No wszystko ma plusy dodatnie i plusy ujemne.
... może jednych więcej.
Ale czy jest się denerwować? Nie widzę sensu. Zresztą w tej branży słabe nerwy nie wskazane.
Oszczędności?
Znasz branżę, w której by nie robiono reform w imię oszczędności?
Popatrz na służbę zdrowia, tam dopiero granda, gdy ocenia się opłacalność niesienia pomocy, czy nawet ratowania życia.
Zresztą jak "zaliczysz" swojego któregoś-tam-z-kolei ministra i en-tą reformę, to zrozumiesz, że tak naprawdę to klepanie ministerstwa ma niewielki wpływ na Twoje życie i pracę.
Zmiany dotyczące np. urlopu na poratowanie zdrowia oceniam pozytywnie.