Patologia Halloween

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Patologia Halloween

Postautor: Jedliński » 2010-11-01, 19:05

To już nawet pal licho te wycieraczki! (choć Halloween to dla mnie inicjacja dzieci do niszczenie cudzej własności).

Chodzi o to, że te "niechciane, pokraczne, obce kulturowo przybłędy" wytrąciły mnie i przypuszczam sporą część mojego bloku z refleksyjnej atmosfery. Każdemu chyba ktoś umarł przez ostatni rok (pomijając katastrofę smoleńską) i z pewną pogłębiona refleksją się ich wspomina. To jest jakaś kulturowa kolizja - dwóch nastrojów, dwóch sposobów przeżywania itd. Jaki nastrój wygra: pogłębiona refleksja czy happenerskie pajacowanie?

adner
Posty: 455
Rejestracja: 2008-03-28, 19:16
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: podlaskie

Re: Patologia Halloween

Postautor: adner » 2010-11-01, 19:53

Jedliński pisze: Jaki pedagogiczny sens ma takie święto?

:lol2: :lol2:

Panie profesorze, proszę sobie trochę odpuścić. Od kiedy to święto musi mieć sens pedagogiczny?

Chodzi o to, że te "niechciane, pokraczne, obce kulturowo przybłędy" wytrąciły mnie i przypuszczam sporą część mojego bloku z refleksyjnej atmosfery. Każdemu chyba ktoś umarł przez ostatni rok (pomijając katastrofę smoleńską) i z pewną pogłębiona refleksją się ich wspomina. To jest jakaś kulturowa kolizja - dwóch nastrojów, dwóch sposobów przeżywania itd. Jaki nastrój wygra: pogłębiona refleksja czy happenerskie pajacowanie?


Nic nie stoi na przeszkodzie, aby 31. października obchodzić radośnie, a następnego dnia wybrać się na cmentarz. Pomijam już fakt, że tak naprawdę dniem, kiedy "powinniśmy" wspominać zmarłych jest drugiego listopada("powinniśmy", bo wspominać i modlić się za nich wypadałoby cały rok).

Zostałeś pewnie uprzejmie uprzedzony, że "cukierek albo psikus", więc jeżeli skąpisz dzieciom cukierka w Halloween, musisz się spotkać z tego oczywistymi konsekwencjami ;).
As I kissed her goodbye I said, all beauty must die
And lent down and planted a rose between her teeth

Awatar użytkownika
ejwa
Posty: 425
Rejestracja: 2007-08-27, 15:27

Re: Patologia Halloween

Postautor: ejwa » 2010-11-01, 20:18

adner pisze:"cukierek albo psikus"
Trochę przejaskrawię, ale to brzmi jak "pieniądze albo życie"- no przecież tu też mamy ostrzeżenie, a jest to wymuszenie.

Ja mieszkam w miasteczku 25 tys. mieszkańców i niestety tu już pojawili się przebierańcy. Skończyło się na jajku rzuconym w samochód, a co gdyby był to kamień...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Patologia Halloween

Postautor: edzia » 2010-11-01, 21:27

adner pisze:Zostałeś pewnie uprzejmie uprzedzony, że "cukierek albo psikus"
A można uprzejmie uprzedzić, że nie biorę udziału w zabawie? ;)

adner pisze:Od kiedy to święto musi mieć sens pedagogiczny?
Jeśli szkoła ma z tym "świętem" coś wspólnego, to chyba dobrze by było, gdyby można się sensu pedagogicznego doszukać, prawda?

