Wymiany szkolne

czyli miejsce dla filologów

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

annaKowal57
Posty: 6
Rejestracja: 2013-03-18, 23:00
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: świętokrzyskie

Wymiany szkolne

Postautor: annaKowal57 » 2014-02-20, 20:12

Witam,
proszę o Wasze relacje, odczucia, podpowiedzi związane z wymianą szkolną. Sam będę prowadził w tym roku taką wymiane, niestety na dzień dzisiejszy mam duże problemy z realizacją. Po pierwsze argument który zniechęcił mnie ostatecznie to tekst, że szkoła musi zarobić na wymianie a więc w planach przede wszystkim muszę liczyć się z pieniędzmi, pomimo, że będziemy mieć dotacje. Jak u Was wygląda kwestia samej organizacji, współpracy z dyrektorem? U nas dyrektor zarządził wymianę w weekend i wszystkim tłumaczeniami, przewodnictwem po mieście, opieką, organizacją noclegu, jedzenia, telefonami ma zajmować się nauczyciel. Napiszcie czy u was jest podobnie. Dzięki za wszystkie informacje, pozdrawiam

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: iluka » 2014-02-20, 20:44

annaKowal57 pisze:argument który zniechęcił mnie ostatecznie to tekst, że szkoła musi zarobić na wymianie
Jak zarobić? Nie rozumiem. Czyj to tekst?
annaKowal57 pisze:wszystkim tłumaczeniami, przewodnictwem po mieście, opieką, organizacją noclegu, jedzenia, telefonami ma zajmować się nauczyciel. Napiszcie czy u was jest podobnie.
Tak. Jest dokładnie tak.
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

annaKowal57
Posty: 6
Rejestracja: 2013-03-18, 23:00
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: annaKowal57 » 2014-02-20, 22:04

Tak mamy kombinować aby wszystko było jak najtaniej, a dla mnie najtaniej to nie koniecznie dobrze.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: vuem » 2014-02-21, 07:12

annaKowal57 pisze:Tak mamy kombinować aby wszystko było jak najtaniej, a dla mnie najtaniej to nie koniecznie dobrze.


No ale to nie oznacza zarabianie, a oszczędzanie ;)

Oczywiście, że masz rację, że taniej nie oznacza dobrze, ale z drugiej strony niekiedy to samo może mieć dwie rożne ceny.
Kalkulując np. obiady tego samego kotleta dostaniesz w jednym miejscu za dychę, a w innym za 8.50 ... więc jeśli nie ma innych kryteriów, to wybór jest oczywisty.

Otrzymanie dotacji nie oznacza prawa do szastania pieniędzmi. A jeśli dotacja nawet pochodzi ze "źródeł zewnętrznych", np. projekt unijny, to dyrektor trzyma nad tym formalną pieczę.

annaKowal57 pisze:U nas dyrektor zarządził wymianę w weekend i wszystkim tłumaczeniami, przewodnictwem po mieście, opieką, organizacją noclegu, jedzenia, telefonami ma zajmować się nauczyciel.


Nie widzę w tym nic dziwnego, czy zdrożnego, że taka wymiana odbywa się przynajmniej w części w czasie wolnym, a co do organizatorów, to kto miałby to organizować? Woźny?
Chciałbyś stawkę tłumacza symultanicznego z ONZ-u otrzymać, marżę za zorganizowanie noclegów?
Przecież wasi partnerzy też wam zorganizują co trzeba.

Czy problem jest w tym, że wszyscy są do tego zmuszani, a nikt nie chce tego robić za darmo?

tecumseh
Posty: 171
Rejestracja: 2011-03-13, 21:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: tecumseh » 2014-02-21, 15:52

Napisze kilka słów, bo kilka wymian mam niestety już za sobą.
Nie rozumiem, o co chodzi z zarobkiem, chyba że tak jak pisze vuem, chodzi o oszczędzanie, to rozumiem.
Dotacje wysokie nie są, a polskich szkół czesto w przeciwieństwie do szkół np. z Niemiec nie stać na to, by uczniom z innego kraju fundować wszystko na najwyższym poziomie.

