PRZESTAWIANIE JEST SZKODLIWE
Wielu rodziców próbuje "przestawiać" swoje leworęczne dzieci na praworęczność uważając, że posługiwanie się lewą ręką jest patologiczne. To błąd - alarmuje psycholog, prof. Marta Bogdanowicz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego, http://psychologia.univ.gda.pl badająca zjawisko leworęczności od 40 lat.
"Rodzicami dzieci leworęcznych często rządzi specyficzny mechanizm psychologiczny: obawa przed innością. To dlatego starają się na siłę +przestawiać+ swoje dzieci na praworęczność" - mówi Bogdanowicz.
"W latach 60., kiedy rozpoczynałam pracę z leworęcznymi, w Polsce - podobnie zresztą jak w wielu innych krajach europejskich - nagminnie nakłaniano dzieci leworęczne do posługiwania się ręką prawą" - wspomina Bogdanowicz.
Zmuszano je do pisania prawą ręką, do trzymania w prawej ręce sztućców. "Nierzadko takim dzieciom w trakcie jedzenia przywiązywano na przykład lewą rękę do ciała lub do krzesła, bandażowano ją, zakładano rękawiczkę. Raz nawet zetknęłam się z przypadkiem założenia dziecku gipsu na lewą rękę" - opowiada psycholog.
"Osób leworęcznych nie wolno jednak na siłę przestawiać na praworęczność, gdyż będą one reagowały nerwicowo" - podkreśla. Ręka prawa jest u nich naturalnie słabsza. Dzieci, zmuszone do korzystania z niej jako dominującej, będą miały problemy w szkole na przykład dlatego, że będą pisać niekształtnie, wolno, nie nadążając za klasą.
"Dziś z tolerancją dla leworęczności jest już lepiej niż w latach 60." - ocenia Bogdanowicz. Jak zaznacza, wielu przedstawicieli starszego pokolenia wciąż jednak uważa leworęczność za coś nieprawidłowego, wymagającego "naprawy". "Na prośbę rodziców muszę czasami wystawiać zaświadczenia na piśmie dla babci, że wnuk naprawdę jest leworęczny" - mówi.
Bogdanowicz ubolewa, że w Polsce sprzedawanych jest mało produktów stworzonych z myślą o leworęcznych. "Klamki i przyciski w urządzeniach montowane są u nas tak, aby łatwiej było do nich sięgnąć prawą, nie lewą ręką" - mówi. Dla leworęcznych w zasadzie są tylko nożyczki, temperówki i długopisy. Tymczasem np. w Londynie istnieją już dla nich specjalne sklepy.
http://www.eduskrypt.pl/leworeczni_maja ... o-178.html