Postautor: Peonia » 2013-10-11, 19:55
Hmm...mam w klasie kilka takich nadpobudliwych "perełek". Moje perły na dodatek wykazują agresję słowną i czynną, a jeden chłopiec posiada nawet niesamowite zdolności manualne, a mianowicie zdolności wkładania łapek wszędzie, gdzie nie trzeba, czego efektem są porozkręcane meble, popsute pomoce dydaktyczne, rozregulowana tablica interaktywna lub zablokowany komputer na maksa. Wystarczy, że spuszczę z dziecka oko na sekundkę, a już mam problem. Walczę z tym na co dzień i mam już drobne sukcesy. Na 5 nadpobudliwców tylko jeden jeszcze nie potrafi nad sobą w pełni panować, ale się stara. Reszta wytrzymuje 45 minut w ławce bez chodzenia po klasie.
Co ja robię? Sadzam takie dzieci blisko siebie, blisko biurka, właściwie w pierwszych ławkach. Dzieci siedzą same, bez towarzystwa. Tak jak koleżanka już wspomniała, podaję krótkie, stanowcze polecenia nieznoszące sprzeciwu. Mówię do dzieci powoli i wyraźnie. Staję nad nimi, jak kat nad dobrą duszą i wskazuję paluchem zrób tu jeszcze i tu, i tam. Dużo chwalę mimo, że praca często wykonana jest byle jak. Wyszukuję wzrokiem w pracy dziecka coś co całkiem nieźle jest wykonane. Chwalę głośno "Oooo, ta literka jest fajna, napisz ją tak, żeby była piękna". Te dzieci są moimi pomocnikami, rozdają pomoce, zeszyty, książki, ścierają tablicę, pomagają mi w zawieszeniu dekoracji. Na gimnastyce zawsze z nimi pokazuję właściwie wykonane ćwiczenia. W zabawach ruchowych staje z nimi w parze. Rozkładają i podają sprzęt sportowy. Są rezolutne, więc wysyłam do woźnej po kredę, czy też po mleko. Idąc na wycieczkę ustawiam ich z sobą lub zaraz za sobą. Wprowadziłam nalepki. Kupiłam je w wydawnictwie GWO. Na koniec dnia oceniam zachowanie i nalepiam obrazek na bluzeczkę dziecka. Mam umowę z rodzicami, że nalepka na ubraniu oznacza "byłem grzeczny, ładnie pracowałem". Nagrodą za dobre zachowanie jest manipulowanie na tablicy interaktywnej. Kto jest niegrzeczny, czyli gada, kręci się i nie pracuje, nie podchodzi do tablicy. Starają się bardzo. Mój klasowy "mechanik" uwielbia być wszędzie pierwszy i trzymać panią za rękę. Jak mam go dość (ostatnio z tablicą w ogóle nie mogłam dać sobie rady, bo dosyć, że powciskał przyciski, to jeszcze popsuł kable), to odpycham go, nie łapię za rękę, wysyłam na koniec rzędu. Wtedy trochę pobeczy ale później jest jak anioł, byleby pani go jakoś wyróżniła. Naznosiłam do klasy wiele zabawek po moich dzieciach (są już dorosłe) i nagrodą za dobre zachowanie podczas lekcji jest możliwość zabawy zabawkami podczas przerw. Są to gry stolikowe, ale mam i takie do gier sportowych. Rozstawiają na dywanie, rzucają, skaczą, kręcą się na kołach. Budują z klocków. Po przerwie chowają do szafy. Kto jest niegrzeczny musi wyjść niestety na przerwie na korytarz. Taką mamy umowę.
Pozostał mi problem tego jednego ucznia, który nie dość, że przeszkadza podczas zajęć, to bije, kopie, szczypie w policzki dzieci, wykręca im uszy, robi im stale "pokrzywkę", a skarcony śmieje się szyderczo. Ale szukam i sposobu na niego. Może by mi było łatwiej, gdyby rodzice zechcieli współpracować, a rodzice są raczej z tych co twierdzą, że w domu dziecko jest aniołem, a ja się czepiam.
Moje dzieci w ramach PPP chodzą w szkole na zajęcia terapeutyczne. Każde ma po 3 lub 4 takich zajęć, maja Biofeedback, zajęcia sportowe. Jeden chłopiec zajęcia taneczne.