Odpowiedzialność nauczyciela - czy zawsze?

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

andrzejlisek
Posty: 7
Rejestracja: 2011-07-17, 02:14
Kto: student
Lokalizacja: wielkopolskie

Odpowiedzialność nauczyciela - czy zawsze?

Postautor: andrzejlisek » 2011-07-17, 23:15

Nie znalazłem podobnego tematu, a mój nie jest kolejnym tematem typu uczeń wychodzi z sali w czasie lekcji.

Wiadomo, że w czasie lekcji, według przepisów, za bezpieczeństwo uczniów odpowiada nauczyciel.

Nie od dziś, sporadycznie w szkole zdarzają się wypadki, czasem kończące się pobytem w szpitalu. Nieraz odpowiedzialność była przedmiotem sporów, bo trudno stwierdzić, kto jest winny. Żeby wyraźnie napisać, o co mi chodzi, to posłużę się takim przykładem:

Wyobraźmy sobie taką sytuację w liceum. Nauczyciel chemii umożliwia przygotowanie i przeprowadzenie eksperymentu na dodatkową ocenę.

Oczywiście wcześniej już było wałkowane, że kwasy są żrące i że zawsze się wlewa kwas do wody.

Zgłosił się uczeń, przedstawił eksperyment z wykorzystaniem kwasu siarkowego, nauczyciel zgodził się na jego przeprowadzenie stwierdzając, że przy zachowaniu rozwagi eksperyment jest bezpieczny, zakłada się, że eksperyment przeprowadzany jest z wykorzystaniem wyłącznie chemikaliów i sprzętu znajdującego się w laboratorium szkolnym, na wyposażeniu są rękawice kwasoodporne.


Sytuacja 1:
Uczeń założył rękawice kwasoodporne, przeprowadza eksperyment zgodnie z planem, widać, że przeprowadza eksperyment zgodnie z planem. Drugi uczeń potrącił naczynie i roztwór się wylał i uczeń wykonujący eksperyment doznał obrażeń.
Odpowiedzialność: Nauczyciel, bo nie zapewnił bezpieczeństwa mimo takiej możliwości, np. przez przesadzenie uczniów będących blisko sprzętu na czas eksperymentu.


Sytuacja 2:
Uczeń wykonuje eksperyment bez rękawic kwasoodpornych (nauczyciel nie przypomina o konieczności korzystania z nich dla bezpieczeństwa), kwas kapnie na rękę.
Odpowiedzialność: Tutaj wydaje mi się, że odpowiada nauczyciel, bo nie przypomniał o konieczności korzystania z rękawic (uczeń mógł po prostu o tym zapomnieć), a z drugiej strony uczeń, bo można założyć, że skoro sam przygotował eksperyment z kwasem, to chyba wie, że kwasy są bardzo niebezpieczne i trzeba chronić ręce.


Sytuacja 3:
Eksperyment zakłada przygotowanie wodnego roztworu kwasu, uczeń wlał wodę do kwasu i został poparzony kwasem.
Odpowiedzialność: Uczeń, bo to jest ewidentna głupota wlewać wodę do kwasu.


Czy mam rację co do odpowiedzialności? A jak jest według przepisów?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Odpowiedzialność nauczyciela - czy zawsze?

Postautor: haLayla » 2011-07-18, 01:16

andrzejlisek pisze:Wyobraźmy sobie taką sytuację w liceum. Nauczyciel chemii umożliwia przygotowanie i przeprowadzenie eksperymentu na dodatkową ocenę.


Liceum? Zatem wszyscy mają co najmniej 15 lat, tak?

andrzejlisek pisze:Sytuacja 1:
Uczeń założył rękawice kwasoodporne, przeprowadza eksperyment zgodnie z planem, widać, że przeprowadza eksperyment zgodnie z planem. Drugi uczeń potrącił naczynie i roztwór się wylał i uczeń wykonujący eksperyment doznał obrażeń.
Odpowiedzialność: Nauczyciel, bo nie zapewnił bezpieczeństwa mimo takiej możliwości, np. przez przesadzenie uczniów będących blisko sprzętu na czas eksperymentu.


Obstawiałbym subsydiarnie ucznia i nauczyciela. Bo z jednej strony nauczyciel mógł przewidzieć, ale z drugiej strony, to uczeń potrąca naczynie, chociaż nie robi tego umyślnie.

andrzejlisek pisze:Sytuacja 2:
Uczeń wykonuje eksperyment bez rękawic kwasoodpornych (nauczyciel nie przypomina o konieczności korzystania z nich dla bezpieczeństwa), kwas kapnie na rękę.
Odpowiedzialność: Tutaj wydaje mi się, że odpowiada nauczyciel, bo nie przypomniał o konieczności korzystania z rękawic (uczeń mógł po prostu o tym zapomnieć), a z drugiej strony uczeń, bo można założyć, że skoro sam przygotował eksperyment z kwasem, to chyba wie, że kwasy są bardzo niebezpieczne i trzeba chronić ręce.


Obstawiam subsydiarnie ucznia i nauczyciela. Uczeń wie, że musi użyć rękawic, zaś nauczyciel może przewidzieć taki obrót sprawy.

andrzejlisek pisze:Sytuacja 3:
Eksperyment zakłada przygotowanie wodnego roztworu kwasu, uczeń wlał wodę do kwasu i został poparzony kwasem.
Odpowiedzialność: Uczeń, bo to jest ewidentna głupota wlewać wodę do kwasu.


Też bym tak obstawił.

A co to w ogóle za forum prawnicze jest, że mamy kazusy rozwiązywać? :ble:
<3

Bernadeta_eu
Posty: 59
Rejestracja: 2011-03-23, 13:35
Lokalizacja: śląskie

Re: Odpowiedzialność nauczyciela - czy zawsze?

Postautor: Bernadeta_eu » 2011-07-26, 09:48

Zgadzam się z powyższą opinią. Sąd rozpatruje konkretny przypadek i ciężko stwierdzić jednoznacznie czy wszystkie opisane powyżej sytuacje,były winą nauczyciela i czy to on w 100% ponosi za to odpowiedzialność.

Awatar użytkownika
tomasz37
Posty: 28
Rejestracja: 2011-03-20, 14:55
Kto: rodzic
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Odpowiedzialność nauczyciela - czy zawsze?

Postautor: tomasz37 » 2011-08-08, 13:46

Pewne jest za to, że tego typu eksperymenty powinny być przeprowadzane pod ścisłą kontrolą nauczyciela, który powinien reagować natychmiast gdy widzi, że uczeń wykonuje coś nie tak. Sytuacja jest teoretyczna, jednak sam jestem zdania, że nie powinno się przeprowadzać tego typu eksperymentów (z wykorzystaniem żrących substancji, itp) w szkołach średnich. Lepiej nie kusić losu.


Wróć do „Pogaduszki”