Witajcie,
Na lekcji uczeń machał środkowym palcem siedząc pół metra ode mnie. Wyciągnąłem rękę żeby machnięciem zasygnalizować mu że ma schować rękę (miało być cicho w klasie bo dziewczynka robiła prezentację i nie chciałem po raz setny przerywać). Tak się złożyło że źle wycelował em i opuszkami palców przejechałem temu uczniowi po wyciągniętej ręce. On od razu zaczął wołać czego nie wiem jak bolało, wszystko to stało się szybko i było oczywiście niechcąco.
Czy myślicie że mogę spodziewać się jakieś nieprzyjemności ze strony rodziców tego chłopaka?
Szósta klasa, ancymon jakich mało...