A o tym szczerze mówiąc nie pomyslałam
W takim razie dejwit nie słuchaj moich porad
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Może dlatego, by nauczyciel mógł z niej po prostu skorzystać - nazwijmy to - bezpośrednio?Jolly Roger pisze:Nie rozumiem dlaczego wydawnictwo miałoby jej nie sprzedać uczniom?
miwues pisze:Dlaczego rozwiązanie większości problemów zrzuca się w szkołach na rodziców? Ja z rodzicami niektórych uczniów nie czuję wspólnoty i nie byłoby mi zręcznie rozwiązywać z nimi jakichkolwiek problemów. Wolę nauczycieli, którzy pewne sprawy zdecydowanie biorą w swoje ręce.
koma pisze:Co ja zrobiłabym w tym prezypadku: poinformowałabym koleżankę, że uczniowie na to wpadli, więc musi teraz radzic sobie sama, redagując nowe, własne testy. Niekoniecznie powiedziałabym uczniom, że wiem - bo i po co? Żeby mnie nazwali netowym szpiegiem??
Uczniowie zgłupieją na klasówce, a nauczycielka wreszcie ruszy do roboty...
miwues pisze:Jolly Roger pisze:Co najwyżej poinformowałbym rodziców, że mam wiedzę iż ich dzieciaki korzystają z gotowców na sprawdzianach z historii.
Od razu bym Cię spytał: i co Pan z tą wiedzą zrobił, co Pan zamierza z nią zrobić?
miwues pisze:Jolly Roger pisze:Niech sami rozstrzygną czy o taka edukacje im chodzi.
Dlaczego rozwiązanie większości problemów zrzuca się w szkołach na rodziców? Ja z rodzicami niektórych uczniów nie czuję wspólnoty i nie byłoby mi zręcznie rozwiązywać z nimi jakichkolwiek problemów. Wolę nauczycieli, którzy pewne sprawy zdecydowanie biorą w swoje ręce.
I tak sobie odbijamy, jak ping-ponga.Jolly Roger pisze:To pan wychowuje swoje dziecko więc niech sie pan o nie zatroszczy.
nauczyciel powie: "jak cię rodzice wychowują!"
A, i jeszcze zastanowiłabym się, czy mówiąc o takiej sprawie rodzicom, nie ośmieszyłabym tym samym tego nauczyciela. Myślę, że jednak większość potraktowałaby to jako dużą przedsiębiorczość swych dzieci i radośnie by się uśmiała z ich "zaradności".
Wiem, wiem Kogo jak kogo, ale Ciebie o to nie podejrzewałam Tak wyszło jakoś z tego mojego czytania.Jolly Roger pisze:Ja nie zmierzam do gry w ping-ponga.