Śnimy, wyobrażamy sobie, przeżywamy coś. Ty w i e s z , że to był sen. Zatem nie było to żadne urojenie. Tak samo wiesz, że koledzy ani nauczyciele tak n a p r a w d ę nie robią i nie mówią rzeczy, które sobie w y o b r a ż a s z , że robią i mówią. Gdyby to były urojenia, pisałbyś, że Ci się to d z i e j e i jest naprawdę (wierzyłbyś w to). Dlatego pytałam, czy jesteś w remisji- bo tylko wtedy można zrozumieć, że to,co się nam działo, było urojeniami. Urojenia nie przechodzą nam dlatego, że nie mamy kontaktu z jakimś środowiskiem. W przebiegu schizofrenii potrzebne są stosowne leki, aby urojenia ucichły i żeby wejść w stan remisji. Z tego, co piszesz, nie brałeś leków, a psychiatra ponoć zaordynował Ci rzucenie szkoły,w co naprawdę ciężko uwierzyć. Tym bardziej, że Twoja choroba nie przeszkodzi Ci w podjęciu pracy (tej dobrze płatnej). Gdybyś był w takim stanie, jak opisujesz, bez hospitalizacji by się nie obeszło. Masz pecha, bo znam tę chorobę (ktoś mi bliski na nią chorował).
Co do tego snu- gdyby to były urojenia, to nie uwierzyłbyś swojej koleżance, że nic się nie stało, choćby się zaklinała na Boga, że mówi prawdę. Urojeń nie można bowiem odróżnić od faktów. I dlatego podałam Ci definicję urojeń. Być może masz zaburzenia, ale nie sądzę, aby to były "urojenia". No, chyba ,że jesteś w remisji.
Jesteś? Brałeś leki? Masz zdiagnozowaną schizofrenię/cyklofrenię?
Nie neguję tego, że masz problemy. Masz. Ale nie sądzę, aby była to choroba psychiczna.
Skończ szkołę. Ucz się. Podejmij wysiłek. Nie idź na łatwiznę.
A jeśli nie radzisz sobie z problemami natury psychicznej, to:
1. Odetnij się od internetu, telewizji, muzyki. Trochę ciszy Ci nie zaszkodzi.
2. Poczytaj sobie coś. Może coś lekkiego na początek, dla relaksu.
3. Zostaw wszelkie używki (w tym papierosy i alkohol).
4. Jeśli to nie pomoże- zasięgnij rady psychiatry i podejmij leczenie. LECZENIE, a nie uciekanie od obowiązków i pójście na łatwiznę. Leki nowej generacji potrafią zdziałać cuda. Może też psychoterapia- reagujesz bardzo agresywnie, jeśli ktoś mówi coś, co Ci się nie podoba.
Nie życzę Ci źle. Jesteś młodym człowiekiem (o ile to nie prowokacja, jak tu ktoś zasugerował), całe życie przed Tobą. Nie zmarnuj go.