U mnie było w weekend, ale w zwykłe dni nauki (czasem musiałem prowadzić lekcje, czasem nie), sama wymiana zajmowała mi jednak właściwie czas od wczesnego rana (7.00) do nawet i 22.00.
Ale świetna sprawa.
A to że nauczyciel jest jednocześnie organizatorem, tłumaczem, gospodarzem (ja gościłem nauczyciela z Niemiec), kierowcą itd:), to tylko frajdy duzo mi sprawiało.
Nie myślałem nawet, by ktoś mnie za to wynagradzał, bo dla mnie to był zysk z rozmawiania po niemiecku, z poznawania nowych ludzi, z przedstawiania im Polski.
No i w planie była (spełniona) nadzieja na rewizytę w Niemczech.
Teraz pracuję w korpo, praca z niemieckim, w międzynarodowym środowisku, ale takich rzeczy mi brak.
Więc nie narzekać proszę, tylko się cieszyć:)

P.S.
A przypomniałem sobie, że jak był projekt unijny, to w weekendy jeździłem z uczniami jako opiekun 9za darmo) i to było równie fajne.

tecumseh
Posty: 171
Rejestracja: 2011-03-13, 21:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: tecumseh » 2014-02-21, 15:55

P.S.
Errata:

U mnie było nie w weekend, a w dni nauki szkolnej.

annaKowal57
Posty: 6
Rejestracja: 2013-03-18, 23:00
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: annaKowal57 » 2014-02-21, 20:44

Tak się składa, że ja byłem już na wymianie w Niemczech. Obserwowałem jak to wygląda u nich, oczywiście zdaję sobie sprawę że to inny kraj, ma większe możliwości ale tam jest jasny podział obowiązków. Zostaliśmy przyjęci bardzo dobrze i tak też chciałbym aby było u nas.
Tam przewodnik a nie nauczyciel oprowadzał po zabatkach, jestem przekonany że zrobił to bardziej profesjonalnie niż nauczyciel, dzieci miały dużo pytań na które od razu uzyskiwały odpowiedź. Jest tam także osoba koordynująca cały projekt i oczywiście nauczyciel wymyśla plan, zajmuje się sprawami organizacyjnymi ale to koordynator zajmował się samym wnioskiem o dotację.
A propos proszę mi nie sugerować że nie chcę robić czegoś za darmo, wszyscy jesteśmy nauczycielami i dobrze wiemy ile każdy z nas pracuję a zresztą chyba to jest normalne że za pracę dostaje się wynagrodzenie. Nie wiem jak Wy ale ja mam 30 godzin, wychowawstwo, jeszcze studiuję, pracuję do późnego popołudnia i nie wiem już w co ręce włożyć. Też mam takie idealistyczne podejście że robię to dla dzieciaków, że poznam nowych ludzi, że mogę porozmawiać w obcym języku ale ja uważam że każdy powinien robić to co do niego należy a nie być od wszystkiego. Mam takie dwa pytania dlaczego ktoś pracuje w korpo a nie w szkole, pytanie bez negatywnego podtekstu, na pewno to bardzo obciążająca praca ale na taką się ktoś zdecydował . Ktoś wspomniał o stawce dla tłumacza symultanicznego w ONZ- cie, czy ja coś o tym wspominałem, chciałbym po prostu zwykłego przewodnika po mieście. Pozdrawiam

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: vuem » 2014-02-22, 15:21

annaKowal57 pisze:Tam przewodnik a nie nauczyciel oprowadzał po zabatkach, jestem przekonany że zrobił to bardziej profesjonalnie niż nauczyciel, dzieci miały dużo pytań na które od razu uzyskiwały odpowiedź.


Jeśli rzecz dotyczy oszczędności na nie wynajmowaniu przewodnika np. w muzeum to nie widzę sensu. By pokazać natomiast własną okolicę nauczyciel da radę ;)

Przekonaj dyrektora, że oszczędność nie warta ryzyka blamażu, gdybyś czegoś nie wiedziała lub pokręciła.

annaKowal57 pisze:Jest tam także osoba koordynująca cały projekt i oczywiście nauczyciel wymyśla plan, zajmuje się sprawami organizacyjnymi ale to koordynator zajmował się samym wnioskiem o dotację.


A kto był tym koordynatorem? Policjant? Jeśli zrzucono wszystko na Twoje barki to źle, bo roboty trochę jest, ale to nauczyciele organizują wymiany.

annaKowal57 pisze:A propos proszę mi nie sugerować że nie chcę robić czegoś za darmo, wszyscy jesteśmy nauczycielami i dobrze wiemy ile każdy z nas pracuję a zresztą chyba to jest normalne że za pracę dostaje się wynagrodzenie.


