Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Afroditte pisze:Czy nauczyciel kontraktowy, odbywający staż na stopień nauczyciela mianowanego może zwrócić się do dyrektora z prośbą o dokonanie oceny pracy
Afroditte pisze: I jeśli tak, to jaka jest procedura, ile to trwa?
ze 2-3 hospitacje... opinia rodziców , dzieci , sukcesy i porażki w pracy zawodowej... Moja ostatnia dyrekcja oceniała , jak chciała, bez wyraźnych kryteriów, jak jej pasowało Nawet z wydaniem do ręki gotowej opinii jednej koleżance zwlekała , aż na niej wymusiła tym jeszcze jedną pracę dodatkową /nie tyle dla szkoły, co dla siebie/. Może gdzie indziej są szkoły sprawiedliwszeAfroditte pisze:jak taka ocena wygląda w praktyce
iluka pisze:Może gdzie indziej są szkoły sprawiedliwsze
iluka pisze:Zazdroszczę.
linczerka pisze:iluka pisze:Zazdroszczę.
Jest czego Na stopie prywatnej nasze dyrekcje są po imieniu ze wszystkimi. Na stopie służbowej - nie ma koleżanek, jest szefostwo. Przed każdą hospitacją, przed wezwaniem na "dywanik" każdy drży, choć wszystko przebiega w atmosferze zrozumienia i spokoju. Wielkim plusem dyrekcji jest fakt, że wszelkie decyzje podejmowane są z osobami zainteresowanymi, są konsultacje (oczywiście tam, gdzie to możliwe). Atmosfera w pracy naprawdę godna pozazdroszczenia. Nie ma "wyścigu szczurów". Multum rzeczy robi się razem, na poziomach klas, grup wiekowych, a nawet we współpracy gimnazjum z podstawówką. Jakoś dyrekcja nigdy nie nakazała, zawsze jest: czy mogę cię prosić, żebyś...
A jak jeden nauczyciel podpadnie drugiemu, to załatwiane są sprawy w cztery oczy, nie ma obgadywania publicznego. Naprawdę doceniam moje miejsce pracy.
Basiek70 pisze:przed rozmową czy hospitacją nie drżę
linczerka pisze:Basiek70 pisze:przed rozmową czy hospitacją nie drżę
linczerka pisze: A do czego potrzebna Wam taka ocena pracy? Z czym to się wiąże oprócz satysfakcji? Może o czymś nie wiem. Moja leży w spokoju w dokumentach szkolnych.
linczerka pisze:iluka pisze:Zazdroszczę.
Jest czego Na stopie prywatnej nasze dyrekcje są po imieniu ze wszystkimi. Na stopie służbowej - nie ma koleżanek, jest szefostwo. Przed każdą hospitacją, przed wezwaniem na "dywanik" każdy drży, choć wszystko przebiega w atmosferze zrozumienia i spokoju. Wielkim plusem dyrekcji jest fakt, że wszelkie decyzje podejmowane są z osobami zainteresowanymi, są konsultacje (oczywiście tam, gdzie to możliwe). Atmosfera w pracy naprawdę godna pozazdroszczenia. Nie ma "wyścigu szczurów". Multum rzeczy robi się razem, na poziomach klas, grup wiekowych, a nawet we współpracy gimnazjum z podstawówką. Jakoś dyrekcja nigdy nie nakazała, zawsze jest: czy mogę cię prosić, żebyś...
A jak jeden nauczyciel podpadnie drugiemu, to załatwiane są sprawy w cztery oczy, nie ma obgadywania publicznego. Naprawdę doceniam moje miejsce pracy.
A wracając do tematu, miałam ocenę dodatkową rok po poprzedniej, bo zmieniły się oceny i trzeba było mi zaktualizować. Ale poszło bezboleśnie.
A do czego potrzebna Wam taka ocena pracy? Z czym to się wiąże oprócz satysfakcji?
Afroditte pisze:No właśnie - do czego taka ocena tak naprawdę jest?
Afroditte pisze:Ja osobiście myślałam, że może się taka ocena przydać przy zmianie pracy lub w trakcie stażu.
Afroditte pisze: prośbę o dokonanie oceny mogę złożyć w każdym czasie w trakcie roku szkolnego, prawda?