agridulce pisze:Każdy mój post komentujesz w sposób negatywny, albo wyciągasz z niego coś, co można skrytykować. Dlaczego?
Bo żyjąc w Polsce większość rzeczy można skomentować w sposób negatywny.
agridulce pisze:Nie obrażam się o mentalność niewolnika, bo uważam, że kompletnie nie masz racji. Nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że nie obchodzi mnie co się dzieje z państwem. Fałszywie twierdzisz, że to nie przytyk do mnie, ale wysnuwasz "smutne wnioski". Po co?
W dyskusji nic bardziej mnie nie irytuje, gdy ktoś uzurpuje sobie, że ma lepszy wgląd w moje myśli, niż ja sam. Taki pogląd mógłby wyrazić tylko Bóg, ale szczęśliwie nie bywa on na forach dyskusyjnych.
agridulce pisze:Źle, bo chcę zarabiać godnie i (o-mój-boże) podoba mi się obecna praca? W okropnej, kapitalistycznej, wyciskającej człowieka jak cytrynę korporacji?
Każdy chce i ma prawo zarabiać godnie. Ja tylko zwróciłem ci uwagę na jeden z aspektów pracy tam. Nie po to by ciebie zdołować, ale byś miała to na uwadze. I nawet jeśli się okaże, że twoja korporacja jest taka cudowna i wspaniała - każda na taką na początku wygląda, ale później ten cukrowy obraz zostaje zaburzony - w co wątpię, to i tak może ktoś kiedyś na ten wątek trafi i zostanie przestrzeżony.
agridulce pisze:Nie wiem też, co postawa "mieszkanie jest prawem człowieka" ma wnieść do mojego życia. Stanę na środku miasta i zastrajkuję?
Mam takich znajomych narzekaczy, którzy mają pełne usta frazesów, bo "praca powinna być" i "mieszkanie powinno być". I wszędzie im źle i wiecznie każdy przeciwko nim, bo wszyscy są winni tylko nie oni. Śmieszne to i żałosne.
Ano to, że godząc się na pracę w nadgodzinach, godząc się na niskie wynagrodzenia i ceny mieszkań z kosmosu, sami tworzymy sobie taką śmieszną i żałosną rzeczywistość. I właśnie dzięki temu wynagrodzenia są niskie - bo zawsze znajdzie się ktoś, kto przyjmie głodową stawkę - a ceny mieszkań... pardon, apartamentów, loftów i studio są z kosmosu, chociaż standardem przypominają późnego Gomułkę.
Tylko właśnie. Nam brakuje jakiegoś solidaryzmu, poczucia współodpowiedzialności za innych. Każdy chce ciągnąć we własną stronę i dlatego Polska staje się krajem coraz trudniejszym do życia.