A nie mówcie, że nie ma, skoro nie tylko mówi się o tym zwyczaju na lekcjach angielskiego w kontekście nawiązywania do tradycji kraju, o którym się naucza, ale też po prostu wprowadza się do kalendarza szkolnego to "święto". Nawet w przedszkolach: http://forum.gazeta.pl/forum/w,566,1181 ... tml?wv.x=1 Wrrr! :evil:

Na szczęście mieszkam w zacofanej wiosce, gdzie ta obca tradycja jeszcze nie przylazła.

adner pisze:Nic nie stoi na przeszkodzie, aby 31. października obchodzić radośnie, a następnego dnia wybrać się na cmentarz.
Oj, stoi, stoi. Nastrój, tradycja (ale ta nasza, swojska). Bo formalnie to oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by 31 października wyłudzać jakieś słodycze i przy okazji być wandalem, a 1 listopada modlić się na cmentarzu. Nawet, jeśli zmarł ktoś szczególnie bliski niedawno.

adner pisze:jeżeli skąpisz dzieciom cukierka w Halloween, musisz się spotkać z tego oczywistymi konsekwencjami
Jasne. Nawet, gdy nie mam zamiaru hołdować tej głupocie. Czy w Ameryce za poskąpienie cukierka w halloween konsekwencją też jest wandalizm, czy to już raczej polska adaptacja amerykanizmu?

haLayla pisze:Gdyby nie zabawy halołinowe w szkołach czy specjalne lekcje na ten temat na angielskim, to impreza byłaby o wiele mniej znana i modna.
Dokładnie. W innym wątku pisano na ten temat, że "to w ramach poznawania tradycji kraju". A czy języka angielskiego nie można nauczyć bez poznawania tej akurat tradycji i bez organizowania zabaw halołinowych?

katty pisze:mówię o tym, że każda kultura ma swoje zwyczaje i Halloween do naszej tradycji nie należy
Jeśli tylko mówisz, to ok, ale jednak dalej piszesz, że koleżanki z pracy zarzucają Ci "halołinowe głupoty". Więc? ;)

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: Patologia Halloween

Postautor: Jedliński » 2010-11-01, 21:30

Dziękuje adner za niezwykle mądrą amerykańską radę. Ja polecam popracować nad swoim współczynnikiem empatii. To całe Halloween wygląda trochę tak (przepraszam za porównanie) jakby jakieś "amerykańskie papugi " z psem (nie wiem może jest taka odmiana Halloween) pukały do drzwi w blokach i jeśli ktoś negatywnie reagował na hasło "psikus lub cukierek" to pies zostawia znaczące ślady na wycieraczce. I trudno przejść po takim czymś do porządku dziennego. Nie wiem czy zauważyłeś, że to jest forum nauczycielskie i analizuję się tu aspekty pedagogiczne. To jest zwykły wandalizm. Niech sobie każdy świętuję tak, aby nie naruszał cudzą własność.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby 31. października obchodzić radośnie, a następnego dnia wybrać się na cmentarz.

Dasz taką radę np. 65-letniej babci, która kilka miesięcy temu straciła swego męża? Z pewnością pomoże jej czyszczenie wycieraczki w przeżywaniu tych dni. A co ona zrobiła? Nawet nie była przedszkolanką, którą przygotowuję takie podglebie do takich pseudo-świątecznych zachowań tych żałosnych amerykańskich klonów.

Wniosek jest taki, żeby większą uwagę zwracać na to jakie święta importujemy. I czy to nie są jakieś amerykańskie idiotyczne twory, totalnie kolidujące z naszymi zwyczajami. Brudzenie wycieraczek, rzucanie jajek w samochód - niezwykle pedagogiczne wzorce zachowań dla dzieciaków.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Patologia Halloween

Postautor: vuem » 2010-11-02, 07:03

edzia pisze:A można uprzejmie uprzedzić, że nie biorę udziału w zabawie? ;)


Równie skutecznie jak podczas śmigusa dyngusa :mrgreen:

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Patologia Halloween

Postautor: edzia » 2010-11-02, 07:23

Jednak w śmigusa dyngusa bawi się raczej młodzież. Oblanie wodą pani w sędziwym wieku przechodzącej przypadkiem uznane byłoby za akt wandalizmu.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Patologia Halloween

Postautor: vuem » 2010-11-02, 07:28

No masz rację...raczej :wink:

Choć wiek "ofiar" nie ma większego znaczenia, chodziło mi o "uprzejme uprzedzenie, że się w zabawie nie bierze udziału". :wink:

