Bajki bez polskich znaków...

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Bajki bez polskich znaków...

Postautor: dushka » 2010-10-13, 19:02

http://www.empik.com/bajki-krasnoludka- ... ,ksiazka-p

Komuś nieźle w głowie się namieszało 8)

konrad86
Posty: 205
Rejestracja: 2009-01-06, 18:18
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: konrad86 » 2010-10-13, 21:05

Pierwsza i jedyna taka w Polsce. :mrgreen:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: haLayla » 2010-10-14, 18:27

Polskie znaki to anachronizm! Po co uczyć dzieci języka żywego, skoro można im w to miejsce zaproponować coś cofającego w rozwoju :D

Parafrazując klasyka, źle się dzieje w państwie polskim.
<3

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: iTulka » 2010-10-14, 23:59

Wyrazy do tekstów zostały dobrane na podobnej zasadzie, co pierwsze czytanki w elementarzu, czyli może wystąpić wyraz mama, tata, brat czy wujek, ale nie będzie już cioci, babci, dziadka, siostry.

Co w tym takiego złego? :wink:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: haLayla » 2010-10-15, 17:30

Jak dla mnie, to takie trochę cofające w rozwoju. Ja się uczyłem czytać bez pomijania dwuznaków czy znaków typowych dla polszczyzny i mnie dziwi ich eliminacja.
<3

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: iTulka » 2010-10-15, 18:45

haLayla pisze:Ja się uczyłem czytać bez pomijania dwuznaków czy znaków typowych dla polszczyzny i mnie dziwi ich eliminacja.

Ale jest to niemetodyczne i jednak dzieci łatwiej syntezują w wyraz podstawowe literki. Nie wierzę, że pierwsze słowa, które przeczytałeś lub napisałeś zawierały dwuznaki lub zmiękczenia ;)
To nie cofanie w rozwoju, a stopniowanie trudności raczej.
Poza tym Strzałkowska jest rewelacyjna i nie mogłaby stworzyć nic cofającego w rozwoju!

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: haLayla » 2010-10-15, 19:06

iTulka, mnie rodzice uczyli czytać i pisać, jeszcze zanim poszedłem do szkoły, więc zapewne było to niemetodyczne. Ale jednak skuteczne.

Co nie zmienia faktu, że dziwi mnie, iż ktoś zadał sobie tyle trudu, by pousuwać dwuznaki.
<3

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: malgala » 2010-10-15, 19:25

haLayla pisze:dziwi mnie, iż ktoś zadał sobie tyle trudu, by pousuwać dwuznaki

Myślę, że nikt ich nie usuwał. Tekst został tylko tak dobrany,, że nie występują one w nim.
Moim zdaniem niczemu to nie przeszkadza. Przeciwnie, dziecko może ćwiczyć czytanie w zakresie poznanych literek na zupełnie nowym tekście, a nie tylko tym podręcznikowym i na dodatek samodzielnie.

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: iTulka » 2010-10-15, 19:27

haLayla pisze:mnie rodzice uczyli czytać i pisać, jeszcze zanim poszedłem do szkoły, więc zapewne było to niemetodyczne. Ale jednak skuteczne.

Mnie również, jeszcze przed zerówką, jak pewnie wiele dzieci, co nie zmienia faktu, że w szkole nie można zacząć nauki czytania od "ą" czy "dż" :lol:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: haLayla » 2010-10-15, 20:58

iTulka, wiem. Zaczyna się od nauki trzech literek i składania tekstów typu "Mama ma <tutaj rysunek czegoś> a tata ma <rysunek czegoś innego>

