Wydawałoby się prosta, naturalna czynność. A tymczasem kto z czystym sumieniem powie, że po szkolnej informatyce potrafił odnaleźć się w najprostszych programach biurowych?
Może teraz lekcje są na wyższym poziomie, ale u mnie to prawdziwa tragikomedia. Przestarzały sprzęt, OS dawno niewspierany - po co uczyć się na przestarzałych narzędziach, skoro nowsze wersje wyglądają często zupełnie inaczej? Owszem, pewne rzeczy pozostają niezmienne, ale pojawiają się też nowe, praktyczne funkcje!
A potem podczas zajęć zdalnych niektórzy nie potrafią ogarnąć Teamsa z przyległościami