Przedstawiłaś dość oględnie swój żal, a podejrzewam ten powód, bo jest tutaj ... dość częsty ;)

Jak napisał wyżej Tecumseh, zyskiem może być satysfakcja. Nie może?
Wg mnie, nasza praca nie polega tylko na odpracowaniu 18+2 godzin pod tablicą.

annaKowal57 pisze:Nie wiem jak Wy ale ja mam 30 godzin, wychowawstwo, jeszcze studiuję, pracuję do późnego popołudnia i nie wiem już w co ręce włożyć.


Za chwilę skończysz studia (Twój problem zresztą, a nie błąd systemu pracy w szkole), po drugie wielu by się zabijało za nadgodziny.
Nie będę przekonywał, że te 30 godzin + kilkanaście dodatkowych na inne zajęcia to nie jest ponad siły jakichś 90% społeczeństwa ;)

Podsumowując... po prostu chodzi Ci o to, że nie masz nikogo do pomocy, sama musisz wszystko robić i tyle, a nie że to nauczyciel musi telefonami i wyżywieniem gości się zająć ... bo to właśnie my to robimy w trakcie wymian.

Dasz radę, uwierz w siebie ;)

Melizabeth
Posty: 402
Rejestracja: 2013-08-11, 15:45
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski, Język hiszpański
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: Melizabeth » 2014-03-04, 21:12

vuem pisze: By pokazać natomiast własną okolicę nauczyciel da radę ;)


Optymistycznie powiedziane. Mieszkam tu gdzie mieszkam od czasów studiów, niestety ze względu na prace (l.mnoga, nie brak ogonka) i studia, nie było nigdy czasu okolicy poznać w takim stopniu, aby gości z zagranicy oprowadzić i zaciekawić. A już nie daj Boże, odpowiadać na pytania. Szczerze mówiąc, to uczniowie sprawdzili by się lepiej, bo mają w szkłach przedmiot Wiedza o Pomorzu Zachodnim, lub coś podobnego.

Myślę, że nie chodzi o to, że komuś się nie chce (za darmo, za satysfakcję itd.). Wiem, że ja nie czułabym się komfortowo organizując coś takiego i będąc świadoma swoich braków i tego, że nie ma nikogo (zwłaszcza kompetentnego) do pomocy.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: vuem » 2014-03-04, 23:05

Melizabeth pisze:Optymistycznie powiedziane. Mieszkam tu gdzie mieszkam od czasów studiów, niestety ze względu na prace (l.mnoga, nie brak ogonka) i studia, nie było nigdy czasu okolicy poznać w takim stopniu, aby gości z zagranicy oprowadzić i zaciekawić. A już nie daj Boże, odpowiadać na pytania. Szczerze mówiąc, to uczniowie sprawdzili by się lepiej, bo mają w szkłach przedmiot Wiedza o Pomorzu Zachodnim, lub coś podobnego.


Uważam, że nie ma problemu, by pokazać to co się zna, a nawet przygotowanie się do oprowadzenia ludzi po nowym miejscu dla nauczyciela-zapalonego turysty też nie jest problemem. Nie pisałem, że każdy nauczyciel musi to robić, musi to umieć zrobić. Mój post był odpowiedzią na zbulwersowanie faktem, że zamiast wynajęcia zawodowego przewodnika zobowiązuje sie nauczyciela do takiej funkcji. To nie jest wg mnie problem. Jeśli by był, to zająłby się tym inny nauczyciel, który tym się pasjonuje. W ostateczności inteligencji człekowi nie brakuje chyba, by się "od zera przygotować" na wizytę w jakimś miejscu. Po prostu nie ma powodu, by uznać to za kosmiczny pomysł.
Oczywiście, że jeśli uznałbym, że uczniowie sobie poradzą, to bym ich absolutnie zaangażował

tecumseh
Posty: 171
Rejestracja: 2011-03-13, 21:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Wymiany szkolne

Postautor: tecumseh » 2014-03-07, 22:08

Moim zdaniem zatrudnianie przewodników jest trochę bez sensu i nawet bym powiedział mija się z celem wymiany, przecież to chodzi o to, by uczniowie i nauczyciele się wzajemnie poznali.
Elementem tego poznawania się jest to, że gospodarze pokazują swój region i szkołę gościom.
Równie dobrze można by wymagać, by uczniowie mieszkali w hotelach a nie u swoich rówieśników.
jak byłem na wymianie w Niemczech, to nie było żadnych profesjonalnych przewodników (chyba że w muzeach czy podobnych miejscach)

Wymiana to nie jest jakaś superprofesjonalna wypasiona i droga wycieczka z biurem podróży, to ma być wpólne interkulturowe przeżycie czegoś sensownego i fajnego dla młodych ludzi.


Wróć do „Języki obce”