Atak rodziców

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

veraa
Posty: 1
Rejestracja: 2021-05-24, 21:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: śląskie

Atak rodziców

Postautor: veraa » 2021-05-24, 21:56

Witam,
Mam mały problem i chciałabym prosić o pomoc co zrobić. Pracuje w szkole ponad 8 lat, zero skarg itd. Od 3 lat uczę matematyki, jednak od roku wszystkie klasy. Do tej pory ani jednej skargi, aż do tego roku. Kilku rodziców poszło ostro i to z takimi tekstami, że szok, normalnie z dwoma zarzutami się zgodzę natomiast pretensje w postaci, że rodzic musi usiąść i pomóc w odrabianiu zadania a to nie jego praca tylko moja, moja wina że bie zawsze mój sprzęt komputerowy działał i lekcja była skrócona, moja wina, że uczniowie na lekcji robią część zadań a nie 5 stron jak na korepetycjach.
Co na to Szefowa? Hmm mam wymyślić plan naprawczy. Czy mam szansę rozmowy z rodzicami? Nie, bo boją się że będę się mścić ( myślenie z epoki kamienia).
Więc możliwości obrony brak, co mam więc zrobić? Psychicznie nie daje rady. Mam wrażenie jakby za te wszystkie starania i dodatkowe godziny dostała w twarz.
POMOCY

jsb1
Posty: 1
Rejestracja: 2017-12-10, 18:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski, Język hiszpański, Język włoski, ...
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Atak rodziców

Postautor: jsb1 » 2021-05-29, 15:32

Koleżanko po fachu!
Moim zdaniem należy rodzicom odpowiedzieć, że Twoje działanie zawsze ma na celu dobro dziecka: zadajesz prace domowe? Tak, zadajesz, żeby dziecko utrwaliło, poćwiczyło, nabrało biegłości w tym, co robiliście na lekcji. Podkreśl, że nie zadajesz nic z nowego materiału, tylko już omówione podczas lekcji. To, że rodzic siedzi przy lekcjach z dzieckiem oznacza, że dziecko jest mało samodzielne, a to już nie Twoja wina. Jeżeli są sygnały, że więcej dzieci nie daje rady, co Ci zależy, wytłumacz na lekcji jeszcze raz. Na problemy techniczne nic nie poradzisz - takie były warunki pracy i ryzyko, że czasami coś będzie szwankować, a to łączę, a to głośniki, a to mikrofon. (Dzieciom wiecznie coś się psuło, czyż nie?) Nie porównujmy w ogóle komfortu pracy podczas korepetycji i pracy z całą klasą - dzieci mają różne tempo pracy, tego nie przeskoczymy.
Moja metoda na czepialskich rodziców jest jedna: potakuję, piszę czy mówię to, co chcą usłyszeć i ... myślę i robię swoje.
Wiem, łatwo mi mówić, ale nie przejmuj się - Twoje zdrowie psychiczne jest najważniejsze, a rodzice są coraz bardziej roszczeniowi. Wszystkim nie dogodzisz... Trzymaj się!
Justyna

Adelaida
Posty: 3
Rejestracja: 2021-06-03, 09:38
Lokalizacja: lubelskie

Re: Atak rodziców

Postautor: Adelaida » 2021-06-15, 10:18

Jak się takie rzeczy czyta, to jeszcze bardziej się odechciewa pracy w szkole. I ogólnie w edukacji. Trzeba będzie chyba zrewidować dawne marzenia (mówię to o sobie) i poszukać nowej drogi życia.
Czytając o tym, jakie piekło potrafią sprawiać rodzice - bardziej by pasowało nawiedzeni rodzice - mam wrażenie, że już w kanałach byłaby lepsza atmosfera. W przenośni, a kto wie czy nie dosłownie...


Wróć do „Pogaduszki”

cron