tam faktycznie można sobie pójść na 26 godzin i w ciszy, spokojnie przeprowadzić, co się chce. Niestety, nie mam tego luksusu. Gdyby Pan przez 6-7 godzin pod rząd musiał nadwyrężać głos, krzyczeć (nie ma innego sposobu, psychologiczny bełkot proszę między bajki włożyć), mieć oczy dookoła głowy (bo Jasiu wchodzi pod ławkę, Krzysiu biega po klasie, Anka cyrklem o mało oka koledze nie wydłubała etc) to inaczej by Pan mówił. W gimnazjum natomiast cała gama chamskich i aroganckich zachowań- nerwy trzeba mieć ze stali (zresztą, nie lepiej jest w szkołach zawodowych i technikach, ale tam chociaż można kogoś spokojnie ze szkoły za naganne zachowanie wywalić, w sp i gimnazjum nawet zawiesić w obowiązkach ucznia nie wolno). Praca w 1-3 i zerówce jest BARDZO CIĘŻKA. Dzieci są wdzięczniejsze, ale nauczyciel musi o wiele więcej włożyć wysiłku i energii w prowadzenie lekcji (100 pomysłów na zabawy, bo dzieciaczki się szybko nudzą i dekoncentrują).

Jest Pan zarozumiały i niewiele Pan chyba wie o szkole- tak naprawdę. Ja pracowałam i w liceum (wspominam ten okres z rozrzewnieniem), z grupami dorosłych i NIGDZIE NIE BYŁO TAK CIĘŻKO JAK W SP I GIMNAZJUM.

Gdyby miała mieć 26 godzin w sp i gimnazjum padłabym po miesiącu. Już po moich 20 godzinach zdarza mi się przysypiać ze zmęczenia po południu. Zapraszam do sp na...26 godzin. Przyda się troszkę więcej pokory, zamiast oskarżać kolegów i koleżanki o "biadolenie".

Awatar użytkownika
Higgs
Posty: 82
Rejestracja: 2013-07-16, 12:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Fizyka
Lokalizacja: Berlin

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Higgs » 2015-06-01, 18:14

Dziękuję za zaproszenie. Chciałbym tylko namdienić, ż epracowałem już w różnych typach szkół, zbliżonych profilem i do szkoły podstawowej, i do gimnazjum. Mało tego, jescze dwa lata temu uczyłem w klasach z tzw. młodzieżą ciężką, byłem nawet wychowawcą klasy. Mój etat zawsze wynosił 26 godzin tablicowych. O pracach, godzinach pozalekcyjnych nie będziemy sie rozpisywać, bo dobrze każdy wie, że były, są i będą. Życzę wytrwałości przy i z dala od tablicy.
Gwizdanie czajnika powoduje wrzenie wody.

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2015-06-01, 19:56

Zatem mało Pan pracował, skoro 26 godzinny etat Pana nie męczył. Albo jest Pan pracoholikiem i tytanem pracy- nie wszyscy jednak mają taką odporność. Nie wiem też, jak Pan radził sobie z biurokracją (ewaluacja wewnętrzna, projekt gimnazjalny, Ipety, dzienniki, sprawozdania niemal ze wszystkiego, wycieczki- i papierki z nią związane, organizacja konkursów, przygotowywanie do nich dzieciaków, apeli, wywiadówki etc.). Przy 26 godzinnym etacie nauczyciel ma prawie codziennie 6 lekcji (wliczając karciane). Praca związana ze sprawdzaniem prac, wykonywaniem analiz testów różnej maści i biurokracja zajmuje średnio 2-3 godziny dziennie, wliczając w to weekend. Co daje przeciętnie 9 godzin(lub więcej) pracy dziennie i to bez wywiadówek, rad pedagogicznych, wycieczek, szkoleń i udziału w konkursach. Pan wybaczy, ale ja na przykład nie chcę tak pracować.

I jeśli nadal Pan uważa, że "biadolę", to uważam, że Pan mnie obraża. Nie jestem robotem do pracy. Chcę mieć kawałek prywatnego życia.

Awatar użytkownika
Higgs
Posty: 82
Rejestracja: 2013-07-16, 12:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Fizyka
Lokalizacja: Berlin

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Higgs » 2015-06-01, 21:52

Trudno, nie będę drążył tematu. 26 godzin lekcyjnych w tygodniu to u nas normalka, kazdy tyle ma i nikt nie narzeka. Każdy wywiązuje się ze swych obowiązków raczej dobrze, a nawet b. dobrze. Jeśli Pani ma z tym problem, to nic na to nie poradzę. Być może trzeba by pomyśleć o zmianie zawodu, jeśli ten nie daje Pani satysfakcji, a jest jedynie żródłem frustracji i wypalenia zawodowego.
Pozdrawiam.
P.S. Odnośnie do obrażania - to własnie Pani nazwała mnie zarozumialcem i zarzuciła, że niewiele wiem o szkole, nie znając mnie ani nie mając pojęcia o moim doświadczeniu zawodowymm; tylko dlatego, że wyraziłem swoje własne zdanie na pewien temat. To chyba o czymś świadczy.
Gwizdanie czajnika powoduje wrzenie wody.

