Nie znalazłem podobnego tematu, a mój nie jest kolejnym tematem typu uczeń wychodzi z sali w czasie lekcji.
Wiadomo, że w czasie lekcji, według przepisów, za bezpieczeństwo uczniów odpowiada nauczyciel.
Nie od dziś, sporadycznie w szkole zdarzają się wypadki, czasem kończące się pobytem w szpitalu. Nieraz odpowiedzialność była przedmiotem sporów, bo trudno stwierdzić, kto jest winny. Żeby wyraźnie napisać, o co mi chodzi, to posłużę się takim przykładem:
Wyobraźmy sobie taką sytuację w liceum. Nauczyciel chemii umożliwia przygotowanie i przeprowadzenie eksperymentu na dodatkową ocenę.
Oczywiście wcześniej już było wałkowane, że kwasy są żrące i że zawsze się wlewa kwas do wody.
Zgłosił się uczeń, przedstawił eksperyment z wykorzystaniem kwasu siarkowego, nauczyciel zgodził się na jego przeprowadzenie stwierdzając, że przy zachowaniu rozwagi eksperyment jest bezpieczny, zakłada się, że eksperyment przeprowadzany jest z wykorzystaniem wyłącznie chemikaliów i sprzętu znajdującego się w laboratorium szkolnym, na wyposażeniu są rękawice kwasoodporne.
Sytuacja 1:
Uczeń założył rękawice kwasoodporne, przeprowadza eksperyment zgodnie z planem, widać, że przeprowadza eksperyment zgodnie z planem. Drugi uczeń potrącił naczynie i roztwór się wylał i uczeń wykonujący eksperyment doznał obrażeń.
Odpowiedzialność: Nauczyciel, bo nie zapewnił bezpieczeństwa mimo takiej możliwości, np. przez przesadzenie uczniów będących blisko sprzętu na czas eksperymentu.
Sytuacja 2:
Uczeń wykonuje eksperyment bez rękawic kwasoodpornych (nauczyciel nie przypomina o konieczności korzystania z nich dla bezpieczeństwa), kwas kapnie na rękę.
Odpowiedzialność: Tutaj wydaje mi się, że odpowiada nauczyciel, bo nie przypomniał o konieczności korzystania z rękawic (uczeń mógł po prostu o tym zapomnieć), a z drugiej strony uczeń, bo można założyć, że skoro sam przygotował eksperyment z kwasem, to chyba wie, że kwasy są bardzo niebezpieczne i trzeba chronić ręce.
Sytuacja 3:
Eksperyment zakłada przygotowanie wodnego roztworu kwasu, uczeń wlał wodę do kwasu i został poparzony kwasem.
Odpowiedzialność: Uczeń, bo to jest ewidentna głupota wlewać wodę do kwasu.
Czy mam rację co do odpowiedzialności? A jak jest według przepisów?