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Patologia Halloween

Postautor: haLayla » 2010-11-02, 15:25

Wystarczy tego dnia nie wyjść do południa z domu. W przypadku halołin, to dzieci przychodzą do ciebie, nie ty do nich :)
<3

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Patologia Halloween

Postautor: vuem » 2010-11-02, 17:34

No tak, ale to nie zmienia faktu, że problem "niszczenia wycieraczki", tak jak i lania "tych co nie chcą" leży w mózgu sprawcy.

adner
Posty: 455
Rejestracja: 2008-03-28, 19:16
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: podlaskie

Re: Patologia Halloween

Postautor: adner » 2010-11-02, 18:17

vuem pisze:No tak, ale to nie zmienia faktu, że problem "niszczenia wycieraczki", tak jak i lania "tych co nie chcą" leży w mózgu sprawcy.


Problem leży w dwóch miejscach:

a) błędnej adaptacji Halloween. Dzieci(młodzież) chodzące po domach powinny być przebrane, włożyć trochę pracy w kostiumy, może zrobić latarnię z dyni. Samo latanie po domach i żebranie cukierków tradycją tego dnia nie jest. Słodycze są formą nagrody dla dzieci za przygotowania, a do czego to się u nas najczęściej sprowadza to napisane było wcześniej.

b) ignorancji Polaków. Szczególnie starszych pokoleń. Głupotą jest negowanie od razu tego dnia tylko i wyłącznie ze względu na to, że jego tradycja leży w Wielkiej Brytanii. Można oczywiście dorobić teorię, że ludzie wtedy są w zadumie i nie zabawy im w głowie, ale bez przesady! Przecież sami chrześcijanie mówią, że śmierć jest tylko początkiem czegoś lepszego, szansą na uzyskanie zbawienia. Co więcej, nie można sprowadzać wspominania zmarłych do jednego konkretnego dnia w roku. Jeżeli faktycznie byli nam bliscy, to pozostaną w naszej pamięci nie drugiego listopada, ale przez cały czas będą żyć w naszych sercach. Takie celebrowanie tej żałoby konkretnego dnia jest moim zdaniem strasznie sztuczne.

Pomijając to wszystko, czasami mam wrażenie, że niektórym "aspekt pedagogiczny" trochę przyćmił zdrowy rozsądek. Ja bym tak swojego życia zawodowego z prywatnym nie łączył. Pozostańmy ludźmi, a nie aspołecznymi, stetryczałymi indywiduami.
As I kissed her goodbye I said, all beauty must die
And lent down and planted a rose between her teeth

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Patologia Halloween

Postautor: haLayla » 2010-11-02, 19:26

adner pisze:b) ignorancji Polaków. Szczególnie starszych pokoleń. Głupotą jest negowanie od razu tego dnia tylko i wyłącznie ze względu na to, że jego tradycja leży w Wielkiej Brytanii.


Ja neguję ten dzień nie z powodu jego korzeni, ale z powodu jego kretynizmu. Tak samo, jak irytują mnie kolędnicy, tak samo drażniłyby mnie dzieciaki wymuszające cukierki. Nie mam ochoty wchodzić w głębsze interakcje z nieznanymi mi ludźmi, a w szczególności nie życzę sobie naruszania mojego miru domowego. Nie po to drzwi mojego domu są ukryte za drugimi, a dostępu do tych bronią drzwi klatki schodowej, by były one forsowane przez każdego.

adner pisze:Można oczywiście dorobić teorię, że ludzie wtedy są w zadumie i nie zabawy im w głowie, ale bez przesady! Przecież sami chrześcijanie mówią, że śmierć jest tylko początkiem czegoś lepszego, szansą na uzyskanie zbawienia. Co więcej, nie można sprowadzać wspominania zmarłych do jednego konkretnego dnia w roku. Jeżeli faktycznie byli nam bliscy, to pozostaną w naszej pamięci nie drugiego listopada, ale przez cały czas będą żyć w naszych sercach. Takie celebrowanie tej żałoby konkretnego dnia jest moim zdaniem strasznie sztuczne.