Awatar użytkownika
zmzm99
Posty: 502
Rejestracja: 2015-02-02, 12:37
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: zmzm99 » 2015-06-02, 01:18

O fakty nie należy się sprzeczać. Jest faktem, że gdyby dany nauczyciel, który prowadzi 26 lekcji w tygodniu, poprowadziłby 18 lekcji, to były by one lepsze. W Finlandii to sprawdzono, i wyszło, że klasy w szkołach, do których uczniowie uczęszczają z obowiązku, klasy powinny być 16 osobowe, a pensum powinno wynosić 18 godzin. Jeśłi uczniów jest w klasie więcej, lub nauczyciel jest bardziej obciążony, tracą zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. Połski nauczyciel jest bezceremonialnie wyzyskiwany. Biurokratów z MEN nie interesuje, że traci zdrowie. Czy nauczyciele się żalą? Moim zdaniem, jak na skalę wyzysku i jego skutki społeczne, milczą w sposób zastanawiający. Nauczyciel powinien mieć czas na odpoczynek i regenrację sił. Jest to zawód wymagający i wyczerpujący. Nauczyciel prowadzący lekcje tablicowe powinien mieć 18 godzinne pensum i dwie godziny tygodniowo szkoleń i treningów. Powinien mieć w szkole biurko i komputer, a jego czas pracy nie powinien przekraczać 30 godzin tygodniowo. Szkoła i nauczanie powinny być tak pomyślene, żeby nie zabierał pracy do domu. Po to założyłem bloga, żeby o tym pisać. Będę postulował, żeby skończyć z erą biurokratów wydających decyzje w sprawach, których nie znają i nie rozumieją. Uważam, że należy wprowadzić zasadę, żeby etaty w MEN czy Kuratorium uzyskiwały osoby, które nie ukończyły 30 roku życia i legitymują się przynajmniej 3 letnim stażem prowadzenia lekcji tablicowych w szkole podstawowej lub gimnazjum. Ksiądz Karol Wojtyła, chociaż już w Seminarium zapowiadał się na Biskupa, został na rok skierowany do wiejskiej parafii. Na wybitny Pontyfikat miało wpływ także to, że dzięki odbytej praktyce rozumiał i czuł księży i parafian. Warto czerpać z tych wzorców. Nasza oświata pochodzi z minionego systemu. Wtedy niewiele osób zwracało uwagę na jego niedorzeczności. A jak ktoś już zaczął mówić, w najlepszym razie, dopadali go cenzorzy. Ucieszyłem się jak zablokowano mój wątek na http://www.45minut.pl/forum oraz na blog zaczęły stamtąd wpływać pogróżki. Oznacza to, że moje wypowiedzi są ważne, i są osoby, które się mnie obawiają.

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: Naprawmy edukację

Postautor: Łosoś » 2015-06-02, 07:21

26 godzin przy tablicy? To by było możliwe jedynie wtedy (bez szwanku dla zdrowia- tego fizycznego i psychicznego) przy zniesieniu biurokracji i stworzeniu odpowiednich warunków do pracy w szkole. Gdybym miała prowadzić jedynie dziennik lekcyjny, uczestniczyć w k o n i e c z n y c h radach (wiele z nich jest niepotrzebną stratą czasu) i szkoleniach (ale nie w liczbie trzy na miesiąc po parę godzin, jak obecnie! Zresztą większość z nich również jest bezsensowna, co wywołuje frustrację), to mogłabym mieć codziennie 5 lekcji. TYLE jestem w stanie wytrzymać z dziećmi, zakładając, ze po powrocie do domu muszę jeszcze co najmniej dwie godziny spędzić nad ich pracami i przygotowywaniem się do następnego dnia.
Uważam też, że nauczyciel powinien mieć czas na rozwój osobisty. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie mam czasu ani siły przeczytać książki czy obejrzeć dobrego filmu (a jestem nauczycielką języka polskiego) czy przeżyć jakiś koncert ( a uczę muzyki).

Co do obrażania się- przepraszam panie Higgs, ale obligatoryjne stwierdzenie, że w s z y s c y nauczyciele biadolą, ponieważ nie chcą 26-godzinego etatu (czyt. są leniami, którym się nie chce pracować) wywołało we mnie takie, a nie inne skojarzenia. Jeśli poczuł się Pan urażony to przepraszam.
Sugerowanie mi zmiany zawodu, ponieważ wiem, że nie dałabym rady w obecnych warunkach pracować po 26 godzin tygodniowo jest nie fair, ale trudno, Pan ma swoje przekonania, więc nie ma sensu przedłużać tej bezowocnej dyskusji.

Pozdrawiam- Łosoś.


Wróć do „Pogaduszki”