Dojrzewa nam nowa legenda oświatowa:
Zobacz źródło
98. Do dziennika lekcyjnego nie można wpisywać numerów PESEL uczniów, gdyż nie pozwala na to GIODO. Dochodzi do tego, że jak jakaś szkoła zakupiła dzienniki z miejscem na wpisanie nru PESEL i już wpisała, to zastanawia się nad przepisywaniem dziennika w środku listopada! a niektóre szkoły celowo fałszują numery (np. 3 poprawiają na 8 ). Rany!
Dla niezorientowanych, co mówi rozporządzenie w tej sprawie:
§ 7. 1. Szkoła prowadzi dla każdego oddziału dziennik lekcyjny, w którym dokumentuje się przebieg nauczania w danym roku szkolnym, z zastrzeżeniem § 8.
2. Do dziennika lekcyjnego wpisuje się w porządku alfabetycznym lub innym ustalonym przez dyrektora szkoły nazwiska i imiona uczniów, daty i miejsca urodzenia oraz adresy ich zamieszkania, imiona i nazwiska rodziców (prawnych opiekunów) i adresy ich zamieszkania, tygodniowy plan zajęć edukacyjnych, (...) oraz imiona i nazwiska nauczycieli prowadzących poszczególne zajęcia edukacyjne.
3. W dzienniku lekcyjnym odnotowuje się obecność uczniów na zajęciach edukacyjnych oraz wpisuje się tematy przeprowadzonych zajęć edukacyjnych, oceny uzyskane przez uczniów z poszczególnych zajęć edukacyjnych, oceny zachowania, a także przeprowadzone hospitacje zajęć edukacyjnych. Przeprowadzenie zajęć edukacyjnych nauczyciel potwierdza podpisem.
I teraz mam pytanie - retoryczne chyba, czy niewpisywanie PESEL-i dyrektorzy uzasadniają bardziej ochroną danych osobowych, czy tym że rozporządzenie nie wymienia wprost, iż trzeba je wpisać?
Bo jeśli czytać ten fragment rozporządzenia, iż ww. informacje są wpisywane do dziennika jako
jedyne możliwe, to żadnych bazgrołków o kontaktach z rodzicami
nie mogłoby tam być, o zsumowanej frekwencji, o uwagach dot. uczniów, o obecności rodziców na wywiadówkach itp. Składu samorządu klasowego ani nazwiska wychowawcy też nie powinno się tam zapisywać!
A jeśli GIODO wydał taki zakaz, to ja go poproszę.