Dobry wieczór drodzy nauczyciele i uczniowie. Pragnę wyrazić wysokie ubolewanie z racji głównego twierdzenia w mym temacie. Jeżeli jedna osoba ,,gada'' i zakłóca tok lekcji to zwykle standardem jest to, że prowadzący lekcje nakazuje wyciągnąć przysłowiowe karteczki. Uważam że jest to karygodne z racji niesprawiedliwości. Moim skromnym zdaniem taki przeszkadzający powinien zostać albo spytany do odpowiedzi lub powinien otrzymać punkty minusowe. A jest tak że za jedną osobę cierpi cała klasa również grzeczni uczniowie uważnie słuchający prowadzącego lekcje.
Zapraszam drodzy nauczyciele do dyskusji na ten temat