Wiecie co, przyznam się Wam do czegoś, bo zastanawiam sie czy to aby nie jest zboczenie zawodowe.
No więc, jutro (o zgrozo) jadę z przyszłą (mam nadzieję) żoną na pierwszy obiad do mojej mamy. I tak się składa, że.. narzeczona jest nauczycielką, mama jest nauczycielką, ja jestem nauczycielem... a ojciec eks nauczycielem na emeryturze.
Czy to aby nie zboczenie? hahaha..
Będę trzymał kciuki, żeby chociaż nasze przyszłe dziecko ( mam nadzieję, niedługo) przełamało tą sytuację.
Pół rodziny z nas się będzie śmiało;)
A z ciekawości.. macie w rodzinach wielu nauczycieli?