Dawniej nie było tylu "spadochroniarzy", czy mi si

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Dawniej nie było tylu "spadochroniarzy", czy mi si

Postautor: dushka » 2009-09-04, 17:47

No właśnie :] Kiedy chodziłam do podstawówki, rzadkością byli uczniowie, którzy nie zdawali. Jeśli były takie sytuacje - to zawsze chodziło o rodziny patologiczne. Jak myślicie, dlaczego teraz jest taki wysyp drugo (trzecio, czwarto...) rocznych? W mojej szkole nie ma prawie klasy bez takiego ucznia/uczniów :shock: I nie mam tu na myśli uczniów z grup integracyjnych - a tych potencjalnie zdrowych...

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Dawniej nie było tylu "spadochroniarzy", czy mi si

Postautor: malgala » 2009-09-04, 18:08

dushka pisze:Kiedy chodziłam do podstawówki, rzadkością byli uczniowie, którzy nie zdawali.

A za moich czasów w każdej klasie tacy byli.

dushka pisze:Jak myślicie, dlaczego teraz jest taki wysyp drugo (trzecio, czwarto...) rocznych?

Może nie aż wysyp, bo chyba nie wszędzie tak jest.
W pierwszych latach mojej pracy nie było problemu z odroczeniem ucznia od obowiązku szkolnego, z pozostawieniem na drugi rok w klasie I czy II. A wtedy to ma jeszcze sens. Czym wcześniej, tym łatwiej dziecku nadrobić zaległości. Miałam takich uczniów. Powtarzali zerówkę, powtarzali klasę I. Potem zupełnie dobrze sobie radzili, a niektórzy nawet kończyli szkołę z wyróżnieniem.
Co z tego, że teraz niby też można. To tylko teoria. Praktyka już wygląda inaczej. To rodzice a nie szkoła decydują o tym, czy dziecko zostanie przebadane. Nawet jeśli takie badanie się odbędzie, to szkoła opinii PPP otrzymać od rodziców nie musi i dzieciak kończy klasę III. Braki ma już tak duże, że nawet jak zdoła z pomocą przebrnąć przez klasę IV, to w piątej już zupełnie sobie nie da rady. Jak zostanie w IV, to przez V z pomocą może jakoś przejść, za to w VI kompletna klapa.
I tak doprowadzono do tego, że zamiast działań mających na celu tak mocno podkreślane dobro dziecka, mamy działania skazujące go już na starcie na niepowodzenia w przyszłości.


Wróć do „Pogaduszki”

cron