Jak postępować z potencjalnym samobójcą ?

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Jak postępować z potencjalnym samobójcą ?

Postautor: Jedliński » 2009-01-07, 22:49

sorry za poważny temat ...to bardziej nadaję się na forum psychologiczne,ale ostatnio tu piszę ,a widzę ,że jest tu sporo doświadczonych mądrych ludzi....to pewno mogłoby się zdarzyć też w jakiś sytuacjach szkolnych....może ktoś był w podobnej sytuacji

Niedawno rozmawiałem z znajomym (jest studentem dwudziestoparoletnim ) -nie jest to mój krewny .Koleś od lat był depresyjny ,opisy na gadu miał strasznie depresyjne . Wyznał mi w tej rozmowie ,że myśli o samobójstwie i walczy z tym.

Od razu zacząłem z nim rozmawiać - nawet wchodząc w rolę terapeuty (co było dla mnie trochę żenujące,-przyznam) i nakłaniać go do pójścia specjalisty (psychologa).Koleś ma jednak opory i jak twierdzi ,że sobie poradzi.Oczywiście nie otworzył się co go boli (generalnie chyba problem sensu życia ).

Szczerze mówiąc nie do końca wiem jak się zachować -kompletnie zmieszany (trudno przejść do porządku dziennego ,jak ktoś Ci wyzna ,że myśli o samobójstwie) jestem ,bo pierwszy raz się z takim czymś spotkałem,ale nie chciałbym wywoływać jakiś histerycznych reakcji i wywoływać tony alarmistyczne.

Co ja mogę zrobić ? To jest trochę niezręczna sytuacja.DO specjalisty nie chce on iść.
Chyba tylko delikatnie zawiadomić jego bliższych przyjaciół....
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama

joannajoanna
Posty: 101
Rejestracja: 2008-12-28, 11:42
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: śląskie

Re: Jak postępować z potencjalnym samobójcą ?

Postautor: joannajoanna » 2009-01-08, 07:01

Ja mam koleżankę, która choruje na schizofrenie i też miała takie myśli, mówiła mi o nich,nie zastanawiałam się długo, od razu powiedziałam jej rodzicom... i dobrze, po czasie zamknęła się w ubikacji i podcieła krtań, na szczęście wszyscy byli w domu i szybka reakcja i żyje, a mogło się źle skończyć.

Tak jak napisałeś, powiadomić najbliższych...
Ja tak myślę!
;)


Wróć do „Pogaduszki”

cron