A dla mnie strasznie sztuczne jest przebieranie się za różne dziwadła, celem wyproszenia cukierków. Na marginesie dodam, że charakter tego święta jest zupełnie różny w Ameryce, gdzie ludzie sobie z tego dnia dworują i ma ono charakter radosny, a zupełnie inny np. w Irlandii, gdzie ma charakter bliższy naszym Zaduszkom.

adner pisze:Pomijając to wszystko, czasami mam wrażenie, że niektórym "aspekt pedagogiczny" trochę przyćmił zdrowy rozsądek. Ja bym tak swojego życia zawodowego z prywatnym nie łączył. Pozostańmy ludźmi, a nie aspołecznymi, stetryczałymi indywiduami.


Czyżby nowy troll? Mnie już przeszło, 676 rozbija się o wykładowców u siebie, to ty pełnisz obowiązki? Cóż, przywilej wieku :)
<3

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Patologia Halloween

Postautor: edzia » 2010-11-02, 19:54

adner pisze:Pozostańmy ludźmi, a nie aspołecznymi, stetryczałymi indywiduami.
:rotfl:

haLayla pisze:irytują mnie kolędnicy
Kolędnicy u nas pytają, czy ich przyjmiemy.
adner pisze:Samo latanie po domach i żebranie cukierków tradycją tego dnia nie jest.
Ja jestem ciekawa, czy ten cały halołin przyjąłby się tak hożo u nas, gdyby polegał na robieniu w przeddzień Wszystkich Świętych na przykład dobrych uczynków sąsiadom, znajomym itp. :mrgreen:

adner pisze:bez przesady! Przecież sami chrześcijanie mówią, że śmierć jest tylko początkiem czegoś lepszego, szansą na uzyskanie zbawienia.
Nie wymądrzaj się tak, za mało masz życiowego doświadczenia, by takich rad udzielać starszemu pokoleniu.

adner
Posty: 455
Rejestracja: 2008-03-28, 19:16
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: podlaskie

Re: Patologia Halloween

Postautor: adner » 2010-11-02, 20:25

edzia pisze:
adner pisze:Samo latanie po domach i żebranie cukierków tradycją tego dnia nie jest.
Ja jestem ciekawa, czy ten cały halołin przyjąłby się tak hożo u nas, gdyby polegał na robieniu w przeddzień Wszystkich Świętych na przykład dobrych uczynków sąsiadom, znajomym itp. :mrgreen:

Pewnie nie, ale dobre uczynki to powinniśmy mieć chyba na porządku dziennym :)
edzia pisze:
adner pisze:bez przesady! Przecież sami chrześcijanie mówią, że śmierć jest tylko początkiem czegoś lepszego, szansą na uzyskanie zbawienia.
Nie wymądrzaj się tak, za mało masz życiowego doświadczenia, by takich rad udzielać starszemu pokoleniu.


Byłoby miło, gdyby tak doświadczona życiowo osoba jak Ty w dyskusji odnosiła się do tego, co mówię, a nie kim jestem i ile mam lat. Takie komentarze są na poziomie ciotki mówiącej "nie pyskuj" do siostrzeńca, który odważył się mieć inne zdanie.
As I kissed her goodbye I said, all beauty must die
And lent down and planted a rose between her teeth

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Patologia Halloween

Postautor: edzia » 2010-11-02, 20:33

adner pisze:Pewnie nie, ale dobre uczynki to powinniśmy mieć chyba na porządku dziennym :)
A masz? ;) Co nie znaczy, że od święta można by ich robić więcej.

adner pisze:Byłoby miło, gdyby tak doświadczona życiowo osoba jak Ty w dyskusji odnosiła się do tego, co mówię, a nie kim jestem i ile mam lat.
Jeśli będziesz kiedyś tego samego zdania, co wyżej, nawet po stracie kogoś bliskiego, to wtedy pogadamy.

Poza tym pozwól, że będę po swojemu te dni przeżywać.


Wróć do „Pogaduszki”