1000,- zł netto na etat dodatkowo

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: 1000,- zł netto na etat dodatkowo

Postautor: Łosoś » 2019-04-04, 22:37

Nie przekroczy. Ale tu nie chodzi tylko o godziny. Rozumiem sprzeciw tych, którzy nie chcą przechodzić przez ten stres dzień w dzień. Przecież to duża odpowiedzialność. A praca w komisjach jako taka niewiele ma wspólnego z nauczycielstwem, to bardziej połączenie funkcji ochroniarza z urzędnikiem. Ja sama bardzo tego nie lubię, wolę lekcje prowadzić.

Poza tym- jest wiele innych zajęć w ramach owych 40 godzin, a nie tylko to siedzenie w komisjach. Ja np. zżymałam się, dlaczego ciągle wciska mi się organizację apeli, teatrzyków i innych takich akcji (zajmują one dużo czasu, wymagają zaangażowania dużo ponad owe 40 godzin w tygodniu), a inni tego nie robią, wszyscy zaś dostajemy te same pieniądze (nagród to mi za tę działalność nie dawano, ani motywacyjne mi nie rosły, więc czułam się pokrzywdzona. Pracy miałam o wiele więcej od pozostałych, ale nawet porządnego "dziękuję" za to nigdy nie usłyszałam).

Ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że nauczyciele w szkołach są obciążeni pracą nierównomiernie. Kiedyś np. polonista dostawał dodatek za sprawdzanie prac pisemnych- czemu się od tego odeszło? Nauczyciel takiego przedmiotu ma o wiele więcej pracy w domu, niż powiedzmy wuefista.Tak samo dodatek powinno się dostawać za czynności ekstra, ponad obowiązkowe lekcje i przygotowanie do lekcji. Wtedy byłoby sprawiedliwiej. Prowadziłeś teatrzyk? Dodatek finansowy.Siedziałeś w komisji? Tak samo. Pojechałeś na konkurs w sobotę z dziećmi? Dodatek ekstra (albo zapłata za nadgodziny). Zorganizowałeś wycieczkę? Bonusik. Itd., itp..Wtedy ci, którym się nie chce, zarabialiby mniej i nie byłoby już tego poczucia krzywdy, jakie się "wytrąca" u niektórych "uprzywilejowanych" dodatkową, acz niepłatną robotą.

fragola
Posty: 396
Rejestracja: 2013-08-31, 13:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski

Re: 1000,- zł netto na etat dodatkowo

Postautor: fragola » 2019-04-05, 16:17

Łosoś pisze:Nie przekroczy. Ale tu nie chodzi tylko o godziny. Rozumiem sprzeciw tych, którzy nie chcą przechodzić przez ten stres dzień w dzień. Przecież to duża odpowiedzialność. A praca w komisjach jako taka niewiele ma wspólnego z nauczycielstwem, to bardziej połączenie funkcji ochroniarza z urzędnikiem. Ja sama bardzo tego nie lubię, wolę lekcje prowadzić.

Poza tym- jest wiele innych zajęć w ramach owych 40 godzin, a nie tylko to siedzenie w komisjach. Ja np. zżymałam się, dlaczego ciągle wciska mi się organizację apeli, teatrzyków i innych takich akcji (zajmują one dużo czasu, wymagają zaangażowania dużo ponad owe 40 godzin w tygodniu), a inni tego nie robią, wszyscy zaś dostajemy te same pieniądze (nagród to mi za tę działalność nie dawano, ani motywacyjne mi nie rosły, więc czułam się pokrzywdzona. Pracy miałam o wiele więcej od pozostałych, ale nawet porządnego "dziękuję" za to nigdy nie usłyszałam).

Ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że nauczyciele w szkołach są obciążeni pracą nierównomiernie. Kiedyś np. polonista dostawał dodatek za sprawdzanie prac pisemnych- czemu się od tego odeszło? Nauczyciel takiego przedmiotu ma o wiele więcej pracy w domu, niż powiedzmy wuefista.Tak samo dodatek powinno się dostawać za czynności ekstra, ponad obowiązkowe lekcje i przygotowanie do lekcji. Wtedy byłoby sprawiedliwiej. Prowadziłeś teatrzyk? Dodatek finansowy.Siedziałeś w komisji? Tak samo. Pojechałeś na konkurs w sobotę z dziećmi? Dodatek ekstra (albo zapłata za nadgodziny). Zorganizowałeś wycieczkę? Bonusik. Itd., itp..Wtedy ci, którym się nie chce, zarabialiby mniej i nie byłoby już tego poczucia krzywdy, jakie się "wytrąca" u niektórych "uprzywilejowanych" dodatkową, acz niepłatną robotą.


Ależ moje wątpliwości dotyczą właśnie tego i piszę o tym od początku. Jest masa nauczycieli w Polsce, którzy nie przeprowadzają solidnie nawet tych 18 godzin, nie mają darmowych przydziałów dodatkowych, uczą przedmiotu, który nie wymaga pracy w domu/przygotowania, nie mają obciążenia w postaci wyników egzaminów, uczą w szkołach, do których trafia bezproblemowa młodzież...

Łosoś
Posty: 613
Rejestracja: 2013-10-05, 10:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: łódzkie

Re: 1000,- zł netto na etat dodatkowo

Postautor: Łosoś » 2019-05-13, 07:58

Ależ moje wątpliwości dotyczą właśnie tego i piszę o tym od początku. Jest masa nauczycieli w Polsce, którzy nie przeprowadzają solidnie nawet tych 18 godzin, nie mają darmowych przydziałów dodatkowych, uczą przedmiotu, który nie wymaga pracy w domu/przygotowania, nie mają obciążenia w postaci wyników egzaminów, uczą w szkołach, do których trafia bezproblemowa młodzież...


Szczęściarze.

Dlatego trzeba zrobić pewne założenie, że- np.- 20 lekcji w tygodniu + liczba szkoleń, wywiadówek i rad (określona liczba, bo w niektórych szkołach jest ich pięć, a w innych 40), a także papierologia (oby ją ograniczono, bo to kuriozum)= 40 godzin pracy w tygodniu średnio. Wszystko PONAD TO, to NADGODZINY - praca dodatkowa, która powinna być dodatkowo płatna.

Dyrektor powinien zaś ocenić, na ile rzetelnie pracuje pracownik. Na to to już nic nie poradzę, bo dyrektorzy często pobłażają leserom, którzy tworzą im przyboczną armię klakierów i donosicieli. No ale to jest patologia, z którą ciężko walczyć. Dobrze by było, gdyby ktoś z zewnątrz od czasu do czasu kontrolował takiego dyrektora i przyjrzał się, kogo i za co on premiuje, żeby ten nie czuł się bezkarny w swoich działaniach.

Teraz mamy chorą sytuację. Nauczyciele są traktowani niemal jak niewolnicy. Nad sobą mają dyrektora, który jest pracownikiem organu nadzorującego i jako taki nie jest dyrektorem nauczycieli, a urzędnikiem gminy/miasta. Kuratorium jest wrogiem nauczycieli, MEN oczywiście też. W tym wszystkim nauczyciel- jeśli jest krzywdzony, wykorzystywany, mobbingowany- nawet nie ma się komu poskarżyć.


Wróć do „Pogaduszki”