Swoją drogą, strasznie mi elementarz działał na nerwy :P
<3

Awatar użytkownika
iTulka
Posty: 385
Rejestracja: 2010-05-17, 00:17
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: śląskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: iTulka » 2010-10-16, 00:22

haLayla pisze:Swoją drogą, strasznie mi elementarz działał na nerwy


To fakt, dla pewnej grupy dzieci był zbyt infantylny. Zanim poszłam do szkoły czytałam sobie w domu baśnie Andersena i wiele innych, a potem trzeba było przykładnie otworzyć elementarz i jak każdy pierwszoklasista uczyć się czytania, powtarzając po wielokroć "To dom Adama" :lol: Ale i tak mam sentyment do tych prostych czytanek, kolorowych obrazków i beztroskiej nauki.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: haLayla » 2010-10-16, 00:46

Ja się frustrowałem. Miałem poczucie zmarnowanego czasu i zwyczajnie się nudziłem, kiedy inne dzieci z trudem dukały zdania "Mama ma <rysunek torebki>, a tata ma <rysunek teczki>"

PS Moją pierwszą książką jaką ponoć zdjąłem z półki, gdy byłem mały dzieckiem, które nie umiało jeszcze czytać była "Klasyczna teoria rynków kapitałowych" :D Do tej pory do niej nie zajrzałem, i jakoś mnie nie ciągnie :D
<3

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: malgala » 2010-10-16, 10:32

Mnie po dwóch tygodniach nauki wyrzucili z klasy I do II.
Na początku były tylko jakieś zabawy w kółeczku, powtarzanie prostych rymowanek i oprowadzając nas po szkole zaprowadzono również do biblioteki.
Oczywiście informacja, że jak się nauczymy czytać, to będziemy tu przychodzić po różne ciekawe książki.
Ja chciałam już ciekawą książkę. Gdy usłyszałam, że jeszcze za mała jestem, straszny ryk urządziłam.
No i zaczęło się. Jedna książeczka z wierszykami i czytaj ten wierszyk, potem ten i komentarze, że pewnie ktoś w domu mi to czytał i na pamięć się nauczyłam. Potem kazano mi coś napisać. Też sobie poradziłam.
Tym sposobem, żeby nie przeszkadzać w prowadzeniu lekcji w klasie I, wylądowałam w klasie II. To ja musiałam się przestawić - zostawić dzieci, z którymi przez te dwa tygodnie już się jakoś zżyłam, przejść do zupełnie obcej dla mnie grupy, pod opieką innej pani. Mama była temu przeciwna, ale w szkole ją jednak przekonano, że tak będzie najlepiej.
Teraz wiem, że faktycznie tak było najlepiej dla nauczycielki klasy I. Tylko wtedy nikt chyba jeszcze nie słyszał o indywidualnym podejściu do ucznia.

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: haLayla » 2010-10-16, 14:58

Mnie też chcieli przenieść do klasy wyższej, ale stwierdzono, że biorąc pod uwagę moje przystosowanie społeczne (chyba tak to wówczas określono), się nie nadaję :D
W bibliotece szkolnej jako pierwszą książkę dostałem o ludzkim ciele. Gdy pokazałem ją kolegom, zastanawiało mnie, dlaczego chichoczą na widok rysunku kobiecych piersi.

Pamiętam jeszcze z tamtego okresu wycinanki, malowanie i rysowanie. Strasznie tego nie lubiłem.
<3

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Bajki bez polskich znaków...

Postautor: Andulencja » 2010-10-16, 17:39

A ja się nauczyłam czytać na Trybunie Ludu :lol:
Bo tam fajne duże literki były i wciąż się pytałam: a co to za literka, a ta? No to mi mówili. A potem w przedszkolu, gdy czekałam w grupie starszaków na mamę (ja byłam w grupie maluchów 4,5 roku) jakiś starszak zaczął wolno składać literki podobno podeszłam i powiedziałam że tak się nie czyta tylko inaczej. I płynnie przeczytałam kilka linijek. Ponieważ wszyscy zamilkli, przestraszyłam się i uciekłam do mamy pod biurko. Tydzień później byłam już w grupie starszaków :D


Wróć do „Pogaduszki”